----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

02 kwietnia 2020

Udostępnij znajomym:

Rozprzestrzenianie się pandemii koronawirusa ma ogromny wpływ na nasze finanse, a rząd federalny oferuje pomoc w kryzysowej sytuacji.  Pakiet stymulacyjny o wartości 2 bilionów dolarów, który obejmuje bezpośrednie płatności dla wielu Amerykanów, ma na celu wzmocnienie gospodarki i zapewnienie pomocy tym, którzy walczą o przetrwanie.

Samotne osoby mają otrzymać $1,200, małżeństwa $2,400, a rodzice dodatkowo po 500 dolarów na każde dziecko poniżej 17. roku życia. Płatności zaczynają stopniowo maleć dla osób zarabiających powyżej 75,000, a te zarabiające powyżej 99,000 w ogóle się na nie nie kwalifikują.

Ale dla przeciętnego Amerykanina, który już miał trudności z opłaceniem rachunków, a teraz stoi w obliczu utraty pracy lub niepewnej przyszłości, sumy te prawdopodobnie nie będą wystarczające.

Kropla w morzu potrzeb

Ryan Greene mówi, że potrzebuje pomocy rządu, ale to za mało na dłuższą metę. Greene został zwolniony z pracy. Jego żona straciła dochody po zamknięciu firmy. Martwi się, że może na stałe stracić zatrudnienie. Chociaż wcześniej zarabiali ponad 8 tysięcy dolarów miesięcznie, teraz otrzymują ułamek tej kwoty i walczą o spłatę rachunków.

"Pieniądze z pakietu stymulacyjnego to tylko przyklejenie plasterka i wiemy, że nas to nie uleczy" - powiedział Greene. "Krwawię teraz i z niego skorzystam. Ale wiem, że to nie pomoże mi w tej sytuacji nie zwróci mi tego, co straciłem".

Greene uwielbiał swoją pracę ochroniarza w nocnych klubach, mimo tego, że musiał do niej daleko dojeżdżać. Teraz udało mi się znaleźć inne zatrudnienie, w pobliskim sklepie Whole Foods, jednej z niewielu firm, które w dalszym ciągu zatrudniają pracowników i jest bardzo wdzięczny za możliwość pracy.

Ale w chwili obecnej zarabia mniej niż połowę tego, co wcześniej.

"Mój czynsz wynosi $2,200. Czek na $1,200 to tylko mała kropla, która jednak musi nam wystarczyć na długo".

Do tego dochodzą obawy dotyczące zdrowia związane z pracą w miejscu publicznym.

"Jestem przerażony" - powiedział. Już pierwszego dnia odczuł zaniepokojenie związane ze zdobywaniem żywności i zapasów, kiedy tłumaczył klientom, że muszą zaczekać na swoją kolej, aby wejść do sklepu i przypominał im zasady dotyczące dystansowania społecznego.

Do sklepu wpuszczanych jest jednocześnie tylko kilka osób, a ci oczekujący w długich kolejkach denerwują się, że inni stoją zbyt blisko. Pomimo tego Greene cieszy się, że ma pracę.

To lepsze niż nic

Lakeima Esaw pracuje w szkole publicznej w Nowym Jorku. Pomimo tego, że nadal otrzymuje wynagrodzenie w czasie, gdy szkoły są zamknięte, nie była w stanie zapewnić sobie zatrudnienia w lecie, jak do tej pory i nie będzie miała żadnego dochodu po zakończeniu roku szkolnego. Jej wypłaty okazują się niewystarczające w momencie, gdy cała trójka jej synów, w wieku 18, 16 i 9 lat również przebywa w domu. Rozliczając się samodzielnie otrzyma $1,200 na siebie i łącznie $1,000 na dwoje dzieci poniżej 17 roku życia.

"To nie wystarczy" - powiedziała Esaw. "Ale to lepsze niż nic", dodając, że te pieniądze już są zagospodarowane, chociaż jeszcze nawet nie zostały wysłane.

"Przeznaczę je na czynsz, który wynosi $,100 miesięcznie. Reszta pójdzie na jedzenie".

"Potrzebujemy więcej jedzenia" - dodała. "To bardzo by pomogło w momencie, kiedy dzieci są cały czas w domu i muszą jeść". Szkoła jej synów oferuje uczniom posiłki, ale kobieta twierdzi, że to nie wystarczy.

"Przygotowują jedzenie na wynos, ale to nie jest gorący posiłek" - powiedziała. "Dzieci nie chcą codziennie jeść kanapek".

Esaw wydała dodatkowe 300 dolarów na artykuły spożywcze w ciągu ostatnich kilku tygodni. Martwi się również o to, ile czasu minie, zanim otrzyma pieniądze. Według sekretarza skarbu, Stevena Mnuchina, Amerykanie mogą spodziewać się czeków w ciągu trzech tygodni, ale inni eksperci przewidują, że może to potrwac znacznie dłużej.

"Dla mojej społeczności to walka o przetrwanie" - powiedziała. "Większość z nas żyje od wypłaty do wypłaty i potrzebujemy pieniędzy".

"Kryzys gospodarczy to tsunami, które dotknęło amerykańskie rodziny" - powiedział Justin Ruben, współtwórca Parents Together, krajowej organizacji kierowanej przez rodziców, wspierającej rodziny. "Milionom grozi już upadek".

Już 80% rodziców martwi się o to, czy posiadają wystarczającą ilość pieniędzy na pokrycie podstawowych kosztów utrzymania i żywności w ciągu najbliższych trzech miesięcy - wynika z przeprowadzonej przez organizację ankiety, która objęła 1,400 z dwóch milionów członków. Prawie połowa z nich martw się, że mogą się one wyczerpać w ciągu dwóch tygodni.

Dla April Balfoort, samotnej matki z dwójką dzieci o specjalnych potrzebach, w wieku 2 i 6 lat, otrzymane pieniądze będą stanowić znaczną pomoc. Kobieta dostanie 2,200 dolarów.

"Każda suma oznacza pomoc" - powiedziała. "Ale to nie rozwiąże problemu podaży i popytu w sklepach".

Jako osoba o stałym dochodzie dokładnie zna ceny produktów, które kupuje co tydzień i już zaobserwowała, że ceny rosną. Martwi ją również wybór, kiedy często na sklepowych półkach pozostają tylko te droższe artykuły.

"W tym miesiącu musiałam zapłacić dodatkowe 200 dolarów za podstawowe produkty, a to oznaczy odłożenie rachunków na bok" - powiedziała Balfoort. Ma nadzieję, że osoby, które nie otrzymują wynagrodzenia, dostaną czeki jako pierwsze.

"Nie mają niczego, zupełnie nic" - powiedziała. "Nie chcę zostać wyrzucona z mojego domu. Chcę móc płacić rachunki. I kupować jedzenie dla mojej rodziny".

JM

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor