"Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby móc stwierdzić, czy Illinois osiągnęło szczyt przypadków koronawirusa" - powiedział gubernator J.B. Pritzker.
Z wielu wcześniej opracowanych modeli rozwoju epidemii wynikało, że w naszym stanie szczyt przypadków przypadnie na miniony weekend i może wkrótce zacząć spadać. Ale gubernator przemawiając podczas niedzielnej konferencji prasowej powiedział, że nie można jeszcze potwierdzić, czy tak się stało.
"Naprawdę tego nie wiemy, dopóki liczby nie zaczną spadać" - powiedział.
Chociaż w niedzielę gubernator wyrażał ostrożny optymizm, zauważając, że liczba zgonów była tego dnia najniższa od sześciu dni, dodał, że nie możemy jeszcze mówić o końcu kryzysu i obawia się, że zbyt wczesne zniesienie nakazu pozostania w domach może doprowadzić do kolejnego nagłego skoku liczby przypadków, a tym samym zgonów, tego lata i w dalszym ciągu apeluje do mieszkańców, aby pozostawali w domach. Liczba zgonów wzrosła ponownie w poniedziałek.
"Lekarze i eksperci potwierdzają fakt, że Illinois, które było drugim stanem nakazującym mieszkańcom pozostanie w domach, wydaje się teraz osiągać szczyt przypadków, a nasze nadzieje wydają się realizować. Mówią również, że nie możemy zbaczać z tego kursu i należy upewnić się, że w dalszym ciągu będziemy kontynuować ten postęp, który już osiągnęliśmy".
Pritzker powiedział również, że rozmawia z ekonomistami, naukowcami oraz innymi ekspertami na temat "ponownego otwarcia" Illinois. Na chwilę obecną nakaz pozostania w domach ma obowiązywać do końca kwietnia, chociaż gubernator nie wyklucza jego przedłużenia.
"Jak możemy funkcjonować w społeczeństwie w momencie, kiedy zaczęliśmy obniżać poziom infekcji i upewnić się, że ludzie będą mogli bezpiecznie wrócić do pracy w różnych branżach? Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy, to uruchamiać biznesy, a następnie doświadczyć dużego skoku infekcji i wszystkich związanych z tym konsekwencji, wliczając kolejne zgony. Chcemy mieć pewność, że to się nie zdarzy, jednocześnie zastanawiając się, jak możemy przywrócić ludzi do pracy".
JM