09 października 2024

Udostępnij znajomym:

„Wszyscy czytamy samych siebie i otaczający nas świat, by choć przelotnie dostrzec, czym jesteśmy i gdzie się znajdujemy. Czytamy, żeby zrozumieć albo zacząć pojmować. Nie możemy nie czytać. Czytanie, tak jak oddychanie, to nasza podstawowa funkcja”. (Alberto Manguel)

Pisana parę lat książka jest niezwykła w swym erudycyjnym wyrafinowaniu z wielu powodów. Po pierwsze nie jest obezwładniająca nawałem informacji, które nas niewiele obchodzą, aczkolwiek ów „nawał” istnieje i o dziwo zachwyca. Po drugie otwiera nas na nowe światy intelektualnych odkryć, o których być może nawet słyszeliśmy, ale nigdy w takim kontekście. Po trzecie książka Alberto Manguela jest przepełniona miłością bezwarunkową – miłością, która pozwala widzieć jasno, w zachwyceniu. Idealnie można to ująć w jednym zdaniu, wyjętym z Listu do panny Chantepie, Flauberta: „czytać, żeby żyć”, które jest mottem do książki.

Niestosowna jest rzecz jasna konstatacja stawiająca to stwierdzenie wobec tych, którzy nie czytają, a żyją – można by jedynie spytać: cóż to za życie? Bo czytanie to swoiste misterium zmysłów i wyobraźni:

„W akcie czytania wytwarza się zażyły, fizyczny wręcz stosunek, w którym mają swój udział wszystkie zmysły: oczy podążające za słowami na stronie, uszy, w których echem rozlegają się dźwięki, nos wdychający znajomy zapach papieru, kleju, farby drukarskiej, kartonu lub skóry, dotyk szorstkiej lub gładkiej stronicy, miękkiej lub twardej oprawy, nawet smak, gdy czytelnik ślini palce, przewracając kartki”.

Czytanie ma ogromnie długą historię i wiele różnych, wielowarstwowych realizacji, istotne przecież jest nie tylko, co czytamy, ale także jak, dlaczego, gdzie i po co?

Te elementarne pytania przeradzają się w błyskotliwe, fascynujące rozdziały książki, które pozwalają nam dotknąć fascynacji autora tekstem. Historia czytania to owoc siedmiu lat pracy, które zaowocowały unikalną, bardzo osobistą podróżą po historycznych i współczesnych meandrach czytania. Musimy się ponownie odnaleźć w różnych terminach i określeniach, które gdzieś nam się tam plączą, ale nie potrafimy ich zdefiniować dokładnie. I tak zaglądamy w cudownie wydane inkunabuły (czy pamiętamy, co kryje się za tą nazwą), musimy też przewertować słowniki, by zorientować się, co to znaczy abecedariusz czy bustrofedon:

„W starożytnej Grecji czytało się metodą bustrofedon - na wzór wołów orzących pole, czyli jedną linijkę w jednym kierunku, a następną – w przeciwną”.

Manguel zabiera nas w wymagającą zaangażowania podróż, która jest niebywałą inspiracją w wielu aspektach. Od analizowania sensu cichego i głośnego czytania, poprzez istotność rozmiaru książki, jej oprawy, formatu, relacji z czytelnikiem, po miejsce, gdzie się ją czyta. Nie oddaje to rzecz jasna wszystkiego, co w Historii czytania jest istotne. A jest istotne między innymi takie zdanie:

„Czytania boją się nie tylko reżymy totalitarne. Czytający są prześladowani na boiskach i w szkolnych szatniach tak samo jak w urzędach i więzieniach. Wspólnota czytelników prawie wszędzie ma reputację dwuznaczną, co wynika ze zdobytego przez nią autorytetu i przypisywania jej mocy. Coś w relacji zachodzącej między czytelnikiem a książką uważa się za mądre i owocne, ale także ekskluzywne i wykluczające”.

Ten niezwykły fragment niesie w sobie niepokój, a jeśli przypomnimy sobie tragiczną historię wiersza-epigramu Osipa Mandelsztama, z powodu którego zmarł z wycieńczenia w stalinowskim łagrze, to ów niepokój się ucieleśnia.

Czytanie przecież nigdy nie było umiejętnością powszechną i pożądaną przez wszystkich. Niosło oczywiste zagrożenie nie tylko dla totalitaryzmów, ale też dla religii:

Alberto Manguel pisze o tym w innej swej książce, zatytułowanej Pożegnanie z biblioteką:

„Literatura, co oczywiste, może nie być w stanie obronić człowieka przed niesprawiedliwością, przed pokusami chciwości, przed represją czystej siły. Musi być jednak zabójczo skuteczna, skoro każdy dyktator, każdy totalitarny rząd i każdy zagrożony funkcjonariusz reżimu próbuje się jej pozbyć na różne sposoby: paląc książki, tworząc indeksy ksiąg zakazanych, wprowadzając cenzurę, obkładając książki podatkami, próbując czczą gadaniną walczyć z analfabetyzmem czy wreszcie sugerując, że czytanie jest rozrywką elit”.

Podobnie rzecz się miała w Kościele:

„...rzymski teolog Sylvester Prierias stwierdził, że księga, na której opiera się Kościół, powinna zostać tajemnicą, interpretowaną wyłącznie przez władzę i potęgę papieża. Tymczasem heretycy uważali, że ludzie mają prawo samodzielnie czytać Słowo Boże, bez żadnych świadków czy pośredników”.

Tajemnicę skomplikowanego fenomenu czytania można chyba skonkludować w taki sposób:

„Prawdą jest, że w obliczu ślepej tępoty charakteryzującej nasze próby zniszczenia planety, nieustępliwości w zadawaniu cierpienia sobie i innym, skali naszej zachłanności, tchórzliwości i zazdrości, a także arogancji, z jaką rozpychamy się w świecie innych żywych stworzeń, trudno uwierzyć, iż literatura albo jakakolwiek inna dziedzina sztuki potrafi nas czegoś nauczyć. [...]

A jednak w jednym przynajmniej sensie wszelka literatura jest działalnością obywatelską: bo jest pamięcią. Każde literackie dzieło zachowuje bowiem to, co w innym wypadku przepadłoby wraz z cielesną śmiercią pisarza. Akt lektury oznacza odzyskiwanie prawa do ludzkiej nieśmiertelności, jako że pamięć literatury jest wszechogarniająca i bezgraniczna”. (w: Pożegnanie z biblioteką)

Proces czytania, rozpisany na wiele poziomów i możliwości, nie jest prostą relacją tekst – odbiorca, bo mamy jeszcze dodatkowo komplikację poprzez figurę autora, szalenie istotny wymiar kontekstualny, który nie nakłada się jedynie na czas powstania książki, ale też biografię pisarza, a także techniki i sposoby tłuczenia oraz rolę tłumacza, nie mówiąc już o nieskocznej ilości odczytań tego samego tekstu przez rożnych czytelników.

Trzeba oczytania i swoistego zaangażowania kulturowego, żeby móc temu zadaniu podołać – Alberto Manguel tak o tym pisze:

„Prawdopodobnie mógłbym żyć bez pisania. Nie sadzę, żebym potrafił żyć bez czytania. Jak odkryłem, poprzedza ono umiejętność pisania”.

Historia czytania, Alberto Manguel, przeł. Hanna Jankowska, wyd. PIW, Warszawa 2023

Zbyszek Kruczalak
www.domksiazki.com

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor