„Przyglądnij się każdemu człowiekowi z osobna, zastanów się nad ludzkością; nie ma człowieka, którego życie nie miałoby na widoku jutra. Co w tym złego? – pytasz. Nieskończenie wiele. Ludzie bowiem nie żyją, lecz dopiero mają żyć. Wszystko odwlekają. Choćbyśmy się nawet wysilali, to i tak życie nas wyprzedzi: teraz zwlekamy, życie przechodzi obok nas, jakby czyje inne, i choć kończy się w ostatnim dniu, to codziennie mija”. (Seneka)
Dlaczego śniadanie i dlaczego z Seneką? Z bardzo prostego powodu. Czytanie rozważań tego rzymskiego stoika z rana pozwala zobaczyć siebie w relacji z innymi jasno, w swoistym zachwyceniu nad radami, które mają ponad dwa tysiące lat, i które ciągle nadają się do aplikowania na nasze „tu i teraz” i jednocześnie możemy zobaczyć to wszystko w perspektywie nadchodzącego dnia.
Czytanie Seneki z rana pozwala nie tylko na dystans wobec tegoż dnia wyzwań, ale też na zrównoważenie skrajności, które mogą się nam przydarzyć, bo jak powszechnie wiadomo, nie tylko nie znamy dnia i godziny, ale nie mamy przecież nawet pojęcia, co się wydarzy w kolejnej sekundzie naszego życia, które generalnie jest zmanipulowane oczekiwaniami innych wobec nas, naszymi wyobrażeniami o innych, a nade wszystko złudzeniami, które bierzemy za rzeczywistość. Stoicyzm odziera nas też z przekonania, że mamy wpływ na wiele spraw i rzeczy. Otóż nic bardziej błędnego jak mówi Seneka:
„...fundamentalną koncepcją stoicyzmu jest pogląd, iż na pewne rzeczy mamy wpływ, podczas gdy na inne nie mamy żadnego. Współcześni stoicy nazywają to zjawisko dychotomią kontroli. Jest to idea leżąca u podstaw rzymskiego stoicyzmu. Jeśli się nad tym dobrze zastanowić, stanie się jasne, że bardzo niewiele rzeczy znajduje się pod naszą kontrolą. Nawet nasze własne ciała czy myśli nie podlegają jej przez cały czas. Decydujemy o własnych intencjach, ale już nie o wyniku wdrożenia ich w życie. Załóżmy, że rozkręcasz własny biznes. Być może z marketingowego punktu widzenia zrobisz wszystko dokładnie tak, jak należy, a jest to sfera, na którą teoretycznie masz stuprocentowy wpływ. Mimo to firma może upaść z milionów innych powodów, włączając w to możliwość, że po prostu nie ma wystarczającego popytu na jej produkt”. (s. 129)
Stoicy zawsze inspirowali, a ich filozofia miała różne implikacje na myślicieli późniejszych epok.
„Jako materialiści i empiryści stoicy zawsze dokładali wszelkich starań, żeby swe twierdzenia i postulaty uzgodnić z najbardziej aktualnym stanem wiedzy w zakresie fizyki, medycyny i psychologii. Jednak o ile wiedza naukowa nadzwyczaj dynamicznie się w nowożytności rozwijała, dając nam nowe narzędzia rozumienia świata, o tyle nie można powiedzieć tego samego o stoicyzmie, który, wzięty jako całościowa doktryna, w zasadzie zatrzymał się w swym rozwoju mniej więcej w II wieku naszej ery. Wprawdzie byliśmy w nowożytności świadkami kilku kolejnych fal odrodzenia zainteresowania stoicyzmem, począwszy od stoicyzmu renesansowego, wątków stoickich w epoce oświecenia, po stoicyzm współczesny, cieszący się w zachodnim kręgu kulturowym coraz większym uznaniem na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Jednak zjawiska te, inspirując się nauczaniem stoików starożytnej Grecji i Rzymu, jedynie w bardzo ograniczonym zakresie przyczyniły się do odnowienia i zaktualizowania warstwy terminologicznej i naukowo-empirycznej, za pomocą których wyrażane są stoickie przekonania” (za: T. Mazur, Ze stoickim spokojem, w: Główne założenia filozofii stoickiej).
Dlaczego? Być może dlatego, iż nie ma potrzeby uaktualniania, z tej prostej przyczyny, że założenia stoicyzmu są aktualne poza czasem i nie podlegają konieczności dopasowywania się do tego, co przynosi rozwój nauk, zgodnie z założeniem, iż natura ludzka niewiele się zmienia, o ile w ogóle. Jakkolwiek warto przytoczyć tu fragment z książki Tomasza Stawiszyńskiego „Ucieczka od bezradności”, który doskonale argumentuje i interpeluje pewne trywializmy dotyczące niezmienności ludzkich pragnień, zachowań, czy namiętności, bo mimo iż podobieństwa między nami, a starożytnymi Grekami i Rzymianami są uderzające, co być może sprawia, że właśnie dlatego rady i sugestie stoików jak żyć, by mądrze przeżyć swe życie, są ciągle aktualne, to musimy wziąć w swoisty nawias koncept identyczności świata starożytnego i nam współczesnego, by uniknąć uproszczeń i banałów. Jak pisze Tomasz Stawiszyński:
/Po prostu ludzie wychowani w różnych kulturach i różnych systemach przekonań żyją poniekąd w różnych rzeczywistościach. Socjologowie używają w tym kontekście pojęcia „architektura podmiotowości”. Oznacza ona tyle, co styl przeżywania charakterystyczny dla danej kultury czy epoki. Architektura podmiotowości współczesnego mieszkańca Zachodu, wychowanego w kulturze opartej na indywidualizmie oraz ukształtowanej przez chrześcijaństwo i kartezjanizm, jest zaś radykalnie odmienna od tej opisywanej prze badaczy starożytności - skąd wszak wywodzą się astrologiczna wizja świata, astrologiczne język i wrażliwość.
Współcześnie wszystkie subiektywnie odczuwane stany, emocje, decyzje i poruszenia definiujemy jako własne, osobiste. W epoce starożytności, jakkolwiek egzotyczne by się nam to wydawało, doświadczenie „ja” było zupełnie inne. […] ...starożytny Grek nie tylko miał inną koncepcję „ja”, nie tylko inaczej wyobrażał sobie i definiował własną subiektywność, ale przede wszystkim zupełnie inaczej siebie przeżywał. Starożytni Grecy […] „przypisują wszystkie rodzaje psychicznych (a także fizycznych) doświadczeń bezimiennemu i nieokreślonemu bóstwu albo bogu, bądź bogom (albo w wypadku negatywnych skutków demonom). Te mgliście wyobrażone istoty mogą natchnąć odwagą w chwili kryzysu albo pozbawić człowieka rozumu/.
Stoicyzm jako system filozoficzny, można sprowadzić do paru elementarnych założeń. Jak pisze Łukasz Kielban w artykule „7 przesłań stoików, których warto się nauczyć”:
POGODZENIE ZE ŚWIATEM
Podstawą filozofii stoików była idea świata celowego. Możemy uczestniczyć w dążeniu do tego celu albo się temu sprzeciwiać, przy czym tylko pierwsza droga jest dobra i ma sens.
ZDOBYWANIE WIEDZY I DOŚWIADCZENIA
Pogodzenie się z naturą rzeczy jest bardzo trudnym zadaniem. Do niego dąży się między innymi poprzez zdobywanie doświadczenia.
SKROMNOŚĆ
Stoicy zaczerpnęli od Sokratesa potrzebę świadomości własnej niedoskonałości. Z jednej strony daje to impuls do pracy nad sobą. Z drugiej ta świadomość pozwala na właściwe ocenienie swojego znaczenia dla całego świata.
SZCZĘŚCIE NIEZALEŻNE OD PRZYPADKU
Stoicy uważali, że to, co nie zależy od nas samych, nie ma większego znaczenia emocjonalnego. Spotykające nas nieszczęścia i farty nie mogą smucić ani dawać radości, bo są przypadkowe. Dlatego nie warto się nimi przejmować. Emocjonalne podejście do takich zdarzeń jest bezcelowe i bardziej szkodzi niż pomaga. Człowiek powinien kierować się rozumem, a nie namiętnościami.
PRACA NAD SOBĄ
Powyższe szczęście osiągało się ciężką pracą na dwóch polach. Pierwsze było własną osobą. Głoszona przez stoików konieczności niewrażliwości na uniesienia nie przychodzi człowiekowi łatwo. Trzeba to w sobie wypracować codziennymi staraniami. […] Samodyscyplina jest więc kluczem szczęścia.
RZETELNA PRACA
Najczęściej się o tym nie pamięta, ale w ramach życia zgodnego z naturą stoicy widzieli rzetelną pracę i wykonywanie swoich obowiązków.
GLOBALNE SPOJRZENIE NA ŚWIAT
Powyższa praca nie miała na celu jedynie doskonalenie jednostki. Stoicy postrzegali grupy społeczne, całe społeczeństwo, a nawet całą ludzkość, jako spójny organizm, wobec którego mamy pewne obowiązki do wypełnienia. Nasze dobre czyny sprawiają, że otoczenie i świat staje się lepszy, a tym samym przybliżamy go do celu. Prawdziwy stoik powinien w tym samym stopniu mieć na względzie dobro własne, jak dobro ludzkości.
wszystkie cytaty, jeśli nie zaznaczono inaczej, za: Śniadanie z Seneką, Nauki stoików na dzisiejsze czasy, David Fideler, wyd. Muza, 2023, s. 318.
Zbyszek Kruczalak
www.domksiazki.com