04 lutego 2016

Udostępnij znajomym:

Rozpoczął się bieg po władzę. Z przeszkodami, koleinami, czasami po śliskim lodzie. Jeden stan za nami, przed nami jeszcze... to właściwie zależy kogo zapytamy. Po przeczytaniu setek komentarzy na temat niedawnych prawyborów w Iowa postanowiłem streścić je wszystkie w jednym miejscu dla wygody posiadających ograniczone zasoby czasowe. Więc...

Po przekroczeniu granicy z Illinois skręcamy w lewo i jedziemy przez godzinę. Później skręcamy w prawo i jedziemy przez kolejne dwie godziny. Po upływie w sumie trzech godzin pokonujemy ostatnie skrzyżowanie skręcając pod łagodnym kątem w lewo, prowadzimy samochód jeszcze przez ok. 45 minut, po czym podjeżdżamy pod salę gimnastyczną lokalnego liceum, w której Hillary Clinton zorganizowała swój kolejny wiec przedwyborczy. Tuż przy wejściu spory napis informuje, że Hillary "walczy dla nas". Sala wypełniona jest głównie kobietami w średnim wieku, czyli tuż przed emeryturą i nieco starszymi. Wszystkie są mocno podniecone perspektywą osobistego kontaktu z byłą Pierwszą Damą i prawdopodobnie pierwszą kobietą na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych. Większość z obecnych wierzy w to głęboko, bo gdyby było inaczej, jaki sens miałyby spotkania przedwybrocze...

Pojawia się Hillary Clinton, mówi ciekawie, z pasją i zaangażowaniem godnym polityka z dużym doświadczeniem wyborczym. Czasami rzuca kilka zdań na tematy kompletnie jej obce, jak etyka urzędu, moralność polityka, a ze względu na obecność w Iowa również kilka słów o kukurydzy, biopaliwach, cenie świńskich ogonków na światowych giełdach. Są to ważne tematy, bo wzbudzają spore poruszenie. Nagrodzona oklaskami opuszcza salę gimnastyczną nie wspominając jednym słowem swego przeciwnika, Bernie Sandersa. Pozostawia wśród niektórych wrażenie, że wszystkich przybyłych na wiec uważa jeśli nie za nieco niedorozwiniętych, to na pewno głupszych od niej. Bez zbędnych pożegnań udaje się na następne spotkanie, oddalone zaledwie o trzy zakręty i 4 godziny jazdy i zorganizowane w dużej stodole najbogatszego farmera we wsi.

Gdzieś w okolicy podobne spotkanie organizuje Bernie, który wybiera stodołę najbiedniejszego farmera. Na spotkanie przychodzi dwa razy więcej osób, w tym mężczyzn w różnym wieku. Mówi równie płomiennie, może nawet bardziej niż Hillary, obiecuje odebrać stodołę bogatemu farmerowi, obiecuje równość finansową, urlopy macierzyńskie, porządek w ubezpieczeniach zdrowotnych i rozliczenie korporacji farmaceutycznych. Wspomina o Clinton, że fajna jest, ale nie nadaje się na prezydenta.

Prawybory wśród demokratów kończą się w Iowa mikroskopijnym zwycięstwem kandydatki Clinton. Warto pamiętać, że w wielu punktach głosowania rozstrzygnął na jej korzyść rzut monetą.

W tym samym czasie w zachodniej części stanu Iowa prezentują się kandydaci republikańscy. Na spotkanie z każdym z nich trzeba długo jechać. Po pokonaniu granicy z Nebraską skręcamy w prawo, jedziemy dwie godziny, ponownie w prawo, znów dwie godziny, gubimy się, zawracamy więc w miejscu i podążamy kolejne 4 godziny, potem kluczymy przez chwilę w polu kukurydzy aż trafiamy do remizy strażackiej. Gościem jest tam Ted Cruz. Mówi płomiennie, ciekawie, z pasją i zaangażowaniem godnym polityka z dużym doświadczeniem wyborczym. Czasami rzuca kilka zdań na tematy kompletnie mu obce, jak hodowla kukurydzy, uprawa wieprzowiny, czy ekonomia. Są to chyba ważne tematy, bo wzbudzają widoczne poruszenie. Nagrodzony oklaskami opuszcza salę gimnastyczną często wspominając swego przeciwnika, Donalda Trumpa. Pozostawia wśród niektórych wrażenie, że wszystkich przybyłych na wiec uważa jeśli nie za nieco niedorozwiniętych, to na pewno głupszych od siebie. Następnie udaje się na kolejne spotkanie, oddalone o kilka zakrętów i parę godzin jazdy zaplanowane w klubie strzeleckim lokalnego kółka myśliwych.

Zresztą z myśliwymi w Iowa to jest ciekawa sprawa. Posiadanie psa w innym celu, niż do polowań, wydaje się tam ideą zbyt trudną do ogarnięcia. Pewien profesor literatury z innego stanu, gdy otrzymał pracę na uniwersytecie w Des Moines, przeprowadzając się z całym dobytkiem do Iowa zabrał również swego ukochanego psa rasy labrador. Przez kolejne kilka lat, prawie na każdym spacerze, zatrzymywał się obok nich jakiś pickup, wyglądała z niego głowa czapce z daszkiem i padało stwierdzenie: Fajna suka! po czym pytanie: Dobrze poluje? Czasami w odstępie kilku dni był to ten sam pickup. Trudno więc się dziwić, że pozujący do zdjęć ze strzelbą i myśliwskim rynsztunku Cruz wygrał tam prawybory.

Nie ma co wyliczać wszystkich kandydatów i ich spotkań przedwyborczych. Odbywały się na podobnej zasadzie, w podobnych miejscach i z udziałem podobnych ludzi. Może z wyjątkiem Trumpa, który zauroczył ludzi brakiem doświadczenia politycznego, zarobionymi pieniędzmi i wyrażaniem na głos ich głęboko ukrywanych myśli. Na spotkaniach mówił płomiennie, ale na tym podobieństwa się kończyły. Notatki po spotkaniu z nim wyglądały następująco: Najlepiej się ze wszystkimi dogaduje. Ma talent do robienia pieniędzy. Również podpisywania korzystnych umów i wykorzysta go dogadując się na nowo z Rosją i Chinami, bo politycy, którzy to robili wcześniej, są idiotami. Lubi Rosję i Chiny. Zwłaszcza Putina, bo pamięta jego nazwisko. Nazwiska prezydenta Chin nie pamięta, więc go nie lubi. Nie lubi Iranu, ale też się z nim dogada, bo ma talent. Kukurydza i wieprzowina są bardzo ważne.

Po wielu miesiącach przygotowań, obejrzeniu setek programów o Iowa, lokalnym systemie wyborczym, wydaniu tam milionów na kampanię, dowiedzieliśmy się w końcu, że tak naprawdę wyniki te nie mają większego znaczenia. Podobno dopiero w New Hampshire wszystko się rozstrzygnie, bo jest to stan bardziej dla USA reprezentatywny, zamieszkały przez samych milionerów kochających sporty zimowe, gdzie obowiązuje zakaz osiedlania się biednych i nie ma problemu nielegalnej imigracji. Nie mogę się doczekać, by już za tydzień streścić państwu felietony z kolejnych prawyborów.

Miłego weekendu.

Rafał Jurak
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor