Rok 2018 nie był dobrym rokiem dla imigrantów i prawa imigracyjnego. Trudno się dziwić, skoro mamy prezydenta, którego głównym postulatem wyborczym, było zaostrzenie prawa imigracyjnego i utrudnienie istniejących procedur imigracyjnych. I trzeba mu przyznać, że z tego zadania wywiązuje się dość skrupulatnie. Ponieważ Kongres nie pozwala mu na wprowadzenie nowych zgubnych dla imigrantów ustaw i zmian imigracyjnych, to administracja Trumpa krok po kroku komplikuje to, co komplikować może, a więc proces i przepisy imigracyjne.
Szczególnie pod koniec roku, widzieliśmy wprowadzenie kilku niebezpiecznych lub utrudniających proces imigracyjny procedur, o których czytelnicy Monitora muszą wiedzieć.
Zmiany w procesowaniu aplikacji.
1 października, weszły w życie dwa bardzo niebezpieczne memoranda, które zmieniają sposób procesowania aplikacji i petycji w biurze imigracyjnym.
Pierwsze memorandum dotyczy odmów aplikacji z powodu braku podstawowych wymaganych dokumentów, drugie dotyczy obowiązku wkładania w proces deportacyjny osób, którym odmawia się aplikacji lub petycji, jeśli osoby takie są w nielegalnym statusie.
Pierwsze memorandum, mówi o tym, że osoby, które składają dokumenty muszą złożyć od razu wszystkie formularze, opłaty i dokumenty wspierające, które są wymagane, aby udowodnić kwalifikacje na daną aplikację, petycję, czy kategorię. Do tej pory praktyka biura imigracyjnego była taka, że jeśli ktoś złożył odpowiednią aplikację, i dał odpowiednią opłatę, ale brakowało odpowiedniej dokumentacji, np. wyroku rozwodowego, czy dokumentów na prawdziwość małżeństwa, to biuro imigracyjne pozwalało na dosłanie wymaganych dokumentów wydając dokument, który nazywał się RFE (request for evidence), a więc prośba o dodatkowe dokumenty. Teraz, jeśli aplikacji lub petycja nie zawiera każdego wymaganego dokumentu w momencie złożenia, biuro imigracyjne nie będzie pozwalać na ich dosłanie, tylko będzie odmawiać aplikacji. Powodować to będzie w najlepszym przypadku utratę opłat imigracyjnych, i stratę czasu, czasem wielu miesięcy, a czasem wielu lat. A w najgorszym, proces deportacyjny. Niektóre petycje sponsorowania przez rodzinę leżą w biurze imigracyjnym latami zanim oficer się nimi zajmie, szczególnie w wypadku kategorii opóźnionych. Wedle nowej praktyki, jeśli aplikacja złożona była wiele lat temu, a nie zawierała odpowiedniej dokumentacji, to teraz po latach oficer może aplikacji odmówić zamiast wysłać prośbę o dodatkowe dokumenty nawet, jeśli widzi, że osoba się kwalifikuje, tylko brakuje jakiegoś wymaganego dokumentu.
Memorandum to wymaga, więc złożenia wszystkich wymaganych dokumentów od razu. Niestety w wielu wypadkach nie ma dokładnej listy, jakie dokumenty muszą być złożone, bo każda sytuacja jest inna. Są oczywiście pewne wymagane dokumenty wspólne dla każdego, np. akty urodzenia, małżeństwa, dowód tożsamości, ale wiele innych dokumentów zależy od specyfiki sprawy, np. dokumenty dotyczące wjazdu, lub kwalifikacji na odpowiednią kategorię sponsorowania, lub dokumenty związane z historią kryminalną, imigracyjną, deportacyjną, lub sytuacją finansową zarówno sponsora jak i osoby sponsorowanej, która jest teraz nowym wymaganiem przy sponsorowaniu rodzinnym.
Każda osoba składająca petycję powinna skontaktować się z prawnikiem imigracyjnym, albo z prośbą o reprezentację, albo o przejrzenie przygotowanych dokumentów, bo konsekwencją nieprawidłowego złożenia dokumentacji będzie odmowa, a co za tym idzie, wedle drugiego memorandum,...konsekwencją może być włożenie w proces deportacyjny.
Drugie memorandum wprowadza jeszcze bardziej niebezpieczną zmianę, mianowicie wymaga od oficerów imigracyjnych, aby w momencie odmówienia petycji lub aplikacji wkładali w proces deportacyjny osoby, które albo dostały odmowę z powodów kryminalnych, albo z powodów oszustwa, albo z powodów nadużywania programów socjalnych, albo...tych, którzy w momencie odmowy są w USA nielegalnie. A więc nawet, jeśli osoba nie ma żadnych innych negatywnych elementów w swojej sprawie oprócz nielegalnej obecności, jeśli aplikacja lub petycja jest odmówiona, to sama nielegalna obecność jest powodem do włożenia przez sędziego imigracyjnego, w proces deportacyjny. A przecież większość osób składających aplikację o pobyt stały jest właśnie w takiej sytuacji, że są w USA nielegalnie.
A więc jak współdziałają te dwa memoranda? Jedno mówi, że jeśli petycja lub aplikacja z góry nie zawiera całej wymaganej aplikacji, to będzie ona odmówiona. A drugie mówi o tym, że jeśli będzie odmówiona, i osoba, dla której była ona składana jest w USA nielegalnie, to taka odmowa będzie powodować włożenie w proces deportacyjny. A więc wedle tych nowych memorandów, w procesie deportacyjnym może się znaleźć osoba, która nigdy nawet nie miała okazji stanąć przed oficerem imigracyjnym na interview. Dlatego obecnie składanie aplikacji lub petycji bez konsultacji z adwokatem imigracyjnym jest bardzo niebezpieczne. Dotyczy to wszystkich aplikacji o pobyt stały, o sponsorowanie, o zamianę lub przedłużenie wizy, a nawet w niektórych wypadkach aplikacji o obywatelstwo.
Jest to olbrzymia zmiana w procesowaniu aplikacji, ponieważ teraz na każdym etapie procesowania aplikacji, czy jest to etap wstępny gdzie brakuje dokumentów, czy etap końcowy, po interview, jeśli nastąpi odmowa, niezależnie od powodu odmowy, jeśli aplikant jest nielegalnie w momencie odmowy będzie on referowany wedle tych memorandów do sądu imigracyjnego, na proces deportacyjny.
Jest to również zmiana w roli oficerów biura CIS, którzy do tej pory byli oficerami procesującymi aplikacje, i tylko w wyjątkowych przypadkach (typu poważne sprawy kryminalne czy oszustwo małżeńskie) informowali oficerów ICE, i ci podejmowali decyzję czy sprawa wymaga rozpoczęcia procesu deportacyjnego. Rezultatem była sytuacja gdzie odmowa aplikacji stosunkowo rzadko powodowała proces deportacyjny. Aplikant taki zazwyczaj składał aplikację ponownie, naprawiając błędy, które spowodowały odmowę, i następnym razem dostawał zatwierdzenie. Lub po prostu wiedząc, że się nie kwalifikuje nie składał ponownie, ale mógł w spokoju mieszkać i żyć w USA. Teraz takiej możliwości ponownego złożenia przed biurem imigracyjnym już nie będzie, jedynie przed sędzią imigracyjnym. I teraz oficerowie CIS nie muszą już konsultować się z kolegami z ICE, tylko sami powinni w takich sytuacjach wydawać dokument NTA (notice to appear), a więc dokument rozpoczynający sprawę deportacyjną. Oczywiście w wielu przypadkach spowoduje to przedstawienie sprawy przed sędzią imigracyjnym, który ją w końcu zatwierdzi, ale spowoduje to wieloletnie opóźnienie, duże koszty i niepotrzebny stres. Wiele osób w procesie deportacyjnym musi również płacić kaucję lub raportować się regularnie przed ICE. Ale będzie również wiele osób, które nie kwalifikują się na żadne kategorie sponsorowania, i złożyły dokumenty bezpodstawnie, często zachęcane przez osoby nieznające się na prawie imigracyjnym, gdzie dokumenty takie nigdy nie powinny być złożone. W przeszłości powodowało to jedynie straty finansowe, teraz taka odmowa powodować będzie deportację, i brak kwalifikacji na aplikację imigracyjną powodować będzie wydalenie z kraju.
Zmiany w przedłużaniu 2-letniego warunkowego statusu rezydenta.
Następna zmiana negatywna dotyczy procedury przedłużania warunkowej 2-letniej zielonej karty. 10 grudnia opublikowane zostało nowe memorandum dotyczące tej procedury, które weszło w życie natychmiast i dotyczyć będzie aplikacji złożonych od 10 grudnia, 2018.
Co to jest warunkowa zielona karta? Jest to dwuletnia warunkowa zielona karta, którą otrzymuje osoba starająca się o pobyt stały na podstawie małżeństwa z obywatelem/obywatelką USA, jeśli w momencie przyznania pobytu stałego małżeństwo trwa krócej niż 2 lata. Po upływie dwóch lat należy złożyć petycję I-751 z dokumentacją, że małżeństwo nadal istnieje i dokumentacja ta musi zawierać dokumenty wspólne z całego okresu 2 lat. Jeśli małżeństwo się nie utrzymało i nastąpił rozwód, to aplikant składa samodzielnie petycję i dokumentacja musi zawierać rozwód, oraz dokumenty pokazujące, że małżeństwo było prawdziwe w momencie zawarcia.
Do tej pory procedurą kierowało memorandum z 24 czerwca 2005, które mówiło, że generalnie, proces zamiany warunkowej zielonej karty na 10-letnia stałą, nie powinien wymagać interview. Że jeśli oficer uważa, że złożona dokumentacja nie przekonuje go, że małżeństwo było prawdziwe w momencie zawarcia i dalej jest, to należy wysłać do klienta prośbę o dodatkowe informacje w formie tzw. RFE (request for evidence) a nie wzywać na interview. W rezultacie, bardzo rzadko odbywało się interview na tym etapie, i warunkowy status rezydenta był zamieniany na stały na podstawie złożonych formularzy i dokumentacji, bez interview.
Obecne memorandum, wydane 10 grudnia, mówi, że każda petycja I-751 powinna podlegać interview, i oficer może, w niektórych przypadkach, zatwierdzić bez interview, jeśli uzna, że przedstawiona dokumentacja jest dla niego absolutnie zadawalająca. I oficer nie ma już opcji, aby poprosić o dodatkowe dokumenty bądź wyjaśnienia drogą listowną. Jeśli czegoś brakuje, lub są jakieś wątpliwości, oficer powinien po prostu wysłać akta do lokalnego biura na interview.
Jest tutaj wobec tego podstawowa zmiana. Tak jak kiedyś interview w tej procedurze był wyjątkiem, tak teraz zatwierdzenie bez interview będzie wyjątkiem. Już w tej chwili zatwierdzanie petycji I-751 nawet bez interview, trwa około półtora roku. Teraz dodajmy to tego transfer na interview do lokalnego biura, oczekiwanie na datę interview, a potem na zatwierdzenie po interview. To wydłuży procedurę bardzo poważnie i spowoduje opóźnienia na innych liniach, które wymagają interview, tak jak obywatelstwa i staranie się o pobyt stały (pierwsze interview.)
Zmiana w Infopass
Kolejną zmianą na gorsze jest z rezygnacja z tzw. Infopass. Infopass był to appointment w lokalnym biurze imigracyjnym, gdzie osobiście można było się dowiedzieć o statusie sprawy, dostać pieczątkę pobytu stałego w paszporcie, lub otrzymać advance parole (pozwolenie na wyjazd dla osób oczekujących na pobyt stały). Spotkanie takie można było umówić albo on-line, albo jeśli była to pilna sprawa, można było po prostu przyjść na tzw. walk-in (bez wcześniejszego umówienia) na pierwsze piętro gmachu biura imigracyjnego. Ale niestety, w Chicago, biuro imigracyjne od ostatniego miesiąca nie robi już info pass appointment on-line, ani nie można przyjść, jako walk-in do biura imigracyjnego. Trzeba starać się o spotkanie dzwoniąc pod numer 1-800-375-5283 i tam, najpierw przejść trzeba przez całą serię pytań komputerowych, a potem serię pytań zadanych przez oficera, który potem, jeśli stwierdzi, że osoba powinna otrzymać pieczątkę, albo odpisze mailem, albo oddzwoni. Ta procedura jest dość stresująca, szczególnie dla tych, którzy nie mówią dobrze po angielsku i nie mają adwokata, który może za nich tego zrobić. Również, osobista wizyta i rozmowa z oficerem, jak miało to miejsce do tej pory, zawsze dawała lepszy rezultat, zawsze można było poprosić o dodatkowe sprawdzenie, pieczątkę na dłuższy okres, lub na advance parole nawet, jeśli wyjazd nie był spowodowany bardzo pilną sprawą. Teraz proszenie o usługę odbywa się przez telefon, z oficerem, którego nie widzimy i któremu w ciągu 3-4 minut czasem trzeba przedstawić kilkuletnia historię swojej sprawy. Już po kilku pierwszych próbach w tym miesiącu widzimy, że rezultaty takich decyzji oficerów imigracyjnych są bardzo zawodzące.
Zmiana w interpretacji nielegalnej obecności dla osób na przesiedzianych wizach F i J.
Inne memorandum administracji Trumpa wprowadziło zmianę w sposobie interpretacji tzw. nielegalnej obecności dla osób na zasiedzianych wizach studenckich (F) i wymiany kulturalnej (J). Do tej pory osobom takim nie liczyła się nielegalna obecność, jeśli miały tzw. Duration of status, i mogły wyjechać za granicę na interview na pobyt stały bez konsekwencji zakazu powrotu. Administracja Trumpa zmieniła tą sytuację, i osoby na przesiedzianych wizach F lub J, muszą wyjechać przed 5 lutym 2019 aby zakazu uniknąć bez względu na status załatwiania sprawy.
Jak sytuacja finansowa i korzystanie z programów socjalnych komplikować będzie sponsorowanie.
Biuro imigracyjne proponuje zmiany w przepisach dotyczące kwalifikacji na pobyt stały ze względów finansowych. Dotyczy to sponsorowania przez rodzinę. Przynajmniej na razie zmiany te nie dotyczą ani sponsorowania przez pracę ani starania się o obywatelstwo USA.
Zmiany dotyczą zagadnienia korzystania z pomocy państwowej, dotacji rządowych. Otóż, od dawna prawo imigracyjne wymaga od oficera zatwierdzającego aplikację o zieloną kartę aby stwierdził on, czy osoba starająca się o pobyt stały może w przyszłości korzystać a programów dotacji rządowych, tzw. Public charge. Do tej pory ewaluacja ta sprowadzała się praktycznie do tego, czy osoba miała sponsora finansowego. Jeśli miała, to nie była traktowana jako ryzyko, że w przyszłości z takich programów skorzysta. Teraz, wedle nowych przepisów, ta ewaluacja, czy aplikant na pobyt stały jest “ryzykiem korzystania w przyszłości” z programów dotacji rządowych stanie się bardzo ważną częścią ewaluacji aplikacji i podstawą ewentualnych odmów aplikacji o pobyt stały.
Biuro imigracyjne proponuje dwie zmiany. Po pierwsze, rozszerzenie listy programów pomocy społecznej, które powodowałyby dyskwalifikację aplikanta. Po drugie, aby ewaluacja prawdopodobieństwa korzystania z programów społecznych była teraz ważną częścią procesowania aplikacji o pobyt stały.
Na razie są to przepisy proponowane, muszą przejść pewną administracyjną drogę, aby stały się operacyjne. Ale administracja Trumpa już od dawna ostrzegała, że korzystanie przez imigrantów z dotacji społecznych będzie ich następna walka polityczna, i to staje się rzeczywistością.
Wedle proponowanych przepisów, aplikant byłby dyskwalifikowany, jeśli użył jednego z następujących programów: Medicaid (ale nie “emergency Medicaid'), Medicaid Part D Low Income Subsidy, food stamps, programy długotrwałej opieki, section 8 Housing Voucher program, Section 8 rental assistance, Public Housing. Dodatkowe programy mogą być tu dodane. Nawet, jeśli aplikant nie korzystał z tych programów, ale kiedyś się o nie starał i był zakwalifikowany, to będzie to miało negatywny wpływ na aplikację.
Ale nawet, jeśli osoba nie korzystała z dotacji państwowych, to oficerowie mają przeprowadzać ewaluację na ile jest “prawdopodobne”, że aplikant z takich programów w przyszłości skorzysta. I mają tu brać pod uwagę: wiek, zdrowie, status rodzinny, status finansowy, edukację i doświadczenie lub umiejętności aplikanta. Aplikanci będą musieli przedstawić udokumentowaną historię pracy, edukację, trening, obecne i przeszłe dochody, oferty pracy, sytuację zdrowotną, która powodowałaby problem ze znalezieniem pracy, posiadanie ubezpieczenia, posiadany majątek i źródła materialne. Przepis ten, jeśli dojdzie do skutku, utrudniałby znacznie staranie się o pobyt stały osobom, które nie mają dobrej historii pracy, mają niskie dochody, są na emeryturze lub mają problemy ze zdrowiem. Jeśli przepisy te wejdą w tej formie proponowanej, to znacznie zmieni to proces interview na pobyt stały gdzie nawet, jeśli osoba spełnia wymagania prawne, a nie spełnia finansowych (wedle subiektywnej oceny oficera), to będzie jej groziła odmowa aplikacji o pobyt stały.
