----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 kwietnia 2025

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

W miarę zbliżania się lata, zjawisko nazywane „teen takeovers” (młodzieżowe przejęcia) ponownie budzi niepokój w Chicago. Te masowe, spontaniczne zgromadzenia młodzieży w różnych punktach miasta, znane od kilku lat i wywołujące poważne zakłócenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, już teraz wywołują kontrowersje i dyskusje na temat skuteczności obowiązującej godziny policyjnej.

Ostatnie takie zdarzenie miało miejsce w ubiegły weekend w dzielnicy Streeterville, gdzie zgromadziły się setki nastolatków. Podczas tego spotkania doszło do poważnych incydentów – jeden nastolatek został postrzelony, inny dźgnięty nożem, a kilku funkcjonariuszy policji odniosło obrażenia podczas próby rozwiązania zgromadzenia.

Te chaotyczne sceny na nowo rozpaliły debatę na temat godziny policyjnej dla nieletnich pozostających bez opieki dorosłych. Pojawiają się głosy wzywające do zmiany obecnej godziny policyjnej z 22:00 na 20:00.

Burmistrz Brandon Johnson wyraził jednak sceptycyzm wobec takiego rozwiązania, twierdząc, że zakaz przebywania nastolatków w centrum miasta po godzinie 20:00 jedynie przeniesie problem do innych dzielnic, zamiast rozwiązać jego podstawową przyczynę.

„Uważam, że godziny policyjne nie działają, więc dlaczego próbujemy je znowu egzekwować?" – pyta 23-letnia Nikya Harrell, młodzieżowa liderka w BUILD, organizacji non-profit z West Side, zajmującej się zapobieganiem przemocy i rozwojem młodzieży. „Kiedy w końcu usiądziemy i naprawdę porozmawiamy, zapytamy, co się dzieje?”.

Harrell przypisuje swoją pozytywną ścieżkę życiową właśnie działalności w BUILD, dzięki której znalazła zdrowe i bezpieczne zajęcia na czas wolny. Jej zdaniem, wielu młodych ludzi uczestniczących w „przejęciach miasta" nie ma w swoim życiu odpowiedniej struktury, jak pozytywny dorosły mentor czy praca, która wypełniałaby ich czas.

Argumenty „za”

Zwolennicy wcześniejszej godziny policyjnej uważają jednak, że mogłaby ona zapobiec masowym zgromadzeniom i ograniczyć przemoc wśród młodzieży.

„Godzina policyjna o 22:00 jest skutecznym narzędziem" – twierdzi radny Brian Hopkins (2. okręg miejski), reprezentujący dzielnicę Streeterville. „Byłem tam w zeszłym tygodniu i osobiście widziałem, jak funkcjonariusze policji egzekwowali godzinę policyjną wkrótce po godzinie 22:00, co miało mrożący efekt na część chaosu i zamieszek, które się tam działy".

Według Hopkinsa, oba „przejęcia", które miały miejsce w ubiegłym miesiącu, wiązały się z użyciem broni palnej i wieloma obrażeniami, przy czym strzelaniny rozpoczęły się krótko po godzinie 20:00. Przesunięcie godziny policyjnej, zdaniem radnego, mogłoby zapobiec tym incydentom.

„Te ograniczenia dotyczą 12-, 13-, 14-latków na ulicach centrum miasta o 21:00, 22:00, 23:00 w nocy bez nadzoru" – podkreśla Hopkins. „W każdym zorganizowanym społeczeństwie to po prostu niedopuszczalne. Dzieci potrzebują nadzoru".

Warto zaznaczyć, że ograniczenia wynikające z godziny policyjnej dotyczą wyłącznie nieletnich bez opieki dorosłych. Nie odnoszą się one do osób udających się do pracy czy uczestniczących w zorganizowanych, biletowanych wydarzeniach.

Argumenty „przeciw”

Przeciwnicy zaostrzenia przepisów twierdzą jednak, że godziny policyjne dla nieletnich są nieskuteczne w rozwiązywaniu podstawowej przyczyny problemu.

„Musimy rozwijać więcej programów, więcej możliwości, więcej przestrzeni dla młodych ludzi" – mówi radny Byron Sigcho-Lopez (25. okręg miejski). Określa on godzinę policyjną jako „drakońskie rozwiązanie", które wywoła jeszcze większy sprzeciw i zachęci młodych ludzi do podejmowania złych decyzji.

Sigcho-Lopez podkreśla, że częścią rozwiązania są większe inwestycje ze strony władz stanowych i miejskich, szczególnie w obliczu cięć federalnych w programach stworzonych dla młodzieży z grup ryzyka.

„Młodzież nie radzi sobie dobrze" – zauważa Sigcho-Lopez. „Słucham młodych ludzi, a oni mówią, że godziny policyjne nie działają. Te dzieci potrzebują naszego przywództwa w tym momencie".

W najbliższych tygodniach władze Chicago będą musiały zdecydować, czy zmiana godziny policyjnej stanowi właściwą odpowiedź na problem nastolatkowych zbiegowisk. Choć radni jak Hopkins popierają zaostrzenie przepisów, organizacje młodzieżowe i niektórzy przedstawiciele miasta twierdzą, że bez dodatkowych programów społecznych i miejsc, gdzie młodzież mogłaby konstruktywnie spędzać czas, samo przesunięcie godziny policyjnej nie rozwiąże problemu.

Tymczasem mieszkańcy dzielnic dotkniętych tymi incydentami z niepokojem czekają na nadchodzące lato, które tradycyjnie przynosi nasilenie masowych zgromadzeń młodzieży i związanych z nimi zakłóceń bezpieczeństwa i porządku publicznego.

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor