Odwołane imprezy, zamknięte szkoły, restauracje, urzędy i kościoły... Jednak rodzice Frania nie mogą "zatrzymać się" w swojej walce o życie swojego synka. Jakby ich sytuacja nie była wystarczająco ciężka, to trudny czas, w którym przyszło im walczyć, dodatkowo komplikuje zbiórkę pieniędzy.
Franiu Surdel zmaga się z bardzo ciężką chorobą, jaką jest SMA i czas działa na jego niekorzyść. Jego historia to walka o życie i najdroższy lek świata.
Śmiertelna choroba i gigantyczna cena za ratunek - by Franek mógł żyć, potrzebna jest terapia genowa. Jej koszt to blisko 10 milionów złotych! Liczy się każdy dzień, bo codziennie choroba zabiera coraz więcej...
Franek, w porównaniu z innymi dziećmi z SMA w tym wieku, jest w bardzo złym stanie. Choroba zaatakowała już mięśnie oddechowe i przełyku. By terapia genowa zatrzymała jej postęp, by uratowała życie chłopca, musi odbyć się jak najszybciej! Niestety, jej cena jest porażająca… Zrozpaczeni rodzice błagają o ratunek.
Całą historię Franka można przeczytać na stronie https://www.siepomaga.pl/franek-surdel, gdzie od kilku miesięcy trwa zbiórka na ten najdroższy na świecie lek. Udało się zebrać już ponad 8.8 mln złotych, ale do zebrania wciąż pozostaje ponad 1.1 miliona. Czasu zostało bardzo niewiele. Do walki o zdrowie i życie chłopca włączyła się także chicagowska Polonia, organizując licytacje, z których dochód zasili konto zbiórki.
W środę, 22 kwietnia, odbędzie się wiosenny kiermasz dla Frania. W planach był taki prawdziwy, ale pandemia koronawirusa wymusiła zmiany i kiermasz ma charakter wirtualny. Cały dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na leczenie Frania.
Monitor
