Stan Michigan znajduje się niezbyt daleko od Chicago, jest rozległy, a przy tym zróżnicowany morfologicznie. Na jego liczącą 150 tys. km kwadratowych (prawie połowa obszaru Polski) lądową powierzchnię składają się dwie części - Dolny oraz Górny Półwysep, oddzielone cieśniną Mackinac. Brzmi to dziwacznie, że typowo śródlądowy stan posiada "półwyspy", ale pamiętajmy, że 10,500 lat temu w tym regionie wytopił się lodowiec pozostawiając pięć Wielkich Jezior, z których cztery stanowią granice stanu. Dolny Półwysep oblewają od zachodu wody jeziora Michigan, a od wschodu - jeziora Huron oraz Erie. Południową granicę Górnego Półwyspu (Upper Peninsula zwanego żartobliwie UP) tworzą brzegi wspomnianego jez. Michigan, a północną - Jeziora Górnego (Superior). Warto zaznaczyć, że gdyby dołączyć obszar wymienionych wód do powierzchni stanu, otrzymalibyśmy dodatkowe sto tysięcy kilometrów kwadratowych! Mało tego, długość całkowitej linii brzegowej Michigan wynosi niebagatelne 5,300 kilometrów, spośród stanów USA jedynie Alaska posiada więcej! Notabene, skrajna odległość pomiędzy Toledo na południowym wschodzie a Ironwood na granicy w Wisconsin, na terenie Górnego Półwyspu, przekracza tysiąc kilometrów.
Dolny Półwysep zajmuje około 2/3 powierzchni stanu, liczy ponad dziewięć milionów mieszkańców żyjących m.in. w dużych miastach jak Detroit czy Grand Rapids. Wystarczy jednak pokonać 8 kilometrów mostu Mackinac Bridge, aby znaleźć się w zupełnie innym świecie Górnego Półwyspu, gdzie na pagórkowatym i górzystym terenie żyje zaledwie 330 tysięcy mieszkańców.
Wspomniany most zasługuje na szerszy opis, jako że ziścił trwające od 1881 plany pokonania cieśniny Mackinac dla transportu kołowego, kiedy to wagony kolejowe transportowane były jeszcze na pokładzie promów. Cornelius Vanderbilt zaproponował budowę mostu w 1888, lecz jego plany przez dziesięciolecia pozostawały na papierze. Pamiętajmy, że od 1883 istniał już nowojorski Brooklyn Bridge i jego słynny na świat wizerunek na pewno nie pozostawał bez echa dla ambitnych planów mieszkańców Michigan. Tym bardziej, że położona tuż obok urokliwa wyspa Mackinac Island stawała się z roku na rok coraz popularniejszym miejscem odpoczynku dla elit z Detroit, a cały region obfitował w turystyczne atrakcje.
Ze wzrostem motoryzacji rosła komunikacyjna presja w Cieśninie, której najtrafniejszą ilustracją może być ciekawostka z 1923, gdy dziewięć promów przewoziło do dziewięciu tysięcy samochodów dziennie, a i tak kolejki oczekujących na transport pojazdów mierzyły do 16 mil długości! Od 1928 władze stanu Michigan rozważały konstrukcję mostu, budując w latach 1939-41 betonową groblę na płyciznach od strony północnej. Wybuch II wojny światowej opóźnił prace, wznowione dopiero w 1954 i zakończone spektakularnym sukcesem w dniu 1 listopada 1957 roku. Jest to obecnie jeden z najdłuższych mostów wiszących na świecie, który raz w roku - z okazji narodowego święta Labor Day - jest dostępny w całości tylko i wyłącznie dla ruchu pieszego!
Kiedy jadąc autostradą I-75 w ciągu piętnastu minut (ograniczenie prędkości wynosi 45mil/godz.) pokonujemy całą długość tego zadziwiającego mostu, warto sobie uzmysłowić, że na jego środku znajdujemy się 61 metrów powyżej zwierciadła wody, głębokiej w tym miejscu na 76 metrów! Patrząc na nawierzchnię dostrzegamy metalową kratę, która nie tylko zapobiega gromadzeniu się śniegu i lodu, ale również niweluje pionowe ruchy powietrza, przez co most jest stabilny nawet podczas wiatru wiejącego 240 km/godzinę! Most jest non-stop malowany, co w całości zajmuje siedem lat, gdy ukończą... zaczynają od nowa. Budowa Mackinac Bridge kosztowała siedemset milionów dolarów, licząc po cenach obecnych, jednak z pewnością była to wspaniała inwestycja, na której skorzystał cały stan.
Most Mackinac stanowi prawdziwe wrota do uroczej krainy znanej jako Górny Półwysep Michigan. Po lewej błękitnieją wody jeziora Michigan, po prawej wznosi się ponad taflę krystalicznej wody charakterystyczna sylwetka wyspy Mackinac Island, a przed nami góry, lasy i rzeki o zadziwiających, bursztynowych wodach.
Około 80 mil na północny zachód od mostu Mackinac znajduje się park stanowy (Tahquamenon Falls State Park), który słynie z dwóch wodospadów; Dolny oraz Górny Tahquamenon, tworzących malownicze kaskady na rzece o tej samej nazwie. Co najbardziej w nich zadziwia, to nie wysokość wynosząca zaledwie 14 metrów, lecz ów zdumiewający, "herbaciany" kolor wody typowy dla tego rejonu Michigan. Barwa wody powodowana jest substancją zwaną tanina, pochodzącą z rozkładającej się w lokalnych mokradłach drewnianej tkanki cedrów. Wodospad Górny jest większy, rozciąga się na długości 60 metrów i potrafi wiosną wykazać przepustowość 190 tysięcy litrów wody na sekundę. Tuż obok znajduje się browar produkujący lokalne, pyszne, niepasteryzowane piwo oraz stanowisko z jagodowymi lodami. Obie oferty doskonałe na upalny, letni dzień zwłaszcza, kiedy mamy za sobą 6.5-kilometrowy spacer od położonego niżej Dolnego Wodospadu. Dolny Tahquamenon jest mniejszy, ale dla odmiany składa się z pięciu bystrzy urzekających kształtami i kolorem. Dodatkowo można tutaj wypożyczyć łódkę i wzmocnić kondycję wiosłując pośród bursztynowych fal.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka. Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem chicagowskiego biura podróży EXOTICA TRAVEL, organizującego wycieczki po całym świecie, ze stanem Michigan włącznie, w lipcu i sierpniu 2020. Bliższe informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6741 W. Belmont, Chicago IL 60634, tel. 773-237 7788, strona internetowa: www.andrzejkulka.com.