Protesty odbywające się w całym kraju ożywiły rozmowy na temat roli, jaką odgrywa policja w naszym społeczeństwie. Wśród działaczy społecznych coraz więcej głosów nawołuje do zaprzestania finansowania departamentów policji.
Podobne hasła pojawiały się podczas chicagowskich protestów. Protestujący wzywają władze miast w całym kraju do cięcia funduszy dla policji.
Ale nie chodzi tylko o zabieranie pieniędzy departamentom, chodzi o przeniesienie tych zasobów do organizacji działających na rzecz danych społeczności.
Aktywiści mówią, że chcą, aby miasto inwestowało więcej w ludzi, a nie w policję.
Prezes związku Fraternal Order of Police (FOP), John Catanzara, powiedział, że nacisk na zaprzestania finansowania policji jest absurdalny i wskazuje na sytuację miasta.
"Miasto dotknięte jest falą zabójstw. W ostatnią niedzielę mieliśmy 18 zabójstw w okresie 24 godzin. Padł rekord. To bardzo naiwne rozważania, które mają miejsce w tej chwili, przy całkowicie fałszywej narracji" - powiedział.
Budżet departamentu policji w Chicago stanowi około 15 procent całkowitego budżetu miasta.
JM