Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa odkryli, że w Chinach działa sieć tysięcy kont w mediach społecznościowych obsługiwanych przez sztuczną inteligencję. Wskazują na obawy dotyczące potencjalnej zagranicznej ingerencji w amerykańskie wybory w tym roku.
Sieć została ujawniona przez firmę cyberbezpieczeństwa CyberCX, która odkryła, że około 8 000 fałszywych kont platformy X używało generatywnej sztucznej inteligencji do promowania „dzielących” treści politycznych.
Od co najmniej kwietnia sieć – którą CyberCX określiło jako „jedną z największych publicznie zidentyfikowanych sieci fałszywej aktywności”, jakie kiedykolwiek ujawniono – prowadziła 24-godzinną kampanię w wielu strefach czasowych, odnotowując „gwałtowny wzrost” aktywności od lipca, jak podaje National Security News.
Podczas gdy większość kont w sieci nazwanej „Zieloną Cykadą” pozostaje „uśpiona”, CyberCX uważą, że ten „śpiący gigant” może stać się bardziej aktywny w miarę zbliżania się do wyborów prezydenckich.
Ataki sieci wydają się jednak nie mieć konkretnego celu politycznego, a dwie oddzielne sierpniowe kampanie zidentyfikowane przez CyberCX skupiały się na retweetach, które zarówno krytykowały, jak i popierały Kamalę Harris po jej nominacji na kandydatkę Partii Demokratycznej.
Chociaż eksperci doszli do wniosku, że jest mało prawdopodobne, aby „Green Cicada” okazała się skuteczna w potencjalnym zaangażowaniu w amerykańską politykę w jej obecnym stanie, raport podkreśla, w jaki sposób bardziej zaawansowane kampanie oparte na sztucznej inteligencji mogłyby „umożliwić działanie na znaczną skalę przy ograniczonym nadzorze człowieka i niskich kosztach.
„Oceniamy, że dojrzalsza, przyszła wersja systemu leżącego u podstaw Green Cicada Network byłaby niezwykle trudna do wykrycia dla stron innych niż X”.
CyberCX stwierdziło również, że kampanie, które „skupiały się na gorących kwestiach politycznych” w Wielkiej Brytanii i innych krajach demokratycznych, miały zauważalne powiązania z Chinami.
W 2023 roku Meta poinformowała o zamknięciu prawie 8 000 kont na Facebooku powiązanych z chińską siecią spamu politycznego, znaną w cyberprzestrzeni jako „spamouflage”, której celem było rozpowszechnianie wiadomości popierających Chiny, krytykujących politykę USA, a także skierowanych przeciwko przeciwnikom chińskiego rządu.
Oskarżenia o ingerencję zagraniczną już wcześniej pojawiały się w tegorocznych wyborach prezydenckich. W sierpniu Centrum Analiz Zagrożeń Microsoftu opublikowało raport szczegółowo opisujący „zagraniczny szkodliwy wpływ” Chin, Rosji i Iranu w okresie poprzedzającym listopadowe wybory.
Wiele z tych „operacji cyberwpływu”, jak podkreślił Microsoft, było „skierowanych do odbiorców w USA i potencjalnie miało na celu wpłynięcie na wybory prezydenckie w USA w 2024 roku”.
W zeszłym tygodniu Departament Sprawiedliwości USA oskarżył dwóch rosyjskich pracowników rosyjskiego kanału RT (Russia Today) o naruszenie Foreign Agents Registration Act i pranie brudnych pieniędzy.
„Departament Sprawiedliwości oskarżył dwóch pracowników RT, rosyjskiej agencji medialnej, o udział w wartym 10 milionów dolarów schemacie tworzenia i dystrybucji treści do odbiorców w USA z ukrytymi komunikatami rosyjskiego rządu” — powiedział prokurator generalny Merrick Garland. „Departament Sprawiedliwości nie będzie tolerował prób autorytarnego reżimu, aby wykorzystać swobodną wymianę idei w naszym kraju w celu tajnego promowania własnych działań propagandowych”.
jm