----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

18 lutego 2016

Udostępnij znajomym:

Obłęd u jednostki jest czymś rzadkim, ale w grupach, stronnictwach, narodach i epokach jest regułą

(Fryderyk Nietzsche)

Kryminał jest jak bajka, a bajka ma oczywiście w sobie coś z kryminału. Pisałem o tym już w poprzednio, iż swoiste podobieństwa między tymi dwoma rodzajami literackimi są uderzające, jeśli weźmiemy pod uwagę proces projekcji – identyfikacji, jaki zachodzi przy odbiorze tego rodzaju tekstów. Zarówno w wypadku kryminałów jak i baśni czytelnik przerzuca na bohaterów swoje ukryte mroczności, wewnętrzne strachy, niezrealizowania i obawy. Dzieje się to oczywiście po to, by podświadomie (albo nieświadomie) dokonać na sobie pewnego rodzaju autoterapii, by poczuć się lepiej w relacjach ze sobą i z innymi. Wygląda więc na to, że istotnie potrzebujemy obcowania z bajką w kryminale i kryminałem w bajce! To pozwala nam łeb urwać hydrze i do nieba pójść po laury, a jeśli już nie do nieba, to przynajmniej do sensowniejszego tego, co tu i teraz.

Jeden z najciekawszych teoretyków bajki, J. Bruno Bettelheim uważa, że „jeśli opowieść ma naprawdę przykuć uwagę dziecka, musi je zabawić i obudzić w nim ciekawość. Jeśli jednak ma wzbogacić jego życie, musi pobudzać wyobraźnię, pomóc dziecku w rozwijaniu inteligencji i porządkowaniu uczuć, musi mieć związek z jego lękami i dążeniami oraz umożliwić mu pełne rozeznanie własnych trudności, a zarazem podać sposoby rozwiązywania nękających je problemów. Krótko mówiąc musi odnosić się do wszystkich aspektów dziecięcej osobowości i niczego przy tym nie bagatelizować. Przeciwnie, winna traktować trudne dylematy dziecięce z całą swoją powagą, a zarazem budzić w dziecku wiarę w siebie i całą swoją przyszłość” (za: Żyjemy w swoim królestwie, Irena Stanisławska).

Nieznacznie przerabiając ten fragment, można by go „dedykować” czytelnikom literatury sensacyjnej:

„jeśli kryminał ma naprawdę przykuć uwagę odbiorcy, musi go zabawić i obudzić w nim ciekawość. Jeśli jednak ma wzbogacić jego życie, musi pobudzać wyobraźnię, pomóc czytelnikowi w rozwijaniu inteligencji i porządkowaniu uczuć, musi mieć związek z jego lękami i dążeniami oraz umożliwić mu pełne rozeznanie własnych trudności, a zarazem poddać sposoby rozwiązywania nękających je problemów. Krótko mówiąc musi odnosić się do wszystkich aspektów czytelniczej osobowości i niczego przy tym nie bagatelizować. Przeciwnie, musi traktować trudne dylematy człowieka z całą […] powagą, a zarazem budzić w czytelniku wiarę w siebie i całą swoją przyszłość” – czy to nie cudowna parafraza?

Bajka to kryminał, a kryminał to bajka! Paradoks? Chyba tylko pozorny, jak wszystko w życiu. To, co wydaje nam się sprzeczne i nieprzystające do siebie, okazuje się istnieć w związku swoistej, ale jednak wzajemności. Przysłowiowa świetlistość mroku, chłód tropików czy skończoność wieczności ocierają się o absurd, ale paradoksalnie stanowią o sobie wzajemnie i kto wie, czy tu właśnie nie lokuje się sensowność życia skazanego na bojaźń i drżenie.

Co to jest paradoks? Jak rozumieć tę literacka kategorię, której zastosowanie w interpretacji może być bardzo pomocne w określeniu zależności (podobieństwa i różnic) między bajkopisarzami i „kryminalistami” (żeby nie powiedzieć sensatami)? Klasyczna definicja paradoksu przytoczona w Słowniku języka polskiego PWN mówi, iż paradoks to:

1.    twierdzenie zaskakująco sprzeczne z przyjętym powszechnie mniemaniem, często ujęte w formę aforyzmu; też: sytuacja pozornie niemożliwa, w której współistnieją dwa całkowicie różne lub wykluczające się fakty

2.    rozumowanie pozornie oczywiste, ale wskutek zawartego w nim błędu prowadzące do wniosków jawnie sprzecznych ze sobą lub z uprzednio przyjętymi założeniami.

Całą niejasność tego terminu, tylko pozornie oczywistego, znakomicie rozjaśnia fragment ze Słownika terminów literackich:

/paradoks (gr. paradoksos nieoczekiwany, dziwny), to twierdzenie, określenie, zaskakujące sformułowanie, którego treść stoi w sprzeczności z ogólnie uznawanym sposobem myślenia. Paradoks zaskakuje efektowną i wynalazczą formą językową, może mieć postać aforyzmu, puenty, może stanowić punkt wyjścia wiersza. Najczęściej składa się z dwóch członów: pierwszy podaje jakieś twierdzenie, a drugi jego zaskakujące uzasadnienie. Zabieg ten powszechnie stosowano w okresie baroku. Najprostszą formą paradoksu jest oksymoron. Księciem paradoksu nazwano angielskiego pisarza O. Wilde’a, autora powieści Portret Doriana Graya. Przykład paradoksu jego autorstwa: „Życie jest zbyt poważne, by o nim poważnie mówić”./

Jest zatem coś autentycznego i ważnego w pozornie paradoksalnym zestawieniu kryminału i bajki. Próba oczyszczenia przez zbrukanie, zrozumienia przez absurd czy poszukiwanie przyjemności w odrażającym czy brutalnym jest dziwna, ale jednak obecna w literackim doświadczeniu dorosłego dziecka. Jak mówi Katarzyna Miller:

„– Rodzice często obawiają się, że pewne baśnie są zbyt okrutne.

Przypuszczalnie myślą tak dlatego, że sami nie przekroczyli progu lęku. Gdyby w ich dzieciństwie przeczytano im tę (czy inną) baśń 35 razy, byliby już w innym miejscu. Okrucieństwo w bajkach jest absolutnie uzasadnione i zawsze sprawiedliwe. Poza tym dorośli zapominają (albo nie chcą pamiętać), jak bardzo bali się jako dzieci. A lęk oswaja się poprzez powtarzanie wygranej. Każdy bohater baśni przebywa trudną drogę, przekracza swoje słabości, uczy się nowych umiejętności, pomaga innym i sam jest wspomagany, i w efekcie, wygrywa. Głupi Jaś zdobywa królestwo. Każde dziecko jest „głupim Jasiem”. Każdy z nas jest „głupim Jasiem”. Bo każdy posiada swoje Wewnętrzne Dziecko, z którym, niestety, większość dorosłych straciła świadomy kontakt. Najważniejsze dla małego, jeszcze bezradnego dziecka jest to, że ono wie, że „głupi Jaś” wygra. A nie jego uczeni, „sztywni” bracia, których wszyscy mają za lepszych od niego”.

Oswajanie lęku to jednak tylko jedna strona medalu, na który składa się bajkowy awers i kryminalny rewers. Jest jeszcze jeden, szalenie ważny aspekt w opisie tych relacji i jakkolwiek aspekt ten rozważa się głównie w kontekście teorii literatury dla dzieci, a pomijany jest kontekście literatury dla dorosłych, to warto sobie uświadomić nieświadome traktowanie wydarzeń fikcyjnych jako prawdziwych. Jak wiadomo, fikcjonalność tekstu literackiego opiera się na konstrukcji tak zwanych sądów asertorycznych, czyli prawdziwych jedynie w obrębie konkretnej wypowiedzi jaką jest dane dzieło literackie. Jednym słowem chodzi tu o to, że nie otwieramy parasola, gdy czytamy w powieści zdanie:

– i nagle rozpętała się niesamowita burza, deszcz zaczął lać strumieniami, a ulice zmieniły się w sekundzie w rwące potoki. Gdzie jest mój parasol, myślał...

Przyjmujemy do wiadomości opisany fakt (pada deszcz), ale nie reagujemy na niego tak, jak by miało to miejsce w realnym świecie (nie rozkładamy parasola), i tu właśnie mieści się ta fundamentalna różnica między literaturą i życiem. W żaden sposób nie wolno nam bezpośrednio osądzać realności przez literaturę, bo sądy jakie stanowią o tych rzeczywistościach pochodzą z różnych „bajek”.

„Opowiadanie i czytanie dzieciom baśni jest jedną z tradycyjnych form przekazywania kultury w kontakcie: dorosły – dziecko. Ciekawość świata wprowadza je coraz częściej w niełatwe, specyficzne problemy ludzi dorosłych, które powodują swoiste zachwianie wewnętrznej równowagi psychicznej dziecka. Rozpoczyna ono wówczas poszukiwanie doświadczeń, które ułatwiłyby zrozumienie świata, który zaczyna się przed nim otwierać. Z tego też względu dobór literatury dla dzieci wymaga szczególnej staranności i selekcji. Trzeba pamiętać, iż do pewnego czasu dziecko nie zdaje sobie sprawy, że przekazywana mu historia jest zmyślona. Stopniowe przechodzenie z naiwnej wiary do świata realnego stanowi przygotowanie do rozwoju przeżyć artystycznych. Kontakt z baśnią pozwala dziecku łatwo akceptować jej treść i porządkować obraz świata. Baśnie pomagają w kształtowaniu mowy dziecka. Mowa zaś jest jednym z podstawowych narzędzi myślenia i pojęciowego ujmowania rzeczywistości” (z: Marta Komsta, Terapeutyczne znaczenie ludowej bajki magicznej).

Kontynuacja w przyszłym tygodniu.

Zbyszek Kruczalak

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor