Dla Polaków jeden z najważniejszych bohaterów walki o niepodległość i wzorzec postawy obywatelskiej. Dla Amerykanów: jeden z żołnierzy, którzy przyczynili się do zwycięstwa w wojnie o niepodległość. 15 października mija 205. rocznica śmierci Tadeusza Kościuszki.
Imię Kościuszki nosiły i noszą różne instytucje i inicjatywy, w założeniu łączące Polaków i Amerykanów. Dość przypomnieć o nowojorskiej Fundacji Kościuszkowskiej, promującej współpracę naukową obydwu państw, bardzo ważną zwłaszcza dla badaczy z Polski: to dzięki stypendiom mają oni możliwość wyjazdu do USA i wizyt w centrach światowej nauki. Nazwę „kościuszkowskiej” oraz odpowiednią symbolikę przyjęła 7 Eskadra Lotnicza współtworzona przez amerykańskich lotników, którzy wsparli Wojsko Polskie w walce z bolszewikami w 1920 roku. Imię generała otrzymała też fregata rakietowa typu Oliver Hazard Perry, przekazana Polsce przez USA w 2022 roku. Współczesną nazwę „Camp Kościuszko” otrzymały koszary w Poznaniu, w których umiejscowiono wysunięte dowództwo amerykańskiego V Korpusu, działającego na flance wschodniej NATO.
Urodzony 4 lutego 1746 roku w Merecowszczyźnie Andrzej Tadeusz Bonawentura Kościuszko pochodził z rodziny spolonizowanej ruskiej szlachty, noszącej początkowo nazwisko „Kostiuszko” (w związku z tym również na współczesnej Białorusi, gdzie znajduje się miejsce urodzenia generała, chętnie odwołuje się do niego jako do bohatera). Jako młody człowiek trafił on do Szkoły Rycerskiej – specjalnej uczelni założonej przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, kształcącej w założeniu zarówno przyszłych oficerów, jak i elitę państwową. Tadeusz zdobył w Warszawie wszechstronną wiedzę, jednocześnie zaś wpojono mu ideały służby narodowi i podnoszenia Ojczyzny na wyższy poziom. Następnie udał się do Paryża, gdzie studiował sztuki piękne, jednocześnie poszerzając swoją wiedzę wojskową, zwłaszcza z zakresu artylerii i inżynierii.
Gdy jednak w 1774 roku wrócił do Polski, w ówczesnym niewielkim wojsku nie znalazło się dla niego miejsce. Szczęśliwym trafem w tym czasie rozpoczęła się wojna, która dla zdolnych Europejczyków, takich jak Kościuszko, okazała się wielką szansą. W 1775 roku, w wyniku narastających konfliktów w Londynem, mieszkańcy trzynastu kolonii w Ameryce Północnej rozpoczęli swoją walkę o niepodległość. Naprzeciw stałej armii brytyjskiej stanąć mogli tylko żołnierze formowanych lokalnie milicji, którzy dopiero w ogniu walki stawali się pełnowartościową Armią Kontynentalną. Każdy zawodowy oficer był w tej sytuacji na wagę złota.
Talenty wojskowe Tadeusza Kościuszki udało się wykorzystać na polu inżynierii wojskowej – absolwent Szkoły Rycerskiej i paryskiej Akademii Malarskiej okazał się bowiem świetnym specjalistą od geometrii, architektury i planowania przestrzeni. Kierował budową fortyfikacji polowych, które Amerykanie mogli wykorzystywać do obrony przed Brytyjczykami i które stawały się bazą do dalszych walk. Polak zasłynął fortyfikowaniem rejonu rzeki Delaware chroniącego Filadelfię, pięciokilometrowymi umocnieniami pod Saratogą czy budową fortu West Point – dzisiaj kuźni kadr oficerskich US Army. W czasie działań na Południu od 1780 roku organizował przeprawy na rzekach Yadkin i Dan i brał udział w oblężeniu Charleston. Za swoją służbę został awansowany na stopień generała brygady oraz odznaczony Orderem Cyncynata, świadczącym o członkostwie w Towarzystwie Cyncynatów – elitarnym gronie najbardziej zasłużonych weteranów wojny o niepodległość USA.
Kościuszko znał i przyjaźnił się z Ojcami amerykańskiej niepodległości, między innymi z Jerzym Waszyngtonem i Tomaszem Jeffersonem. Można domniemywać, że utożsamiał się z ideałami, które towarzyszyły powstaniu republiki – umiłowaniem wolności i obywatelskością. Polsko-amerykański generał był dzieckiem swojej epoki, czyli Oświecenia: czasu, w którym rodziły się ideały nowoczesnego państwa, demokracji czy praw człowieka. Jego dalsze losy pokażą, że chciał zaszczepić te wartości również w Polsce. Co więcej, wydaje się, że potraktował ideę wolności o wiele bardziej serio niż jego amerykańscy koledzy – świadczy o tym los niewolników, których (wraz z posiadłością) otrzymał w podziękowaniu za służbę wojskową. Gdy udało mu się uzyskać zaległe pobory, mimo własnej trudnej sytuacji przeznaczył pieniądze na wykup i kształcenie zniewolonych czarnoskórych. Wykonawcą jego woli w USA miał być Jefferson, który nie spełnił części bardziej wolnościowych postulatów Polaka. Znana jest również historia o spotkaniu Kościuszki z wodzem indiańskim Little Turtle, któremu podarował parę pistoletów z instrukcją, by użył ich przeciwko każdemu, kto chciałby zniewolić jego lud.
Kościuszko wrócił do Polski, jednak dopiero w czasach Sejmu Wielkiego otrzymał nominację oficerską w wojsku. Wziął udział w wojnie w obronie Konstytucji 3 Maja przeciwko Rosji w 1792 roku, gdzie mimo trudnej sytuacji pokazał swoją wartość jako dowódca i fortyfikator, m.in. w obronnej bitwie pod Dubienką. W 1794 roku stanął na czele powstania, którego celem było wyrwanie się z zależności od Rosjan. Wbrew szlachcie, idąc za rewolucyjnymi ideami amerykańskimi i francuskimi, chciał zaangażować w obronę Ojczyzny chłopów. Poniósł klęskę i trafił do niewoli. Do końca życia, jako emigrant we Francji i Szwajcarii, wspierał sprawę polską i ideały demokratyczne. Zmarł 15 października 1817 roku, rok później jego szczątki trafiły na Wawel, gdzie pochowano go jako „królom równego”.
Tomasz Leszkowicz