Amerykanie dodali 36 miliardów dolarów długu na kartach kredytowych, ale jest to pozytywny sygnał dla gospodarki
W nowym raporcie portalu WalletHub, całkowite zadłużenie na kartach kredytowych osiągnęło 1,28 biliona dolarów. Jednak wzrost o 36 miliardów dolarów był o 17 procent mniejszy niż w zeszłym roku. Na podstawie tych liczb każde gospodarstwo domowe dodało średnio 10 680 dolarów długu na kartach kredytowych.
„Wciąż jesteśmy gospodarką opartą na konsumpcji i chętnie zaciągamy długi” – powiedział Kevin Thompson, ekspert finansowy, założyciel i dyrektor generalny 9i Capital Group, w wywiadzie dla Newsweek. „Konsumenci nie spłacają swoich kart kredytowych i w związku z tym płacą wyższe opłaty z powodu przenoszonych sald”.
Thompson dodał, że większość zadłużenia z tytułu kart kredytowych powoli rosła z kwartału na kwartał, prawdopodobnie z powodu wysokich stóp procentowych. A ponieważ w niedalekiej przyszłości przewiduje się obniżki stóp procentowych, Amerykanie prawdopodobnie doświadczą „niewielkiej ulgi”.
„Fed wie, że nie może sobie pozwolić na zbytnie dławienie gospodarki, ograniczanie pożyczek i pozostawianie gospodarstw domowych z wyższymi kosztami pożyczek” - powiedział Thompson.
Chociaż są pozytywne wieści dla gospodarki, Drew Powers, założyciel Powers Financial Group z siedzibą w Illinois, uważa, że dodatkowe 36 miliardów dolarów to nadal „przerażający wzrost”. Amerykanie nadal zmagają się z inflacją w erze COVID-19, a także z zawyżaniem cen w różnych sektorach - powiedział Powers.
Jak dodał Alex Beene, wykładowca edukacji finansowej na University of Tennessee w Martin, wiele osób zwraca większą uwagę na ceny, dlatego starają się zmniejszyć zadłużenie na kartach kredytowych.
„Wielu Amerykanów jest po prostu ‘wyczerpanych’ finansowo z powodu wyższych cen i to dobry znak, że zwracają na to uwagę i mniej polegają na zadłużeniu konsumenckim” – powiedział Beene magazynowi Newsweek, dodając, że nadal istnieją nadciągające problemy gospodarcze.
Wyższe wydatki konsumentów, które mogą pobudzić gospodarkę, zwykle korelują z niższymi stopami oszczędności. Tak więc to, co jest dobre dla jednostki, niekoniecznie musi być najlepsze dla całej gospodarki, twierdzą eksperci.
„W tym samym momencie niektórzy ekonomiści i inwestorzy mogą mieć negatywny wniosek, że mniejsze osobiste zadłużenie konsumentów oznacza mniejsze wydatki” - powiedział Beene. „Aby gospodarka mogła się nadal rozwijać, musisz mieć konsumentów wydających pieniądze, nawet jeśli ci konsumenci wykorzystują zadłużenie do dokonywania zakupów”.
jm