W grudniowym wydaniu magazynu „Książki” ukazało się zestawienie dziesięciu książek roku 2016, które warto mieć na półce, a z których do tej pory omówiliśmy już dziewięć tytułów. Wyboru i oceny dokonali uzależnieni od czytania: Paweł Goźliński, Łukasz Grzymisławski i Juliusz Kurkiewicz.
Przypomnijmy tylko, że magazyn „Książki” to najbardziej opiniotwórcze czasopismo promujące to, co istotnego ukazuje się na polskim rynku wydawniczym i literackich rynkach świata. Omawia, ocenia i promuje nawet to, co jeszcze nie zostało przetłumaczone na polski, a co już jest krytycznie rozpoznane i uznane na świecie.
1. „Mam na imię Lucy” autorstwa Elizabeth Strout (tytuł uznany za książkę roku) „Kameralna, rozpisana na dialog dwóch głównych bohaterek. Pozornie oddalona od współczesnych realiów. Krótka, bo da się ja przeczytać w jeden wieczór, nie zarywając nocy. […] Dostrzegamy w niej powieść o kimś zepchniętym na dno, kto – za sprawą wewnętrznej siły, ale też napotkanych po drodze ludzi – buduje w sobie poczucie godności, niezbędne, by mógł się stać etycznym człowiekiem i pełnowartościowym członkiem wspólnoty”.
2. „Głód” Martina Caparrosa (wydarzenie w kategorii reportażu) „To reportaż totalny […], którego bohaterem jest zabójca, mający na koncie więcej ofiar niż wszystkie wojny XX wieku. Na imię ma głód…”
3. „Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię” znakomity esej, który napisał David Foster Wallace. „Trwa poznawanie w Polsce D.F. Wallace’a – proces, który ma w sobie coś odświętnego, coś z wesela w Kanie Galilejskiej, to znaczy każde kolejne serwowane wino wydaje się lepsze od poprzedniego, też już niczego sobie”.
4. „Małe życie” (Hanya Yanagihara) – która, jak pisze Juliusz Kurkiewicz „stała się przedmiotem zaciętych polemik: jedni czytelnicy pisali o kiczu i psychologicznej niewiarygodności, inni – o ciemnej, subwersyjnej baśni. Ale też zaskarbiła sobie autentyczna miłość czytelników twierdzących, że zmieniła ich życie. Uważam, że „Małe życie” to wybitna powieść”.
5. Piąte miejsce na liście zajmuje znowu reportaż, tym razem polskiego autora, Włodzimierza Nowaka zatytułowany „Niemiec – wszystkie ucieczki Zygfryda”.
Juliusz Kurkiewicz tak pisze o tym tekście w uzasadnieniu wyboru – „Ten rok przyniósł serię świetnych książek reporterskich o PRL-u. […] Najdoskonalszym i najbardziej zaskakującym z tych postpeerelowskich reportaży jest „Niemiec” Włodzimierza Nowaka – z bohaterem, o którym dość powiedzieć, że od urodzenia w 1947 roku, bywał oficerem broniącym polskich granic, górnikiem, hipisem, ślusarzem, cinkciarzem, palaczem w PGRze, działaczem opozycji, ubeckim donosicielem, jeżdżącym czarną wołgą peerelowskim ważniakiem, by na koniec zostać niemieckim emerytem spędzającym wakacje w letnim domu w Hiszpanii”.
6. Kolejny tytuł, tym razem reprezentujący opowiadania (short stories) to „10 gudnia” George Saundersa, jednego z najwybitniejszych, współczesnych pisarzy średniego pokolenia w Stanach Zjednoczonych, ale „jeśli Saundersa traktuje się ja ko /świętego/ literatury współczesnej, to nie dlatego, że porusza problemy wykluczonych czy stosunku między naszym i Trzecim Światem. Raczej dlatego, że ten praktykujący buddysta podpisałby się pod maksymą empatycznego wniknięcia w sytuację drugiego – a nawet wroga – wskazując w ten sposób drogę do odbudowy utraconej wspólnoty” (Juliusz Kurkiewicz)
7. Pozycję numer siedem n liście zajęła biografia „Gajcy. W pierścieniu śmierci” Stanisława Beresia. „To najważniejsza spośród licznych, wydanych w tym roku, literackich biografii. Zaskakująco aktualna, choć dotyczy poety, który opublikował za życia zaledwie dwa tomiki i zginął – niemal wniebowstąpił – w czasie powstania warszawskiego. A potem stał się jedną z kluczowych postaci mitu Kolumbów, twórców, których wkroczenie w dorosłość zbiegło się z wybuchem II wojny. Zdaniem Miłosza i Herberta był z nich najważniejszy”.(Paweł Goźliński)
8. Ósmą pozycję okupuje „Król” Szczepana Twardocha. Łukasz Grzymisławski pisze o tym tekście, iż choć jest to” efekt uboczny pracy nad głośną /Morfiną/, zdaje się przewyższać ją pod każdym względem. […] Twardoch jakby po raz pierwszy całkowicie zapanował nad swoim pomysłem. […] /Król/ trzyma się schematu powieści noir, ale służy do karnawału, czyli odwrócenia na chwilę ról wyznaczonych przez stereotyp albo historię”.
9. Dziewiąte miejsce przypada w udziale powieści „Galicjanie” Stanisława Aleksandra Nowaka. Jest to „najosobliwsza powieść roku, która może nie od razu daje się polubić, za to skuszonym oferuje kilka niespodzianek. Ewentualna bariera, którą trzeba na początku pokonać jest język – wymyślony przez niemal 60-letniego debiutanta, który komponował te arcyoryginalną tysiącstronicową książkę przez długie lata, obficie czerpiąc ze źródeł. Etnograficznych, dodajmy, bo rzecz rozgrywa się na przestrzeni z górą stulecia i stanowi – nie pierwszą i na pewni nie ostatnią, bo wyparte plebejskie korzenie naszego narodu to obecnie modny temat – epicką próbę odmalowania chłopskiej doli pod polskim panem i austriackim zaborem”. (Ł. Grzymisławski)
10. Ostatnie, dziesiąte miejsce przypada genialnej powieści Zachara Prilepina zatytułowanej „Klasztor”. Paweł Goźliński napisał w recenzji, iż jest to: wielka pod każdym względem - powieść. I dowód na to, że w Rosji sztuka tworzenia monumentalnych, rozpiętych między niebem a piekłem, zbawieniem a zagładą historii jest wciąż żywa. Trzeba to przyznać, nawet jeśli nie sympatyzuje się z bodaj najwybitniejszym dziś rosyjskim, prozaikiem Zacharem Prilepinem. Oparty na faktach „Klasztor” to swoista polemika z tradycją literatury łagrowej z „Archipelagiem GUŁag” na czele. Nie jest to bowiem zapis życia i umierania na „nieludzkiej ziemi”. Raczej próba uchwycenia esencji rosyjskiej rzeczywistości. Raport z miejsca, w którym w intensywnym zbliżeniu widać najważniejsze wizje, obsesje, sprzeczności rządzące zarówno porewolucyjną, bolszewicką Rosją, jak i współczesną, putinowską. […] nie byłby jednak „Klasztor” „prawdziwą rosyjską powieścią”, gdyby na dnie piekła nie czekała na Artioma przewrotna wizja zbawienia. Na czym ono polega? Przekonają się ci, którzy nie przestraszą się 656 stron wędrówki przez ciemność.
A tak o tej powieści piszą inni:
/Klasztor – więzienie na Wyspach Sołowieckich – pierwszy sowiecki obóz koncentracyjny zwiastujący nadejście nowej mrocznej epoki. W odizolowanej od świata kolonii mieszkają obok siebie czerwonoarmiści i ich byli przeciwnicy z wojny domowej, kryminaliści i przedrewolucyjna elita, intelektualiści, poeci i niepiśmienni chłopi, Kozacy i Czeczeni, czekiści i kontrrewolucjoniści, zachodni dyplomaci, aktorzy i kościelni hierarchowie. To dziwne fantasmagoryczne miejsce, w którym naturalnie sąsiadują ze sobą grypsera, język literacki i bolszewicka nowomowa, kaci zamieniają się miejscem z ofiarami, a bestialstwa czekistów są tak samo na porządku dziennym, jak salony literackie i konne przejażdżki.
W tej odludnej scenerii rosyjskiej Północy rozgrywa się tragiczna i piękna historia o miłości, samotności i granicach ludzkiej wolności.
"Klasztor" - powieść porównywana przez krytyków swoim rozmachem i atmosferą do obrazów Boscha, dzieł Dostojewskiego i "Czarodziejskiej góry" Tomasza Manna - to największe wydarzenie literackie w Rosji w ostatnich latach./
Pełny tekst artykułu „10 książek roku 2016” w: Książki, Magazyn do Czytania, NR 4(23) Grudzień, 2016
Zbyszek Kruczalak