Poziom bezrobocia w Stanach Zjednoczonych rośnie do poziomów ostatnio obserwowanych podczas Wielkiej Depresji w latach 30-tych XX wieku, a jeden n a sześciu amerykańskich pracowników stracił zatrudnienie w związku z koronawirusem.
Rząd poinformował w czwartek o ponad 4.4 milionach zwolnionych Amerykanów, którzy złożyli wnioski o zasiłki dla bezrobotnych w ostatnim tygodniu. Łącznie około 26 milionów ludzi - co razem daje populację 10 największych miast Ameryki - złożyło wnioski o pomoc dla bezrobotnych w ciągu ostatnich pięciu tygodni.
W najbardziej uderzonych rejonach kraju pojawiają się dowody na to, że zasięg COVID-19 jest o wiele większy niż dowodzą przeprowadzane testy, np. wirus mógł zainfekować nawet 2.7 mln mieszkańców stanu Nowy Jork, to 10 razy więcej niż potwierdzono w testach laboratoryjnych.
Niewielkie badanie przeprowadzona na terenie całego stanu, obejmująca około 3000 osób wykazała, że prawie 14% miało przeciwciała sugerujące, iż zostały zarażone - twierdzi gubernator Andrew Cuomo. Tylko w Nowym Jorku z populacją 8.6 miliona osób mogł zostać zarażony nawet milion mieszkańców - twierdzi komisarz ds. zdrowia, Oxiris Barbot.
Na całym świecie pojawiają się mieszane reakcje na walkę z epidemią. Niektóre kraje, w tym Grecja, Bangladesz i Malezja ogłosiły przedłużenie stosowanych blokad. Z kolei Wietnam, Nowa Zelandia czy Chorwacja znalazły się wśród tych dążących do zakończenia lub złagodzenia dotychczasowych ogrniczeń. W Afryce liczba przypadków COVID-19 wzrosła o 43% w ubiegłym tygodniu, do 26,000 przypadków - twierdzi John Nkengasong, dyrektor Africa Center for Disease Control and Prevention. Liczby te podkreśliły niedawne ostrzeżenie Światowej Organizacji Zdrowia, że wirus może zabić ponad 300,000 mieszkańców Afryki, a 30 milionów popchnąć w stronę skrajnego ubóstwa i biedy. Ogromne kolejki ustawiają się przed bankami żywności od El Paso w Teksasie, po paryskie przedmieścia, a niedobory żywności szczególnie mocno dotykają Afrykę.
Podczas wirtualnego szczytu przywódcy Unii Europejskiej zgodzili się w kwestii konieczności utworzenia ogromnego funduszu naprawczego, który ma pomóc w odbudowie zniszczonych gospodarek 27 państw. Chociaż nie podano żadnych liczb, urzędnicy stwierdzili, że potrzeba nawet 1-1.5 biliona euro.
Koronawirus zabił ponad 192 tysięcy osób na całym świecie, w tym ponad 116 tysięcy w Europie i 50 tysięcy w Stanach Zjednoczonych - wynika z informacji opracowanych przez John Hopkins University na podstawie oficjalnych danych rządowych. Prawdziwe liczby są na pewno znacznie wyższe.
W Stanach Zjednoczonych konsekwencje ekonomiczne zamknięcia spowodowały protesty w stolicach stanów, a demonstrujący domagali się ponownego uruchomienia gospodarki. Prezydent Donald Trump wyrażał swoją niecierpliwość z powodu stosowanych ograniczeń.
Niektórzy przywódcy stanów zdecydowali się na złagodzenie środków, pomimo ostrzeżeń ze strony ekspertów ds. zdrowia, że może być jeszcze za wcześnie, aby to zrobić, bez wywoływania nowej fali infekcji. W stanie Georgia siłownie, salony fryzjerskie i kręgielnie miały zostać ponownie otwarte w piątek. Teksas ponownie otworzył parki stanowe. Na Florydzie umożliwiono wstęp na plaże.
Niewielu Amerykanów ufa Trumpowi w kwestii informacji o wybuchu epidemii - wynika z sondażu Associated Press - NORC Center for Public Affairs Research. Około 23% stwierdziło, że ma wysoki poziom zaufania do informacji przekazywanych opinii publicznej przez prezydenta, a 21% ufa mu w umiarkowanym stopniu.
Niewielu ekspertów ekonomicznych przewiduje spowolnienie tak dotkliwe, jak kryzys podczas Wielkiej Depresji, kiedy bezrobocie utrzymywało się na poziomie 14% w okresie 1931-1940, osiągając maksimum 25%. Uważa się jednak, że bezrobocie prawdopodobnie utrzyma się na wysokim poziomie w przyszłym roku i jeszcze dalej, i z pewnością przewyższy poziom 10% podczas recesji w latach 2008-2009.
Chociaż liczba zachorowań zmniejsza się w takich krajach jak Włochy, Hiszpania czy Francja, eksperci twierdzą, że to jeszcze nie koniec, a zagrożenie nową falą epidemii jest bardzo duże.
"Pytanie nie dotyczy tego, czy nastąpi druga fala" - powiedział doktor Hans Kluge, szef europejskiego biura WHO. "Pytanie brzmi, czy uda nam się wyciągnąć wnioski z już przerobionych lekcji".
Niemiecka kanclerz Angela Merkel skrytykowała niektóre części kraju za zbyt szybkie działania mające na celu uruchomienie gospodarek. Niemcy są chwalone za swoje podejście do pandemii i mają znacznie niższą liczbę ofiar śmiertelnych niż inne duże kraje europejskiej.
"Nie znajdujemy się w końcowej fazie pandemii, ale wciąż na początku" - ostrzega Merkel. "Szkoda by było, gdyby przedwczesna nadzieja ostatecznie uderzyła w nas wszystkich".
JM