Wygląda na to, że nikt nie wie. Możemy się domyślać, możemy snuć różne hipotezy, ale wszystko to jest, jak wróżenie z fusów, z których nam przyszło wysnuwać wizje o naszym tu i teraz. Świat rzeczywiście się zmienia wokół nas jak szalony, a jeśli nawet się zatrzyma, to też w szalonym szoku pandemii. Jednym słowem drzwi do spiskowych i niespiskowych teorii dziejów szeroko się otwierają i wylatują z nich coraz to straszniejsze, albo paranoicznie groteskowe pomysły w szukaniu odpowiedzi na pytanie: dlaczego jest tak jak jest, a nie inaczej?
Można się z nich śmiać, można się też nimi przestraszać, ale trudno je kompletnie ignorować. Ponoć każdy z nas jest wyznawcą przynajmniej jednej koncepcji zahaczającej o spiskowe teorie dziejów. Znaczy to mniej więcej tyle, że ich powszechność jest zadziwiająca, a skoro są wszędzie i dotyczą wszystkich, to warto się im przyjrzeć. Robi to doskonale Łukasz Lamża w świetnie opracowanym wyborze krytycznie omówionych ruchów na rzecz płaskiej ziemi, paranoi anty-szczepionkowej, czy „leków” homeopatycznych. Ale owe koncepty poddane przez autora „Światów równoległych” brutalnej racjonalizacji rozłażą się niczym sparciały worek. Nie zmienia to oczywiście faktu, że nawet najostrzejsza, najlepiej udokumentowana i osadzona w kontekście niepodważalnych dowodów krytyka owych teorii nie zmienia sposobu myślenia tych, którzy są ich wyznawcami. Tak już jest, tak będzie i nie ma co rozdzierać nad tym szat.
Można natomiast spojrzeć na ten zadziwiający moment w historii, któremu przyszło nam świadkować z odmiennej perspektywy. Wszyscy przecież potrzebujemy jakieś formy terapii. Nie musi to być od razu wizyta u psychoanalityka , psychologa czy psychiatry, ale możemy przejrzeć w tym celu inspirujące teksty autorów prezentujących różne opcje i preferencje polityczne, społeczne czy filozoficzne.
Jedną z książek, która znakomicie wpisuje się w próby analizowania tego, co dotyka nas tu i teraz jest „Czarny łabędź – jak nieprzewidywalne zdarzenia rządzą naszym życiem” Nassima Nicholasa Taleba. Autor pisze:
„Podstawowym tematem niniejszej książki jest charakteryzująca nas nieświadomość owej losowości, szczególnie w odniesieniu do dużych odchyleń: dlaczego nam wszystkim, naukowcom i laikom, ważniakom i szarym obywatelom, drzewa zwykle przesłaniają las? Dlaczego skupiamy się na drobiazgach, zamiast myśleć o poważniejszych, potencjalnie istotnych zdarzeniach, mimo oczywistych dowodów ich ogromnego wpływu na rzeczywistość? I dlaczego czytanie gazet tak naprawdę obniża naszą wiedzę o świecie, jeśli wiecie, co mam na myśli? […] Niemożność przewidzenia nietypowych zdarzeń oznacza, że nie potrafimy przewidzieć biegu historii, to one bowiem wywierają ogromny wpływ na rozwój sytuacji.
Tymczasem zachowujemy się tak, jakbyśmy umieli przewidywać przyszłość albo — co gorsza — jakbyśmy byli w stanie zmienić bieg historii. Opracowujemy trzydziestoletnie prognozy deficytu systemu zabezpieczeń społecznych i cen ropy naftowej, nie zauważając, że nie potrafimy przewidzieć nawet tego, jaka będzie ich wartość następnego lata — błędy w naszych prognozach dotyczących wydarzeń politycznych i gospodarczych są łącznie tak monstrualne, że za każdym razem, kiedy sprawdzam dane empiryczne, muszę się uszczypnąć, by się upewnić, czy to nie sen. Zaskakuje nie tyle skala naszych błędów, ile fakt, że nie zdajemy sobie z nich sprawy. Niepokoi to bardziej, gdy angażujemy się w śmiertelnie niebezpieczne konflikty: wojny cechuje fundamentalna nieprzewidywalność (o czym nie mamy pojęcia). Nie rozumiejąc zależności przyczynowo-skutkowej między obraną strategią a podejmowanymi działaniami, przez swoją agresywną ignorancję możemy z łatwością wywołać Czarne Łabędzie — jak dziecko, które bawi się zestawem małego chemika”.(fragmenty książki)
Zupełnie inaczej mówią o tych samych sprawach wybitni intelektualiści, z którymi dialog prowadzą autorzy książki „Rozmowy o przyszłości – w którą stronę zmierza świat”.
„Na jaką zmianę czeka świat? Autorzy przepytują Olgę Tokarczuk, Martína Caparrósa, Bogdana de Barbaro, Jacka Dukaja i wiele innych autorytetów. Czy będziemy nieśmiertelni? Czy na naszych oczach rodzi się nowa kasta uprzywilejowanych? A może rozwój cywilizacji przerwie nieprzewidziana katastrofa? W książce oprócz rozmów znajdują się opisy najważniejszych idei i myśli futurologicznych. Autorzy przywołują Lema, Harariego, Fukuyamę, Kapuścińskiego czy Houellebecqa by zweryfikować stare prognozy i zbadać nowe koncepcje wizjonerów. Czy rzeczywistość zmierza w tę samą stronę, w którą chciałby iść człowiek? Fascynuje nas sztuczna inteligencja. Niepokoi coraz większe rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństw świata. Napawają nadzieją obietnice medycyny. Warto przygotować się na nadejście przyszłości. Jutro jest dzisiaj. Olga Tokarczuk mówi, że chciwość, brak szacunku do natury, egoizm, brak wyobraźni, niekończące się współzawodnictwo, brak odpowiedzialności sprowadziły świat do statusu przedmiotu, który można ciąć na kawałki, używać i niszczyć. Martín Caparrós z kolei twierdzi, iż należy nieustannie apelować do ludzkich sumień, próbować przebić się przez mur obojętności i ignorancji. Prof. Bogdan de Barbaro uważa, że jako społeczeństwo bierzemy właśnie ostry zakręt i jeszcze nie wiadomo, czy utrzymamy się na drodze, czy raczej wpadniemy do rowu”.
(z recenzji wydawnictwa)
Kontynuacja za tydzień.
Zbyszek Kruczalak