Znowu zobaczyłem to zdanie w reklamie zawieszonej nad autostradą: Czas to pieniądz – głosiły wielkie litery. A pod nimi reszta hasła jakiegoś banku nakłaniającego do inwestycji terminowych. Ale nie chodziło o reklamę, tylko o to zdanie. Czas to pieniądz.
Fakt, czas jest rodzajem waluty, też to kiedyś gdzieś wyczytałem, ale nigdy się zbyt głęboko nad tym nie zastanawiałem. Dopiero z wiekiem, czyli z... czasem, zaczynamy o tym myśleć. Nie wszyscy. Niektórzy.
Każdy z nas ma go ograniczoną ilość. Gdy się go pozbędziemy, nie dostaniemy więcej. Żebyśmy nie wiem jak się starali. Czas jest więc znacznie cenniejszy od tradycyjnej waluty. Nawet od bitcoinów, których podobno też jest na świecie ograniczona ilość.
Oliver Burkeman w książce `Cztery Tysiące Tygodni` wylicza, że tytułowa liczba to średnia długość naszego życia. Namawia, by zamiast próbować zajmować się wszystkim, skupić się na tym, co się liczy. Macie chwilę czasu, przeczytajcie. Chociaż z drugiej strony wszystko o jego przesłaniu już napisałem. Więc może szkoda czasu?
4 tysiące tygodni. Tylko tyle ich mamy. Po 40-tce zostaje nam mniej niż połowa, a jeśli ktoś przekroczył 50-tkę, to wydaliśmy już dwie trzecie. Jak się postaramy - przestrzegając zdrowej diety, uprawiając gimnastykę, czy rozwiązując krzyżówki i inne łamigłówki – dołożymy do tego kilkadziesiąt lub kilkaset tygodni. Tyle mamy maksymalnie, choć, niestety, część z nas będzie ich miała znacznie mniej - na zbudowanie, stworzenie wszystkiego wokół siebie. Rodziny, przyjaciół, domu, chwil godnych zapamiętania. Czyli pewnie wydajemy tę ograniczoną i najcenniejszą walutę z głową? Cóż...
Okazuje się, że to, czego mamy najmniej, wydajemy najgorzej. Zwykle na pogoń za pieniądzem. Tym zwykłym, stworzonym przez nas. W tym znaczeniu zdanie `Czas to pieniądz` faktycznie ma sens. Wydajemy jedno, by zdobyć drugie. Dla wielu zamiana czasu na przyjmowaną w sklepach walutę jest najbardziej opłacalna. Dla innych, czas poświęcony na zarabianie pieniędzy jest jego marnowaniem.
Badania wskazują, że ci z nas, którzy bardziej cenią swój czas niż pieniądze, mają lepsze samopoczucie i lepsze kontakty z innymi, zwłaszcza najbliższymi. Oraz, co ciekawe, znacznie większą satysfakcję z pracy, nawet jeśli nie daje ona oszałamiającej ilości pieniędzy. Trzeba jednak przyznać, że to dlatego, iż mniej pracują.
Lepsze zdrowie oznacza inwestowanie części swojej życiowej waluty na codzienne ćwiczenia lub dobre nawyki. Tradycyjna waluta pomaga w wyborze fajnej siłowni i zdrowszych posiłków. Zdrowe finanse oznaczają wykorzystanie czasu na odkładanie i inwestowanie tradycyjnych pieniędzy, budowę kapitału. Więc coś w tej reklamie banku się zgadza, czas to w tym przypadku pieniądz. Udany związek to inwestycja czasu w doświadczenia, wspólne podróże, rozmowy i... inne działania polepszające komunikację między partnerami. Tak więc wszelki sukces życiowy zależy od mądrej inwestycji naszego ograniczonego czasu. Nawet nauka bez czasu na praktykę to za mało, bo sama wiedza nie pomoże w niczym, jeśli nie zrobi się z niej jakiegoś pożytku. Każdy z ludzi sukcesu dostał tyle samo czasu, ale najwyraźniej zainwestował go w inny sposób od większości z nas. Gdy siedzimy na Facebooku i innych social mediach, oglądamy telewizję, wpatrujemy się w ciągle te same wiadomości, marnujemy swój cenny czas, a właściwie pozwalamy, by ktoś inny czerpał zyski z naszej ograniczonej waluty. Wystarczy. Teraz muszę zastanowić się, jak przy małej inwestycji czasowej polepszyć wszystko wokół siebie. O tym, czy mi się udało, opowiem w przyszłości. Jeśli będę miał na to jeszcze czas.
Miłego weekendu,
Rafał Jurak
E-mail: rafal@infolinia.com