Burmistrz miasta, Lori Lightfoot, przedstawiła w piątek „pięciogwiazdkowy” plan ponownego otwarcia Chicago, który w dużej mierze pokrywa się z planem gubernatora i podobnie obejmuje pięć etapów, ale dostosowany jest do potrzeb mieszkańców i biznesów w Chicago.
„Oczywiście plan gubernatora obejmuje cały stan, ale istnieje wiele różnic pomiędzy np. Chicago i Cairo, między nami a Peorią czy Champaign-Urbana” - powiedziała. „Myślę więc, że piękno planu gubernatora polega na tym, że pozwala nam wykorzystywać lokalne dane, aby opracować szczegóły dotyczące tego, jak będziemy chronić miasto Chicago, w oparciu o dane, które są tu inne niż w innych częściach stanu”.
Plan dla Chicago pozwala burmistrz wyznaczać własny kurs polityczny i być może daje jej swobodę pracy z restauracjami i innymi firmami, aby wyznaczyć inną drogę wyjścia z katastrofy gospodarczej, która uderza zarówno w miasto i stan. Jednak jeszcze nie czas na to - zaznaczyła w piątek Lightfoot.
„Zaczęliśmy spłaszczać krzywą przypadków COVID-19 w Chicago. Jednak, jak powiedziałam wcześniej, nie możemy mylić obiecujących prognoz z całkowitym sukcesem. Nie znajdujemy się jeszcze w miejscu, w którym możemy zacząć ponownie otwierać nasze miasto. Na końcu tunelu znajduje się światełko, ale przed nami jeszcze długa droga, zanim będziemy mogli powrócić do poprzedniego życia”.
Chicago znajduje się obecnie w drugie fazie, określanej przez burmistrz „pozostaniem w domach”.
Przed przejściem do trzeciej fazy, oznaczonej jako „ostrożne ponowne otwieranie”, miasto będzie musiało zaobserwować spadek wskaźnika zachorowań w ciągu 14 dni, spadek liczby nowych przypadków, stabilną lub malejącą liczbę hospitalizacji i przyjęć na oddziały intensywnej terapii oraz spadek liczby zgonów; a także mniej niż 1,800 pacjentów z koronawirusem w szpitalach, mniej niż 600 pacjentów z koronawirusem na oddziałach intensywnej terapii i mniej niż 450 pacjentów z koronawirusem podłączonych do respiratorów. Miasto musi także być w stanie przeprowadzić 135,000 testów miesięcznie, przy dodatnich wskaźnikach spadających poniżej 15% badanych w społeczności i co najmniej 14 dniach spadku nowych przypadków. Zgodnie z planem Lightfoot w Chicago musi osiągnąć wskaźnik poniżej 30% dla miejsc takich jak domy opieki, schroniska czy więzienia.
Te standardy są nawet bardziej rygorystyczne niż określone przez Pritzkera na początku ubiegłego tygodnia.
Aby spełnić założenia 135,000 testów miesięcznie, Chicago musiałoby badać około 4,500 osób dziennie. Według miejskich danych średnio 2,966 osób było poddawanych badaniom na koronawirusa każdego dnia w Chicago w ciągu tygodnia kończącego się w ubiegły czwartek. Większa ilość testów może przełożyć się na wyższe wskaźniki pozytywnych wyników.
W fazie trzeciej wybrane firmy, organizacje non-profit i podmioty miejskie mogłyby zostać otwarte, z widocznymi odpowiednimi zabezpieczeniami dla pracowników i klientów. Spotkania towarzyskie niezwiązane z biznesem, nadał byłby ograniczone do mniej niż 10 osób. Wymagane byłyby także maseczki.
Plan burmistrz nie wyznacza najwcześniejszej możliwej daty przejścia do kolejnej fazy. Zgodnie z planem Pritzkera, najwcześniej dany region będzie mógł przejść z fazy drugiej do trzeciej 29 maja.
Lightfoot powiedziała, że nie poda konkretnych dat wskazujących, kiedy możliwe będzie otwarcie, ponieważ decyzja ta musi być podjęta na podstawie danych.
Burmistrz odmówiła również podania konkretnych informacji na temat przywrócenia dostępu do jeziora, po tym, jak rejony nad brzegiem Michigan zostały zamknięte pod koniec marca z powodu zbyt dużej ilości odwiedzających.
Lightfoot zapowiedziała, że najbliższych tygodniach opublikuje standardy dotyczące przejścia do fazy czwartej, oznaczonej jako "stopniowe wznawianie" i fazy piątej - "ochrony". Szczegóły, takie jak kolejność ponownego otwierania firm i usług publicznych, są wciąż opracowywane i uwzględnią takie czynniki, jak transport i opieka nad dziećmi.
Przed przejściem do kolejnej fazy miasto oceni, czy rozprzestrzenianie się choroby zwalnia w Chicago i okolicznych powiatach. Przejścia będą zależeć również od tego, czy miasto ma możliwości testowania i śledzenia kontaktów oraz czy system opieki zdrowotnej może poradzić sobie z potencjalnym wzrostem w przyszłości.
Lightfoot zapowiedziała również, że miasto oceni, czy istnieje wystarczająco dużo "systemów wsparcia" dla najbardziej narażonych mieszkańców.
W ostatnich dniach burmistrz ostrzegała przed zbyt wczesnym zakończeniem lub złagodzeniem wprowadzonych ograniczeń, twierdząc, iż może to doprowadzić do gwałtownego wzrostu liczby przypadków, dając jako przykład Japonię, Singapur czy Niemcy.
W piątek gubernator Pritzker powiedział, że plan burmistrz "jest dobry dla Chicago", chociaż dodał, że nie zna szczegółów ostatecznej wersji.
JM