----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

15 marca 2022

Udostępnij znajomym:

Nikt nie wie, w jaki sposób epidemia koronawirusa będzie przebiegała w Stanach Zjednoczonych. Jak wiele osób zostanie zarażonych, ile umrze. Wielu z nas bagatelizuje ostrzeżenia i nie bierze poważnie wskazań naukowców i lekarzy dotyczących naszego codziennego życia. Szkoda, bo doświadczenia z przeszłości uczą, iż wprowadzane ograniczenia naprawdę ratują ludzkie życie.

Nancy Messonnier z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom powiedziała dziennikarzom 9 marca, że „wiele osób w USA w pewnym momencie, w tym roku lub w następnym, zostanie zarażonych”.

Ile osób dokładnie?

Według epidemiologa i specjalisty chorób zakaźnych, Marca Lipsitcha z Harvardu, prawdopodobne jest, że od 20 do 60 procent dorosłych zostanie zarażonych chorobą Covid-19. Jak dotąd 80 procent przypadków na całym świecie było łagodnych, ale jeśli wskaźnik śmiertelności wynosi około 1 procent (to najniższe wskazanie, według wielu ekspertów jest on wyższy), musimy w konsekwencji liczyć się ze śmiercią od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy osób Stanach Zjednoczonych.

Szybkość, z jaką epidemia się rozprzestrzenia, ma ogromne znaczenie dla jej śmiertelności. Epidemiolodzy najbardziej boją się tego, że system opieki zdrowotnej zostanie przytłoczony nagłą eksplozją choroby, która wymagać będzie hospitalizacji większej liczby osób niż jest w stanie udźwignąć. Nawet najlepsi lekarze nie pomogą, gdy na 1,000 dostępnych łóżek szpitalnych będzie 5,000 pacjentów, a na 10 maszyn podtrzymujących funkcje życiowe aż 100 śmiertelnie chorych.

Katastrofalnego zatkania szpitali można prawdopodobnie uniknąć dzięki środkom prewencyjnym, które powoli są wprowadzane - zamykanie szkół, odwoływanie masowych spotkań i imprez, praca z domu, poddanie się kwarantannie , unikaniu tłumów. Wszystko, by spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa.

Epidemiolodzy nazywają tę strategię zapobiegania gwałtownym i dużym skokom liczby chorych „spłaszczaniem krzywej”. Chodzi o to, by gwałtowny skok liczby zarażonych zamienić na dłuższy, ale powolniejszy marsz choroby.

Wykres na górze strony pokazuje cele łagodzenia wybuchu choroby za pomocą dwóch krzywych. Pierwsza reprezentuje liczbę przypadków, w których nie zastosowano żadnych środków ochronnych podczas wybuchu epidemii i pokazuje duży wzrost. Druga krzywa jest znacznie niższa, co oznacza mniejszy wzrost liczby przypadków, jeśli wdrożone zostaną środki ochronne. W drugim przypadku system ochrony zdrowia nie jest przeciążony i pozwala na opiekę nad wszystkimi chorymi.

„Nawet jeśli nie zmniejszysz ogólnej liczby przypadków, spowolnienie epidemii może mieć krytyczne znaczenie” - napisał Carl Bergstrom, biolog z University of Washington w wątku na Twitterze, chwaląc grafikę, która została po raz pierwszy stworzona przez CDC, a następnie zaadoptowana przez światowe media. Od tego czasu wirus stał się popularny dzięki hasztagowi #FlattenTheCurve.

Spłaszczanie krzywej oznacza więc, że wszystkie środki dystansowania społecznego stosowane obecnie w miejscach takich jak Chiny, Włochy i Korea Południowa, a na mniejszą skalę w wielu miejscach w USA, nie polegają tak bardzo na zapobieganiu chorobom, ale raczej na spowalnianiu tempa, w jakim ludzie chorują.

CDC opublikowało wytyczne dla osób w wieku powyżej 60 lat i osób z przewlekłymi schorzeniami - dwie grupy uważane za najbardziej narażone na ciężkie zapalenie płuc z Covid-19. Osoby te mają za wszelką cenę unikać tłumów. Ale powinny to również robić osoby młode i zdrowe. Każdy bowiem ma lub może w każdej chwili mieć kontakt z osobą starszą, często chorą. Unikając zgromadzeń, spotkań, niepotrzebnych odwiedzin w sklepach, biurach, etc. ratujemy życie. Nawet jeśli nie swoje, to być może kogoś nam bliskiego.

„Im więcej z nas to zrobi, spowolnimy rozprzestrzenianie się choroby” – mówi Emily Landon, specjalistka chorób zakaźnych i epidemiolog szpitalny z University of Chicago Medicine. „To oznacza, że moja mama i twoja mama będą miały łóżko szpitalne, jeśli będą go potrzebować.”

Nawet jeśli jesteś młody i zdrowy, twoim obowiązkiem jest stosować środki dystansowania społecznego, aby uniknąć rozprzestrzeniania się wirusa na innych i utrzymać epidemię w zwolnionym tempie.

„Im więcej młodych i zdrowych ludzi choruje w tym samym czasie, tym więcej osób starszych będzie chorych i tym większa będzie presja na system opieki zdrowotnej” – dodaje Landon.

Przebywanie w domu zapobiega przeciążeniu systemu opieki zdrowotnej

W tym momencie, gdy wirus błyskawicznie rozprzestrzenia się w USA, najwyższym priorytetem jest upewnienie się, że system opieki zdrowotnej nie zostanie nagle zalany chorymi pacjentami, którzy potrzebują respiratorów i intensywnej opieki.

„Z naszego punktu widzenia chcemy zapobiec temu, by jakiekolwiek miejsce stało się kolejnym Wuhan” - mówi Tom Frieden, który kierował CDC za poprzedniej administracji.

Istnieją poważne obawy dotyczące wydolności amerykańskiego systemu zdrowotnego w przypadku poważnej epidemii. Covid-19 jest chorobą układu oddechowego i w najcięższych stadiach może wymagać włączenia respiratora u pacjentów z zapaleniem płuc. Ale może nie być wystarczającej ich liczby, by zaspokoić nagłą potrzebę, jeśli epidemia stanie się zbyt powszechna.

Maksymalna liczba respiratorów, które można wykorzystać w szpitalach na terenie USA, wynosi około 160,000. Ale jeśli epidemia koronawirusa pogorszy się, może się to okazać liczbą niewystarczającą. Według szacunków rządowych, w sytuacji podobnej do hiszpańskiej pandemii grypy z początku ubiegłego wieku, gdy w USA zmarło 675,000 osób, a około 742,000 wymagało pomocy respiratorów, dla większości chorych urządzeń tych zabraknie.

System opieki zdrowotnej to oczywiście znacznie więcej niż respiratory, ale obawy dotyczące możliwości dotyczą również innych elementów. Szpitale w USA mają około 45,000 łóżek na oddziałach intensywnej terapii. W przypadku umiarkowanego wybuchu epidemii, około 200,000 pacjentów może wymagać umieszczenia na OIOM-ie, ale w przypadku poważniejszego wybuchu może to być prawie 3 miliony.

Z jednej strony są to liczby dotyczące całkowitego trwania epidemii. Nawet w najbardziej tragicznym scenariuszu jest mało prawdopodobne, aby 3 miliony ludzi potrzebowało łóżek na oddziałach intensywnej terapii jednocześnie. Z drugiej strony łóżka te w Stanach Zjednoczonych są już dość pełne za sprawą pacjentów z grypą i innymi poważnymi problemami medycznymi.

Szpitale już robią, co mogą - racjonują maski chirurgiczne, przygotowują się do korzystania z tymczasowych placówek itp. - i podejmą bardziej ekstremalne środki, by poradzić sobie ze wszystkimi przypadkami Covid-19 i ich pozostałymi pacjentami.

Ale jedną rzeczą, którą wszyscy chcący pomóc mogą zrobić, jest pozostanie w domu, jeśli źle się czują, a zwłaszcza jeśli otrzymali formalną diagnozę Covid-19 i poradę dotyczącą domowej kwarantanny. W ten sposób system opieki zdrowotnej może skupić się na pacjentach, którzy naprawdę go potrzebują podczas epidemii.

RJ

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor