Na razie trudno powiedzieć, czy rzeczywiście zapewniają większe bezpieczeństwo pasażerom, czy też jest to tylko chwyt marketingowy. Wiadomo natomiast, że kilka firm chce wykorzystać obawy ludzi przed wirusami i produkować samochody chroniące przed nimi.
Nowe modele mają zapewnić taki sam poziom ochrony w kabinie pasażerskiej, jak noszenie na twarzy maseczek typu N95. Na razie temat podjęli przede wszystkim najwięksi producenci pojazdów w Chinach, ale w razie pomyślnej sprzedaży, prawdopodobnie ich śladem pójdą inni.
Przykładem może być chińska firma Geely, która produkuje również słynne, czarne taksówki jeżdżące po Londynie. Była ona pierwszą marką, która pokazała w samochodzie funkcje antywirusowe, opierając się na wcześniejszych projektach związanych z ochroną kierowcy i pasażerów przed zanieczyszczeniami występującymi w powietrzu w dużych miastach.
Projekt o nazwie „Zdrowy samochód” ma na celu powstrzymanie drobnych cząstek przedostających się z zewnątrz do samochodu, co ma potencjalnie chronić ludzi znajdujących się w środku przed szkodliwymi substancjami. Poza tym Geely pracuje również nad materiałami przeciwustrojowymi, z których wykonywane są najczęściej dotykane powierzchnie w pojazdach, jak kierownica, klamki, drzwi.
„Ludzie spędzają dużo czasu w swoich samochodach, to dla wielu niemal drugi dom" – powiedział rzecznik prasowy Geely – "Za pomocą naszych produktów chcemy zaspokoić ich potrzebę prowadzenia zdrowszego trybu życia".
Bezdotykowa dostawa
Zdrowe samochody to długoterminowy plan strategiczny tej firmy. W tej chwili prowadzona jest już bezpieczna sprzedaż pojazdów, polegająca między innymi na bezdotykowej dostawie.
Geely wykorzystuje drony do przekazywania kluczy nowym klientom bezpośrednio pod drzwi domu lub na balkon albo taras, aby jeszcze bardziej ograniczyć kontakt z personelem salonu samochodowego.
SAIC Motor, kolejny samochodowy koncern chiński, który jest właścicielem kultowej marki samochodów brytyjskich MG, jako dodatkową opcję w sprzedawanych przez siebie pojazdach oferuje lampę ultrafioletową, służącą do sterylizacji powietrza przechodzącego przez układ klimatyzacji samochodu.
Konkurencyjny producent, Guangzhou Automobile, znany jako GAC, oferuje nowy, trzypoziomowy system filtrów powietrza w wielu nowych modelach.
Chwyt marketingowy, czy dbałość o zdrowie?
Firma konsultingowa i badawcza Frost & Sullivan uważa, że te nowe środki to coś więcej niż sztuczki.
„Koncentrują się na montowaniu w samochodach funkcji zapewniających zdrowie i dobre samopoczucie. Rozwój tych funkcji już się rozpoczął, ale Covid-19 przyspieszył proces” – uważa Vivek Vaidya, ekspert z Frost & Sullivan.
Uważa on również, że takie funkcje nie tylko rozwiązują bieżące problemy związane z higieną i zdrowiem, ale mogą wyróżniać wiele marek i modeli.
„Nie będzie to ograniczone do Chin, to będzie globalny trend” – dodaje Vaidya.
Nie zgadza się z tym Shaun Rein, dyrektor zarządzający w China Market Research Group, twierdząc, że „firmy starają się wykorzystać obawy związane z Covid-19, aby sprzedawać produkty i usługi oraz móc pobierać dodatkowe opłaty”.
Zaczęło się od zapylonego powietrza
Już w 2015 roku Tesla sprzedawała samochody z systemami filtracji przeciw zanieczyszczeniom, które były bardzo popularne w Chinach. W pojazdach zamontowany był tzw. „Bioweapon Defense Mode”, czyli "System ochrony przed bronią biologiczną", który był skierowany do osób martwiących się zanieczyszczeniem powietrza w miastach.
„Producenci samochodów starają się teraz wykorzystać obawy i tak wyposażyć pojazdy, by były bezpieczne przed wirusami. Nie jestem lekarzem ani naukowcem, ale ostrzegam konsumentów, aby zachowali ostrożność w stosunku do każdej firmy, która twierdzi, że ich produkty zmniejszają transmisję wirusów, szczególnie Covid-19” – mówi Shaun Rein z China Market Research Group.
Nie tylko samochody
Niedawno, bo w kwietniu, produkująca farby japońska firma Nippon ogłosiła, że opracowała powłokę antywirusową, aby chronić ludzi przed zarażeniem drobnoustrojami znajdującymi się na powierzchniach, jednak nie określono, czy chodzi również o koronowirusa. Podobno jej nowa farba o nazwie –a jakże - VirusGuard, jest przeznaczona do stosowania w szpitalach. W ramach promocji Nippon przekazał spore partie farby czterem szpitalom w Wuhan, niedawnym epicentrum pandemii koronawirusa.
RJ