19 kwietnia 2018

Udostępnij znajomym:

Trzeba jeszcze koniecznie dodać za Tuwimem: „panopticum i archiwum kultury” i możemy udawać się ze spokojem ducha w szalone rejony pomieszania z poplątaniem, a jest tegoż „białego i tego bzowego” mnóstwo wokół nas.

Jeśli, jakkolwiek, zaczniemy od pojedynczego ziarnka grochu, to raczej bez kapusty i bardziej pod prześcieradłem księżniczki, niż w tradycyjnej polskiej potrawie wigilijnej, a stąd już bardzo blisko do niesamowitego zbioru na nowo napisanych baśni i bajek Tahara Ben Jellouna. Oczywiście ta bliskość jest na tyle oczywista, na ile Andersen jest mylony z Perrault’em. Ta niesamowitość nie wynika rzecz jasna z samego przesłania takich bajek jak „Czerwony kapturek”, „Kopciuszek” czy „Sinobrody”, bo ono się generalnie nie zmienia, ale jest raczej efektem uwspółcześnienia owych opowieści. Te klasyczne teksty kultury europejskiej, które zna prawie każde dziecko i nie każdy dorosły, są odwieczne, biorąc pod uwagę, że Charles Perrault urodził się roku 1628. Ta nadzwyczajna żywotność Kopciuszka, Czerwonego Kapturka, Kota w butach, Paluszka czy Sinobrodego nabiera nowego wymiaru w wersji Marokańczyka - Tahara Ben Jellouna.

Jak to w bajkach bywa, wszystko zaczyna się „za górami, za lasami”, raczej niewinnie, potem jest znacznie gorzej, a bywa nawet drastycznie, ale ostatecznie postaci bajkowe żyją długo i szczęśliwie. U Jelloun’a ten koncept pozostaje prawie bez zmian, natomiast Kapturka w burce chce zabić terrorysta islamski, Sinobrody jest seryjnym mordercą, który kompensuje sobie okrucieństwem niewielki rozmiar członka, a Kopciuszek podpisuje akt zaślubin zrównujący prawa kobiety z prawami mężczyzny, co jest wstrząsające dla muzułmańskich urzędników udzielających jej ślubu. Mamy zatem w owych „bajkach nie bajkach” świat współczesnego pomieszania kulturowego i religijnego, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, traci wymiar agresywnej i opresyjnej utopii, przenosząc nas w inne zakończenia i inne rozwiązania. Jakie? Te, o których pragniemy usłyszeć, te które podświadomie nosimy w sobie, te które pozwalają bohaterom żyć długo i szczęśliwie.

Autor, we wstępie do owego zbioru na nowo napisanych bajek Charlesa Perroault’a, pisze:

„Nie usiłowałem opatrywać każdej baśni morałem. Nie bardzo to przystaje do naszych czasów, a wynik mógłby się okazać przeciwny do zamiaru. Ograniczyłem się do prostego stwierdzenia, które jest nicią przewodnią, łączącą Sokratesa, Spinozę i Ciorana: człowiek zachowuje swoją istotę i nic go nie nigdy nie zmieni, ani w jego skrajnym okrucieństwie, ani w nieskończonej dobroci.

Charles Perrault liczył na chwile, gdy rozum śpi: wówczas można podziwiać opowieści o ograch i wróżkach. Jego baśnie, przeznaczone zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców, odwodzą od zadawania zbyt wielu pytań. Wiemy jednak, że w naszych czasach nie brak ogrów i ogrzyc, przybierających najbardziej nieoczekiwane kształty: rozmaitych drapieżców, monstrualnych egoistów, cyników władających światem i umierających ze starości we własnych łóżkach.

Historia przekazuje nam właściwie tylko jedną naukę: wszędzie i w każdych okolicznościach trzeba zachowywać trzeźwy osąd i czujność. Od zarania dziejów człowiek odnosił się do bliźniego nie tyle jak drapieżne zwierzę, ile po prostu, wierny samemu sobie, jak człowiek do człowieka, siejąc jeszcze straszniejsze spustoszenia.

W ostatecznym rozrachunku możliwość swobodnego napisania na nowo tych baśni jest miarą długu, jaki zaciągnąłem wobec tego, kto je wymyślił i nadał im postać kanoniczną.”

Pomysł ubajkowienia wydarzeń, których jesteśmy obserwatorami, rzadziej świadkami, i nadania im wymiaru wykraczającego poza momentalność, poza fizykalność jest szczególnie uderzający w zestawieniu z innym, znanym z polskiego przekładu, tekstem Jelloun’a „To oślepiające, nieobecne światło”. Jest to zupełnie niesamowita opowieść o królobójcy. Uwięziony w celi, której sufit nie pozwala mu się wyprostować, spędza tam kilkanaście lat w ciemnościach.

„18 lat pod ziemią, w celi wielkości grobu. Bez światła, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, bez nadziei na odzyskanie wolności. Z tej perspektywy przemawia Salim, narrator powieści. Skazany za udział w zamachu na króla Hassana II, podobnie jak jego towarzysze, żołnierze armii marokańskiej, został osadzony w tajnym więzieniu Tazmamart. Spośród kilkudziesięciu skazańców wolności dożyło czterech. Historia ta wydarzyła się naprawdę, a Tahar Ben Jelloun napisał swą powieść na podstawie autentycznej relacji jednego z ocalałych.

39 rozdziałów, 280 stron. Siedzenie, spanie, jedzenie. Defekowanie. Rozmyślanie. Rozmowy z sąsiadami. Gra w karty. Opowiadanie dowcipów, filmów, książek. Walka z robakami i skorpionami. Pod ziemią, w celi wielkości grobu, każda z tych czynności wygląda inaczej i nabiera nowego znaczenia. Kiedy jest się skazanym na powolne umieranie, trzeba wybierać: zachować nadzieję, czy też na zawsze ją porzucić, pamiętać o przeszłości, czy o niej zapomnieć. Salim, podobnie jak inni więźniowie, jest muzułmaninem. Recytuje Koran, odprawia modlitwy. Jednak w jego przypadku religia to coś więcej niż codzienny obrządek. To jedyna droga do osiągnięcia wolności.

Powieść Ben Jellouna jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej przejmujących książek ostatnich lat. Wpisuje się w dobrze znaną w Polsce tradycję literatury łagrowej i obozowej, ale wprowadza do niej nowy ton – orientalną wrażliwość, którą jest przesycona, i odmienny kontekst religijny – islam w jego odmianie sufickiej. Również sam styl powieści, miejscami gęsty i pełen ornamentów, a miejscami dążący do jak największej czystości i prostoty, brzmi całkiem niezwyczajnie. Książka Ben Jellouna dla jednych będzie naturalistycznym opisem tortur, dla innych – poetycką opowieścią o wyzwoleniu. Jest jednocześnie jednym i drugim – ukazuje pełnię człowieczeństwa.” (recenzja wydawnicza)

Można by tę prawdziwą historię czytać jak jedną z okrutnych bajek Perault’a, która mino wszystkich potworności dotykających bohatera, dobrze się kończy – wychodzi on przecież w końcu na wolność. Ale czy rzeczywiście po tym wszystkim żył długo i szczęśliwie? Odpowiedzi, o dziwo, można szukać w nowej wersji bajki o Kopciuszku z tomu „Śpiąca królewna z Tysiąca i jednej nocy i inne baśnie dla dorosłych”. Otóż Kopciuszek, który jest poniżany i pomiatany przez innych, tylko dlatego, że tak niefortunnie ułożyły się jej układy rodzinne (zresztą w rezultacie jej własnych decyzji i sugestii), dostaje taką radę:

„nie pozwól, by zazdrość i zawiść kiedykolwiek weszły do twego serca. Jeśli do tego dopuścisz, zatrują ci krew. Dobroć nie jest słabością. Bądź dobra, ludzie będą wiedzieli, że możesz być również silna – a nawet bezlitosna.”

Kopciuszek, nie w ciemię przecież bita dziewczyna, bo swoje przeszła i zahartowała się niczym stal w sztuce przetrwania w toksycznej rodzinie, nie ma jednak złudzeń: bez wróżki by nie przetrwała i nigdy za księcia nie wyszła. Cudów nie ma, ale bez nich życie byłoby jedynie pasmem udręki.

Bajki bajkami, ale to przecież znakomity pretekst, by przytoczyć tekst zupełnie z innej półki, żeby nie powiedzieć z zupełnie innej bajki, który doskonale ilustruje przekonanie Tahara Ben Jelloun’a o niezmienności ludzkiej natury. Przypomnijmy:

„Ograniczyłem się do prostego stwierdzenia, które jest nicią przewodnią, łączącą Sokratesa, Spinozę i Ciorana: człowiek zachowuje swoją istotę i nic go nigdy nie zmieni, ani w jego skrajnym okrucieństwie, ani w nieskończonej dobroci”.

Co zatem rządzi ludzkim losem? Chciwość i egoizm? Trudno mieć złudzenia i udawać, że tak nie jest w świecie rządzonym przez wielkie, ponadnarodowe korporacje, których jedynym celem jest kreowanie ciągle rosnącego zysku.

„Człowiek odczuwa wstręt do trudu i cierpienia. Tymczasem natura skazuje go na cierpienie z powodu niedostatku, jeśli nie podejmie trudu pracy. Pozostaje mu zatem jedynie wybór pomiędzy tymi dwiema nieprzyjemnymi rzeczami. Co zrobić, żeby ich obu uniknąć? Jest tylko jeden sposób, i nie będzie innego: korzystać z pracy bliźnich”. (za: Łukasz Chojnacki)

Jak to się robi i jakie to ma skutki? Pisze o tym Thomas Piketty w książce „Kapitał w XXI wieku”

Kontynuacja za tydzień.

Zbyszek Kruczalak
www.domksiazki.com

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor