Dla większości z nas kontakt z policją sprowadza się do spraw związanych z ruchem drogowym. Z reguły są to drobne przekroczenia kodeksu ruchu drogowego, w rezultacie których dostajemy mandat. Czasami jednak kontakt z policją jest bardziej "intensywny" – jesteśmy podejrzani o dokonanie jakiegoś wykroczenia lub przestępstwa. Jakie policjant ma wtedy prawa w stosunku do naszej osoby? Na jak długo może nas zatrzymać? Jak dokładnie może nas zrewidować? O co może nas pytać? Słowem – jak daleko sięga ramię sprawiedliwości?
Krajobraz prawny w USA jest zbudowany z tak zwanych precedensów prawnych. Polega to na tym, że policja wykonuje jakieś czynności (na przykład rewiduje kogoś), ta osoba odwołuje się od tej rewizji w sądzie, a sąd wydaje ostateczną opinię na temat legalności danego działania. Czasami takie sprawy trafiają do Sądu Najwyższego USA i wtedy te opinie są akceptowane przez wszystkie sądy stanowe.
Podstawowym precedensem prawnym, który reguluje kontakt policji ze społeczeństwem jest sprawa sądowa Terry v. Ohio z 1968 roku. Pan Terry kręcił się z kumplem przed sklepem i w opinii policjanta, który ich przez chwilę obserwował, wyglądało na to, że mieli zamiar na ten sklep napaść. Policjant zatrzymał ich, zrewidował i znalazł w kieszeni pana Terry naładowany pistolet. Adwokat pana Terry oświadczył w sądzie, że pistolet nie może być dowodem w tej sprawie, ponieważ policjant nie miał prawa zatrzymać i zrewidować pana Terry. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego USA.
Po dłuższych deliberacjach sąd uznał, że policjant w istocie miał prawo zatrzymać tymczasowo podejrzanych i ich zrewidować. Tym niemniej sąd wyraźnie określił ograniczenia w tym postępowaniu. I tu zaczynają się tak zwane schody. W wielu wypadkach policja – czy to z braku zrozumienia swoich praw i obowiązków, czy zwyczajnie nadużywając swoich praw – dokonuje zatrzymań i rewizji, które są niezgodne z prawem. Jakie zatem są prawidłowe zasady postępowania?
Po pierwsze – policja nie może zatrzymać nas bez konkretnego powodu. W USA nie istnieje pojęcie "rutynowej kontroli", zarówno w odniesieniu do pojazdu, jak i osoby idącej pieszo. Policjant musi być w stanie sformułować racjonalny powód, dla którego nas zatrzymuje. To, że chce sprawdzić co tu i teraz robimy, samo w sobie nie jest wystarczającym powodem. Policjant musi być przekonany, że jakieś wykroczenie lub przestępstwo miało miejsce, ma miejsce, lub zaraz będzie miało miejsce. A do tego są potrzebne jakieś wspierające to przekonanie fakty. Czyli – jeżeli kręcimy się przed bankiem z rękoma w kieszeni, siedzimy w aucie przy stacji benzynowej, stoimy dłuższy czas w bramie domu czy w tak zwanej alley – może to wzbudzić uzasadnione podejrzenie u policjanta.
Policjant ma wtedy prawo do nas podejść i zapytać się, co tu robimy, jak się nazywamy, gdzie mieszkamy, i tak dalej. Ma też prawo zażądać od nas dowodu tożsamości. Warto pamiętać parę spraw. W stanie Illinois nie istnieje obowiązek noszenia przy sobie dowodu tożsamości. Oczywiście jeżeli prowadzimy samochód, to musimy mieć przy sobie prawo jazdy. Również zgodnie z prawem nie jesteśmy zobowiązani do odpowiadania na pytania policjanta, ale... Brak kooperacji z naszej strony może być potraktowany przez policjanta jako podejrzane zachowanie i dać mu prawo do dalszego dochodzenia. Należy również pamiętać, że podawanie fałszywych danych osobistych jest w Illinois karalne.
Po drugie policjant nie może nas zrewidować bez naszego pozwolenia, chyba że zaistnieją dwa warunki. W pierwszym rzędzie policjant musi mieć konkretny powód, żeby podejrzewać, że mamy przy sobie broń, oraz – że to posiadanie broni stanowi zagrożenie dla niego lub innych. Generalnie rewizja podczas zatrzymania sprowadza się jedynie do znalezienia broni. Policjant nie ma prawa wkładać nam rąk do kieszeni, torebki, plecaka. Może jedynie dokonać tak zwanego pat down, czyli obmacać z zewnątrz naszą kurtkę czy hoodie.
Uwaga na temat posiadaczy pozwolenia na noszenie broni przy sobie – policjant ma prawo zapytać się nas, czy mamy przy sobie broń. Musimy na to pytanie odpowiedzieć i poinformować policjanta, gdzie ta broń jest – za paskiem, pod ramieniem, itd. Jest to oczywiste dla posiadaczy pozwolenia na noszenie broni, ale przypominam – nigdy nie należy sięgać po broń w takim momencie. Pozwolenie lub nie, policjant może poczuć się zagrożony naszym ruchem i może się to tragicznie skończyć. Policjant ma prawo zarekwirować naszą broń na okres zatrzymania.
W wielu sytuacjach, policja zakłada nam "prewencyjnie" kajdanki na czas zatrzymania. Nie jest to do końca zgodne z prawem. Założenie kajdanków jest powszechnie uznawane przez sąd jako areszt. To, że policjantowi nie chce się za nami ewentualnie uganiać, nie daje mu prawa gwałcić naszych praw obywatelskich. Oczywiście jeżeli zachowujemy się agresywnie i stwarzamy sytuację, w której policjant może poczuć się fizycznie zagrożony, bądźmy przygotowani na to, że prędko wylądujemy na ziemi, w kajdankach.
Na koniec jedna ważna uwaga – bez względu na to, czy uważamy, że policjant ma lub nie ma racji postępując w ten czy inny sposób, nigdy nie jest dobrym pomysłem, aby fizycznie przeciwstawiać się policji. Doprowadzi to jedynie do eskalacji sytuacji, zazwyczaj z konsekwencjami bardzo dla tej osoby niekorzystnymi. Można taktownie zakomunikować policjantowi, że uważamy jego postępowanie za niewłaściwe, ale nie należy sprzeciwiać się fizycznie. Jeżeli rzeczywiście policjant zachował się niezgodnie z prawem, jest wielu prawników, którzy chętnie taką sprawą się zajmą.
Pozdrawiam.
Marcin Vogel
Marcin Vogel jest chicagowskim policjantem, wykładowcą na Akademii Policyjnej. Ma tytuł Masters of Art z psychologii. Prowadzi audycję radiową "Sprawa dla policjanta" w czwartki o 5:25 pm na 1080 AM, oraz podcasty Marcin Vogel prezentuje na YouTube.