Z każdym nowym rokiem pojawia się nadzieja na lepsze. Chcemy, by był zdrowszy, bardziej pomyślny. Czasami, by tylko nie był gorszy. Próbujemy też unieważnić wszystkie złe decyzje i niewłaściwe zachowania z przeszłości za pomocą kilku postanowień. Wierzymy w ich magiczną moc, która wpina na nowo kartki w kalendarz i zawraca zegary. W krótkim czasie planujemy zniwelować skutki przyjmowania nadmiaru kalorii, niedoboru czytania i głębokiego oddania prokrastynacji. Zadanie trudne do realizacji. Ale czy nas to zniechęca? Nie, bo przecież cytując Thomasa Eliota: „Każda chwila to nowy początek”. Poza tym taka jest nasza natura. Walczyć z przeciwnościami i mieć nadzieję.
Choćby na to, że znowu zaczniemy być wobec siebie życzliwi, przychylni i poradzimy sobie z wszelkimi nieporozumieniami, niezależnie od tego, co nas dzieli. Uczmy się na błędach własnych i innych. Spędzajmy więcej czasu z ważnymi dla nas ludźmi, póki możemy. Podzielmy się szczęściem z tymi, którzy go potrzebują. Nie zwlekajmy, zacznijmy działać, by nie żałować niewykorzystanych szans. Czy się uda? Tak. Wiara w to sprawi, że będziemy w połowie drogi do celu.
Dla tygodnika Monitor był to dobry rok. Obchodziliśmy 30-lecie istnienia, co było możliwe tylko dzięki czytelnikom, sponsorom i przyjaciołom gazety. Dziękujemy za każdy list, dobre słowo i słowo krytyki, niespodziewany uścisk dłoni i uśmiech, które sprawiły, iż Monitor ewoluował, rozwijał się, stając się najpopularniejszą na lokalnym rynku gazetą.
Choć był to dobry rok, to mamy sporo planów i pomysłów na kolejny, które - mamy nadzieję - zostaną dobrze przyjęte. „Najlepsze przed nami” śpiewał Frank Sinatra. Oczywiście śpiewał „The best is yet to come”, ale znaczenie to samo: głęboko trzeba wierzyć w to, że z każdym nowym dniem przychodzi nowa siła, myśli i energia. Nie zawahamy się z czegoś dobrego uczynić coś jeszcze lepszego. To takie nasze postanowienie noworoczne.
Rafał Jurak