Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską ponownie nabiera tempa. Prezydent USA Donald Trump zagroził wprowadzeniem 200-procentowych ceł na europejskie wina i szampany, jeśli UE nie wycofa się z planowanych ceł odwetowych na amerykańską whiskey i inne produkty.
Zapowiedź Trumpa padła w czwartek na jego platformie społecznościowej, gdzie określił Unię Europejską jako "wrogą i niesprawiedliwą". Jego groźba to odpowiedź na decyzję przywódców unijnych, którzy ogłosili 50-procentowe cła na amerykańską whiskey i inne towary. Była to reakcja na nowe amerykańskie taryfy na stal, aluminium i produkty pokrewne, które weszły w życie w środę.
Narastające napięcie handlowe
Unia Europejska zapowiedziała, że będzie działać dwufazowo. Pierwsza tura ceł, obejmująca m.in. motocykle Harley-Davidson i bourbon z Kentucky, wejdzie w życie 1 kwietnia. Druga fala, zaplanowana na połowę kwietnia, dotknie produkty rolne i dobra przemysłowe istotne dla stanów zdominowanych przez wyborców republikańskich.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen stwierdziła, że "cła to podatki", sugerując chęć uniknięcia eskalacji konfliktu. Jednak brak postępów w negocjacjach skłonił Unię do podjęcia działań odwetowych w sektorach, które mogą wywołać presję na administrację USA.
Reakcje polityczne i biznesowe
Unijny komisarz ds. handlu Maros Sefcovic ma w piątek rozmawiać z amerykańskim sekretarzem handlu Howardem Lutnickiem oraz przedstawicielem ds. handlu Jamiesonem Greerem. Komisja Europejska nie skomentowała bezpośrednio zapowiedzi Trumpa, jednak francuski minister handlu zagranicznego Laurent Saint-Martin zapowiedział, że "Europa nie ulegnie groźbom".
Tymczasem przedstawiciele branży alkoholowej po obu stronach Atlantyku wyrazili głębokie zaniepokojenie. Ulrich Adam, dyrektor generalny SpiritsEurope, określił zapowiedź Trumpa jako "szokującą" i dodał, że jego organizacja będzie walczyć o wyłączenie branży spirytusowej z tego sporu. Ameryka jest ważnym rynkiem dla francuskiego szampana – w 2023 roku do USA trafiło 16 proc. całego eksportu tego trunku, a jedna piąta eksportowanych win z UE trafia właśnie na rynek amerykański.
Kolejny etap wojny handlowej?
To nie pierwszy raz, gdy Trump grozi nałożeniem wysokich ceł na europejski alkohol. Podczas swojej pierwszej kadencji zapowiadał podobne kroki wobec francuskiego szampana, jednak ostatecznie nie zrealizował tych planów. Być może za wstrzymaniem tej decyzji stał Bernard Arnault, najbogatszy człowiek we Francji i szef luksusowego imperium LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton, który jest wieloletnim przyjacielem Trumpa i uczestniczył w niedawnej inauguracji prezydenta. Firma Arnaulta jest właścicielem takich marek, jak Dom Pérignon, Krug i Veuve Cliquot.
Eksperci ostrzegają, że tak wysokie taryfy mogłyby niemal całkowicie zatrzymać handel winem i szampanem między Europą a USA. Ostatnie groźby Trumpa wpisują się w szerszy kontekst jego polityki handlowej – na początku tygodnia zagroził on podwojeniem ceł na kanadyjską stal i aluminium po tym, jak Ontario wprowadziło dopłaty do eksportu energii elektrycznej do USA. Po kilku godzinach Ontario wycofało się ze swojego planu, a Trump ograniczył taryfy do 25 proc.
Podczas gdy niektóre kraje – takie jak Kanada, Chiny czy UE – odpowiedziały na politykę USA środkami odwetowymi, inne, jak Wielka Brytania, Japonia czy Meksyk, zdecydowały się na dyplomatyczne negocjacje. Sekretarz handlu USA Howard Lutnick ostrzegł jednak, że "jeśli sprawicie, że Trump będzie niezadowolony, odpowie w ten sam sposób".
Zarówno unijni przywódcy, jak i przedstawiciele biznesu czekają teraz na piątkowe rozmowy Sefcovica z amerykańskimi urzędnikami, które mogą przesądzić o dalszym przebiegu tego sporu.
rj