Mówiąc, że "uczniowie potrzebują swych nauczycieli" burmistrz Chicago oznajmiła, iż jest zdeterminowana, by ponownie otworzyć szkoły publiczne jesienią, jednak chce to zrobić bezpiecznie, przy zachowaniu szeregu ograniczeń, dotyczących choćby liczby osób przebywających w danym momencie w budynkach lub wprowadzając system dni alternatywnych dla poszczególnych grup.
Mówiąc o potrzebie kontaktu uczniów z nauczycielami Lori Lightfoot wspomniała, jak poruszona była oglądając wideo przedstawiające nauczycielkę ze szkoły podstawowej, która w celu zachowania bezpiecznej odległości siadała na podjeździe przed domem swej uczennicy i czytał jej na głos książki.
„Tak postępują nauczyciele. Są twardzi, oddani i pełni empatii. A tego typu kontaktu potrzebują zwłaszcza nasi najmłodsi. Niezbędne są im kontakt społeczny i nauka. Najlepszym sposobem, by to osiągnąć, jest przebywania w klasie z rówieśnikami" – powiedziała burmistrz w rozmowie z dziennikarzami Chicago Sun-Times.
„Musimy to zrobić w sposób mądry i bezpieczny - nie tylko dla dzieci, ale także dla całej społeczności szkolnej: nauczycieli, osób sprzątających, czy kucharzy. Wyobrażam sobie, że możemy to zrobić od września. Mamy wiele możliwości: naukę w dni na przemian, ograniczenie liczby dzieci w danym momencie w szkole, itp. Moim celem jest ponowne otwarcie szkoły jesienią ” – dodała Lightfoot.
Potwierdziła, że plan inny będzie dla szkół znajdujących się w różnych rejonach miasta, w zależności od liczby uczęszczających do nich dzieci.
Obiecała, że będzie kreatywna w opracowywaniu planów w porozumieniu z liderami danej dzielnicy, być może wykorzystując centra kultury jako alternatywne miejsca do nauki. Wykluczyła jednak wykorzystanie w tym celu szkół zamkniętych przez jej poprzednika, Rahma Emanuela, i do dziś będących pustostanami.
„Oczywiście musimy kreatywnie myśleć o przestrzeni. Musimy pomyśleć o tym, ile osób jest w szkołach jednocześnie. Musimy słuchać nauczycieli, dyrektorów, uczniów i ich rodziców i zachęcać ich do kreatywności" – dodała burmistrz.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że rok szkolny CPS, który został już zakłócony 11-dniowym strajkiem nauczycieli, stał się straconym rokiem dla wielu uczniów, szczególnie dla najmłodszych. CPS przeszedł na zdalne nauczanie z opóźnieniem, dystrybuując dziesiątki tysięcy laptopów i tabletów z własnych zasobów lub urządzeń podarowanych przez osoby prywatne i korporacje. Problemem dla wielu rodzin okazał się jednak dostęp do internetu.
RJ