Jeśli są Państwo w sytuacji gdzie te proponowane przepisy mogą Was dotyczyć, bo albo korzystali Państwo z programów dotacji, albo mają nie najlepszą historię pracy lub dochody, to dobrze było by wystąpić o pobyt stały zanim przepisy te wejdą w życie lub przygotować się do złożenia przyszłych dokumentów o pobyt stały już teraz, dokumentując historię pracy, przygotowując dokumenty pokazujące dobrą sytuację finansową, etc.
Większość z czytelników prawdopodobnie nie korzysta z dotacji społecznych, ale ta druga zmiana, gdzie ocena “prawdopodobieństwa korzystania w przyszłości” stanie się teraz ważna częścią procesowania na pobyt stały przez rodzinę powoduje, że do takiego złożenia trzeba być teraz zupełnie inaczej przygotowanym.
Zanim złożą Państwo aplikację o pobyt stały, podając historię pracy, edukacji, pokazując podatki, poddając się badaniom lekarskim, warto poradzić się prawnika, czy informacje te nie będą w przyszłości powodem do odmowy aplikacji. Są to zupełnie nowe aspekty prawa, zupełnie nowa ewaluacja. Trzeba być ostrożnym, bo dokumenty lub informacje podane w aplikacji przy złożeniu, nie mogą już potem być zmienione, a mogą mieć zgubne konsekwencje. Ponieważ w myśl wyżej wspomnianych zmian, obecnie odmowa aplikacji na pobyt stały zostawiająca aplikanta bez legalnego statusu, ma powodować proces deportacyjny.
Zmiany w sądach imigracyjnych i procesie deportacyjnym.
Dużo zmian negatywnych widzimy również w procesowaniu spraw w sądzie imigracyjnym. Jedną z pierwszych zmian wprowadzonych przez byłego już teraz prokuratora generalnego Jeff Sessions było limitowanie możliwości zamykania spraw deportacyjnych przez sędziów imigracyjnych. W przeszłości sędziowie imigracyjni mieli dość dużą autonomię, jeśli chodziło o tzw. termination, a więc zamykanie spraw imigracyjnych czy to z powodów administracyjnych (aby osoba mogła szybciej zakończyć sprawę o sponsorowanie przed biurem imigracyjnym), czy to z powodów humanitarnych (zazwyczaj za zgodą prokuratury.) Teraz takie zamykanie odbywa się w bardzo rzadkich przypadkach, a prokuratura bardzo niechętnie zgadza się na jakąkolwiek współpracę. Również coraz rzadziej sędziowie zgadzają się na przedłużanie spraw i odwlekanie na następną datę. Czasem było to dla klienta bardzo pozytywne, bo pozwalało na skończenie procesu sponsorowania lub na przykład na to, by dziecko skończyło 21 lat i mogło sponsorować. Teraz sędziowie imigracyjni mają tzw. Completion goals, które wymagają od nich zakańczania spraw w krótkich terminach.
Zmiany w procesowaniu wiz pracowniczych H.
Na gorsze zmieniło się również procesowanie i przyznawanie wiz pracowniczych H-1B i H-2B. Nowe memorandum i proponowane przepisy znacznie utrudniają staranie się o wizy tego rodzaju. A jeszcze w zeszłym roku największym problemem było załapanie się na loterię, aby w ogóle można było być branym pod uwagę. Teraz powodzenie w takiej loterii jest tylko początkiem długiej walki o wizę pracowniczą.
Nadzieje na przyszły rok
Najbardziej pozytywnym wydarzeniem imigracyjnym roku 2018 były wybory do Kongresu, które zakończyły się wygraną Demokratów w Izbie Reprezentantów. Oznacza to, że przynajmniej w Kongresie, nie musimy się przez następne 2 lata obawiać żadnych negatywnych ustaw imigracyjnych i że może wreszcie doczekamy się rozwiązania losów dzieci i młodzieży z programu DACA. I tym optymistycznym akcentem chciałam zakończyć, to niestety dość ponure, podsumowanie roku 2018, życząc Państwu Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i lepszego (przynajmniej imigracyjnie) roku 2019.
Agata Gostynska Frakt
Adwokat imigracyjny i rodzinny
(312) 644-8000