Administracja Donalda Trumpa zamierza nałożyć cła na produkty z Meksyku, Kanady i Chin, które stanowią trzech największych partnerów handlowych USA. Posunięcie to może wpłynąć na ceny wszystkiego, od benzyny po awokado i iPhone'y. Dopóki jednak cła nie wejdą w życie o północy z poniedziałku na wtorek, możliwe są różne scenariusze, a ostateczne decyzje – jak informują źródła w Białym Domu – mogą zostać w ostatniej chwili zmienione.
Prezydent wyznaczył 4 marca jako datę nałożenia 25% ceł na import z Meksyku i Kanady, a także dodatkowego 10% cła na towary chińskie. Termin ten przypada około miesiąc po tym, jak Trump udzielił Meksykowi i Kanadzie odroczenia od takich ceł, osiągając porozumienia z tymi dwoma krajami w sprawie bezpieczeństwa granic i handlu narkotykami.
Cła mogą wywrócić handel USA do góry nogami – chyba że nie zostaną wprowadzone
W ostatnich dniach Trump potwierdził swoje plany nałożenia wysokich ceł na Kanadę i Meksyk. W czwartek stwierdził, że narkotyki nadal przedostają się do USA przez Meksyk i Kanadę, mimo porozumień osiągniętych w zeszłym miesiącu w celu rozwiązania tego problemu.
"Nie możemy pozwolić, aby ta plaga nadal szkodziła USA, dlatego dopóki nie zostanie zatrzymana lub poważnie ograniczona, proponowane CŁA zaplanowane na 4 MARCA rzeczywiście wejdą w życie zgodnie z harmonogramem" – napisał Trump w poście na Truth Social.
Trump wyrażał podobne obawy dotyczące Meksyku i Kanady przed poprzednim terminem ceł, zanim ostatecznie wstrzymał swe decyzje.
Sekretarz Handlu Howard Lutnick w poniedziałek pochwalił Meksyk i Kanadę za ich niedawne wysiłki na rzecz bezpieczeństwa granic, sugerując, że poziom ceł pozostaje niepewny, a dzień wcześniej, w niedzielę, powiedział, iż podatki mogą być niższe w zależności od przebiegu negocjacji. Podobno USA i Kanada czynią postępy w negocjacjach, ale nie jest jasne, czy Donald Trump jest zadowolony – wskazała strona kanadyjska.
Trump rozwiał nadzieje na porozumienie w ostatniej chwili podczas konferencji prasowej, która odbyła się w poniedziałkowe popołudnie, mówiąc reporterom, że „nie ma już miejsca” na negocjacje z Kanadą i Meksykiem.
„Wszystko jest gotowe. Wejdą w życie jutro” – powiedział prezydent.
Nowe cła mogą podnieść ceny niektórych podstawowych produktów
Cła tej wysokości prawdopodobnie zwiększą ceny płacone przez amerykańskich kupujących, ponieważ importerzy zazwyczaj przerzucają część kosztów tych wyższych podatków na konsumentów, twierdzą eksperci. Polityka ta może podnieść ceny produktów od pomidorów po tequilę i części samochodowe.
Wyższe koszty produkcji samochodów mogą stanowić wyzwanie dla amerykańskich producentów, z których wielu opiera się na łańcuchu dostaw ściśle powiązanym z Meksykiem i Kanadą.
Meksyk i Kanada odpowiadają za 70% amerykańskiego importu ropy naftowej, która stanowi kluczowy wkład w krajowe dostawy benzyny, według U.S. Energy Information Administration, agencji rządowej.
Jonathan Wilkinson, minister energii i zasobów naturalnych Kanady, powiedział, że cła spowodują problemy gospodarcze w USA i Kanadzie, nazywając plany „sytuacją, w której tracą oba kraje”.
„Będziemy świadkami wyższych cen benzyny w związku z energią, wyższych cen energii elektrycznej z elektrowni wodnych w Kanadzie, wyższych cen ogrzewania domów w związku z gazem ziemnym pochodzącym z Kanady oraz wyższych cen samochodów” – powiedział Wilkinson w wywiadzie dla NBC.
USA importowały towary rolne o wartości 38,5 miliarda dolarów z Meksyku w 2023 roku, co czyni go głównym odbiorcą takich produktów, jak pokazują dane Departamentu Rolnictwa USA. Import ten obejmuje świeże owoce i warzywa o wartości ponad 3 miliardów dolarów.
Około 90% awokado zjedzonych w USA w zeszłym roku pochodziło z Meksyku. Inne produkty najczęściej importowane z Meksyku to pomidory, ogórki, papryka, jalapeño, limonki i mango.
Kraje dotknięte cłami mogą zastosować środki odwetowe
W oczekiwaniu na cła w zeszłym miesiącu, premier Kanady Justin Trudeau zagroził odwetowymi cłami na towary o wartości 155 miliardów dolarów i wezwał Kanadyjczyków do wybierania produktów wyprodukowanych w Kanadzie zamiast ich amerykańskich odpowiedników.
Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum powiedziała, że poinstruowała urzędników w swoim rządzie, aby wdrożyli Plan B, "który obejmuje środki taryfowe i pozataryfowe w obronie interesów Meksyku".
Rozmawiając z reporterami w poniedziałek, Sheinbaum stwierdziła, że ostatnie rozmowy z USA poszły "bardzo dobrze", ale Meksyk zachowuje opcje, jeśli będzie to konieczne.
"Poczekamy i zobaczymy, co się stanie" – powiedziała Sheinbaum. "W tym potrzeba odwagi, spokoju i cierpliwości, a my mamy Plan A, Plan B, Plan C, Plan D, więc poczekamy co się wydarzy dzisiaj".
rj