----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

26 maja 2020

Udostępnij znajomym:

Za nami weekend związany z obchodami Memorial Day, który w Chicago okazał się najbardziej krwawym od pięciu lat. Co najmniej 10 osób zginęło a 40 kolejnych zostało rannych pomimo obowiązującego nakazu pozostania w domach i wzmożonych patroli policyjnych.

Liczba ofiar śmiertelnych zbliżyła się do weekendu Memorial Day z 2015 roku, kiedy zginęło 12 osób. Rok temu śmiertelnie postrzelono w Chicago 7 osób, a 43 zostały ranne.

Był to pierwszy długi weekend dla nowego szefa chicagowskiej policji, Davida Browna, który zajmuje to stanowisko niewiele ponad miesiąc. W piątek Brown zapowiedział, że funkcjonariusze policji będą widoczni w każdej dzielnicy, aby powstrzymać tradycyjną dla naszego miasta falę przemocy związana z pierwszym długim majowym weekendem.

Niestety, do pierwszych strzelanin doszło zaledwie kilka godzin po jego przemówieniu. Dwie osoby zginęły, a 6 zostało rannych od piątkowego popołudnia do soboty rano. Sześć osób zginęło, a 10 zostało rannych w sobotę i w nocy z soboty na niedzielę. W niedzielę po południu zginęła jedna osoba, rannych zostało 13. Bilans poniedziałku do 12 postrzelonych osób, w tym jedna śmiertelnie. W wyniku weekendowych strzelanin śmierć poniosło troje nastolatków.

Od początku roku w Chicago postrzelonych zostało ponad tysiąc osób, o około 100 więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku - wynika z opracowań Chicago Tribune.

W niedzielę w nocy doszło także do konfrontacji pomiędzy funkcjonariuszami policji, a uczestnikami zgromadzenia na południowej stronie miasta, co zostało zarejestrowane na nagraniach wideo i przyciągnęło uwagę wszystkich od muzyka Chance'a the Rappera po burmistrz Lori Lightfoot.

Policjantów wezwano do dzielnicy Englewood, aby rozproszyli tłum zgromadzony na ulicy. Na nagraniach widać chaotyczną scenę, podczas której policjanci starali się rozgonić tłum, łapiąc niektóre osoby i goniąc inne. Na miejscu funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę z bronią.

Chance the Rapper udostępnił nagranie wideo z incydentu, prosząc władze miasta, aby "przestały wysyłać duże zmilitaryzowane grupy policji włącznie do naszych dzielnic", zauważając, że opublikowane zdjęcia dużych zgromadzeń również w dzielnicach na północy miasta i Millennium Park, bez podobnej reakcji policji.

Lightfoot napisała na Twitterze, że zapoznała się z nagraniem, zapowiadając kontynuację dochodzenia w sprawie tego incydentu, "aby upewnić się, iż zastosowano odpowiednią taktykę - zapewniając ochronę praw konstytucyjnych - oraz że funkcjonariusze CPD mieli maseczki na twarzach w celu zapewnienia zdrowia publicznego".

Burmistrz dodała, że egzekwowanie prawa przez policję powinno być ostatecznością w celu zapewnienia dystansu społecznego, ale "dla większego dobra, gdy będzie to absolutnie konieczne, zrobimy to - bez względu na okolicę, w której gromadzą się te tłumy". Lightfoot powiedziała, że policja zareagowała na dziesiątki doniesień o wykroczeniach dotyczących stosowania środków ostrożności i zachowania dystansu społecznego w całym mieście, od Lincoln Park i Humboldt Park, po Andersonville i Auburn Gresham.

"Departament policji w Chicago dąży do tego, aby wszelkie egzekwowanie ogólnostanowego nakazu pozostania w domach, było powszechne, bez względu na dzielnice, społeczności czy rejon" - poinformowali przedstawiciele departamentu.

JM

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor