Dziękuję wszystkim dzwoniącym, zaskoczonym, oburzonym, dziękującym.
Jakakolwiek reakcja cieszy.
Milczenie zaskakuje.
Brak empatii i pokory – zastanawia.
Oburzenie zadziwia.
Ponieważ padło pytanie – kim jestem, że wypowiadam się na temat polonijnego teatru – odpowiadam: WIDZEM, który ma własny ogląd. Jestem wyrazicielką swojej opinii i po części tych, którzy głosu w tej kwestii zabrać nie chcą z powodów różnych.
Moje podsumowanie roku nie obraża, a podpowiada. To różnica, którą należy uwzględnić czytając. A owe podpowiedzi skierowane są do reżyserów, dyrektorów, prowadzących teatry, nie do aktorów-hobbystów czy amatorów (wszystkie określenia mają niezwykle pozytywny wydźwięk!). To właśnie Aktorzy-Amatorzy ciągną na swoich barkach pomysły innych, często nie do końca rozumiejąc i wiedząc o co chodzi, więc i z przekazem może być problem nie z winy występującego. Oni chcą się uczyć, chcą poznać „smak” sceny, chcą doświadczyć zmiany „osobowości” przez godzinę, oderwać się od codzienności i spełniać swoje marzenia. I robią to w czasie wolnym od pracy, zajęć domowych, zajmowania się dziećmi. Robią to dla siebie i dla nas, by dać nam chociaż przez chwilę odrobinę inności. Szanuję to ogromnie bez cienia wątpliwości. Ktoś kiedyś powiedział z pewną dozą ironii „amator chce, a aktor wie jak zagrać…”. Czasem jest tak, że amator chce i wie albo się dowie, a aktor wie… i na tym się kończy.
Mam nadzieję, że dzięki ogromnej pomocy i zaangażowaniu wszystkich aktorów-amatorów i całego zaplecza technicznego w bieżącym roku zobaczymy na scenie polonijnej teatr ciekawy, zaskakujący, przyciągający tłumy. Teatr dla grona wspierających się wzajemnie sukcesu nie sprawi, a bardziej przyziemnie – nie zwróci kosztów za opiekunki do dzieci, za nieprzespane noce, kostiumy, wynajem scen itp… Koszt produkcji jednego przedstawienia jest ogromny, poza niewyobrażalnym wysiłkiem wychodzących na scenę.
Kłaniam się nisko twórcom teatru polonijnego z prośbą o docenienie potencjału, jakim dysponują, o docenienie lojalności, zaufania, chęci współpracy.
Nikogo nie pouczam, nie chcę nikogo urazić lub obrazić. To moja opinia z dozą oczekiwań od ludzi mądrych, inteligentnych i pozbawionych megalomanii.
Nie zagubmy się wszyscy w „nowym” co już przyszło i kolejne dochodzi. Udziwniajmy teatr z sensem, szanujmy aktora i widza, dbajmy o jakość (bylejakość nie powinna być na sprzedaż). Dyskutujmy i uczmy nie tylko dzieci pochodzenia polskiego, ale i nas, dorosłą publiczność, która zatraca magię teatru.
Wszystkim życzę optymistycznego, obfitującego w sukcesy Nowego Roku!
Anna Czerwińska