12 lipca 2018

Udostępnij znajomym:

Ksiądz Pfleger z parafii św. Sabiny postanowił, że 7-go lipca stanie się cud. Dla tych z państwa, którzy jeszcze nie słyszeli o księdzu Pfleger, pragnę wyjaśnić, że jest on proboszczem parafii położonej w południowej części miasta. Kościół został zbudowany na początku XX wieku przez irlandzkich imigrantów. Obecnie ta część miasta jest zamieszkiwana w stu procentach przez czarnych i słynie z niekończącego się pasma przestępstw. Ale ojciec Pfleger znalazł odpowiedź na ten problem. Postanowił zablokować jedną z chicagowskich autostrad, co ewidentnie powoduje, że wszelkie lokalne problemy przestają istnieć. 

O ile blokada autostrady, zgodnie z racjonalnym myśleniem, nie wpłynęła w żaden sposób na ilość przestępstw na południu Chicago, o tyle cała afera ujawniła przewrotność polityków i ich całkowity brak współczucia dla ofiar przemocy czy szczerych prób zmiany sytuacji. Łącznie z wielebnym księdzem Pflegerem.

Ojciec Pfleger jest klasycznym przykładem pasożyta żerującego na ciele swojego gospodarza. W tym wypadku jest to ciało społeczności murzyńskiej. Aha, warto wspomnieć, że ojciec Pfleger jest biały jak ta przysłowiowa lilia. Ale duszę ma czarną. Od momentu objęcia pozycji proboszcza, ojciec Pfleger obwinia białych za wszelkie zło, jakie spotyka czarne społeczeństwo. To, że czarny wyrostek postrzelił innego czarnego wyrostka na śmierć nie jest winą tego małoletniego mordercy. O nie – to wina białych biznesmenów, którzy produkują broń. (Ojciec Pfleger parokrotnie, i zawsze bezskutecznie, wnosił sprawy do sądu przeciwko producentom broni). To, że czarnym nie chce się iść do pracy nie jest spowodowane ich lenistwem. O nie – to wina białych, którzy nie stworzyli wystarczającej ilości miejsc pracy w getcie, i to pracy, w której płaci się wysokie stawki za nic-nie-robienie. To, że młode murzynki podejmują decyzję o aborcji prawie 80 procent częściej niż ich białe koleżanki, to nie wina czarnej mentalności. O nie – to wina białego społeczeństwa, które nie stworzyło czarnym matkom lepszego środowiska do wychowywania dzieci. I tak dalej, i tak dalej. 

Kiedy ojciec Pfleger ogłosił swój pomysł na zakończenie przemocy, rozpętała się polityczna burza. Jej uczestnicy, w większości wypadków, okazali się niezłymi politykami. Jak by nie było, nikt nie chce być posądzony o to, że nie popiera czarnych, w szczególności, kiedy to oni niby walczą o pokój. I tu już miały miejsce pierwsze cuda. Zaczęło się od szefa policji chicagowskiej, komisarza Edwarda Johnsona. Komisarz Johnson wywinął się z całej afery na wstępie deklarując, że system autostrad przebiegających przez miasto należy od strony jurysdykcji do policji stanowej i w związku z tym policja chicagowska nie ma nic z tym cyrkiem wspólnego. Było to zagranie mistrzowskie, o wiele lepsze niż racjonalne dywagacje jego zastępcy, podkomisarza Riccio, który tłumaczył, że absorbowanie setek policjantów zabezpieczaniem takiego marszu odciąga te setki policjantów od patrolowania tych właśnie najbardziej zagrożonych rejonów miasta. 

Inną strategię podjął burmistrz miasta Chicago, Rahm Emmanuel. Otóż miłościwie nam panujący mały kuglarz początkowo zajął pryncypialną pozycję przeciwko blokowaniu autostrady. W okresie letnim miasto odwiedzają setki tysięcy turystów (nigdy nie mogłem zrozumieć, po jaką cholerę…) i takie blokady miałyby negatywny wpływ na wizerunek miasta. Nie było nawet tak istotne dla małej baletnicy, że takie zachowanie jest po prostu nielegalne. Jak by nie było, Rahm nie jest specjalnie przejęty kwestiami prawa – zezwala na takie dziwne wydarzenia jak Biking Naked czy Paradę Gejów, co w obu wypadkach powoduje pojawianie się w miejscach publicznych tysięcy nagich ludzi…

Pryncypialne stanowisko pryncypialnym stanowiskiem, ale ktoś w orszaku Emmanuela musiał mu przypomnieć, że w lutym przyszłego roku będą wybory na burmistrza. W związku z tym, że ojciec Pfleger nie bał się pogróżek wysyłanych z Urzędu Miasta – łącznie z aluzjami, że przewielebny ojciec może zostać aresztowany – i w związku z tym, że czarni stanowią dosyć dużą ilość biorącą w głosowaniu, dokonał się kolejny cud, i na parę dni przed manifestacją Rahm-tam-tam nagle stanął po stronie ludu. Burmistrz ogłosił, że w końcu tu chodzi o marsz w intencji pokoju i to jest najważniejsze. Emmanuel wykalkulował sobie szybko, że biali, zżerani poczuciem winy za wszelkie niepowodzenia czarnych, wybaczą mu zgodę na nielegalne zablokowanie autostrady, natomiast czarni będą na niego głosować w nadchodzących wyborach. Nie bardzo było to na rękę ojcu Pfleger, bo niewiele brakowało, aby Emmanuel wprosił się na marsz i szedł obok przewielebnego księdza. 

Nie możemy też zapomnieć o gubernatorze stanu, Raunerze. Ten z kolei z bezpiecznej odległości stolicy stanu w Springfield, zaczął ciskać gromy na biednego Rahma, oskarżając go o utratę panowania nad miastem i systemem dróg stanowych.  Rauner, republikanin (podobno…), którego baza wyborcza leży poza Chicago, starał się w ten sposób zebrać parę punktów na następne wybory. Odgrażał się dziarsko, że policja stanowa zapanuje nad sytuacją i pozamykają wszystkich blokujących autostradę.

Na koniec pojawiło się może dwa tysiące osób. Do tego około 500 policjantów. Stanowych i chicagowskich, bo pomóc koledze zawsze można. Początkowo próbowano przeznaczyć dwa pasy dla demonstrantów, ale po burzliwych negocjacjach zamknięto całą szerokość autostrady na odcinku ćwierć mili. Dalej i tak demonstrantom nie chciało się iść. Był ładny dzień i są fajniejsze rzeczy do robienia niż chodzenie. Na przykład – drive-by.

W ten sam weekend kolejnych 17 osób zostało postrzelonych. Tylko jedna śmiertelnie. Może to właśnie ten cud, o który chodziło…?

Marcin Vogel

Marcin Vogel jest chicagowskim policjantem, wykładowcą na Akademii Policyjnej. Ma tytuł Master of Art z psychologii. Występuje w audycji "Kwadrans Policyjny" w środy o 16:45 na Polskim FM, prowadzi audycję radiową "Sprawa dla policjanta" w czwartki o 17:25 na 1080 AM oraz podcasty "Marcin Vogel prezentuje" na YouTube.

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor