Korporacja chemiczno-farmaceutyczna Bayer, obecny właściciel środka chwastobójczego Roundup, zgodziła się wypłacić ponad $10 miliardów w ramach ugody z tysiącami osób, które zaskarżyły ją w związku z rakotwórczym działaniem tego produktu. Według umowy spółka wypłacając pieniądze nie musi przyznawać się do działania na czyjąkolwiek niekorzyść.
Wysokość ugody - najwyższa jak dotąd jednorazowa wypłata w historii odszkodowań w przemyśle farmaceutycznym – nie jest zaskoczeniem. Już w maju poinformowano o osiągnięciu porozumienia, do tej pory czekaliśmy jedynie na podpisanie dokumentów.
Porozumienie obejmuje też $1.25 mld. na rzecz przyszłych pozwów wytoczonych przeciw firmie przez osoby, u których po używaniu środka Roundup rozpoznano non-Hodgkin's lymphoma (NHL), czyli należące do chorób nowotworowych chłoniaki nieziarniste, oraz ponad miliard na badania kliniczne tego schorzenia.
Zamiast wielkich korzyści niemiecki Bayer ma na razie głównie kłopoty związane z przejęciem w 2018 r. firmy Monsanto i jej środka chwastobójczego Roundup, przede wszystkim za sprawą procesów sądowych i niecierpliwością inwestorów.
Teraz, za sprawą ugody, chce złagodzić nieco ból i uniknąć większych problemów, które już widać na horyzoncie.
Wiadomo, że Bayer wyda od 10.1 do 10.9 miliarda dolarów, aby położyć kres tysiącom pozwów związanych z przejęciem Monsanto i jego środka na bazie glifosatu, wprowadzonego na rynek w 1974 roku. Suma ta pozwoli na rozstrzygnięcie w przybliżeniu 75% wszystkich pozwów związanych z Roundup (około 125,000, z czego 94,000 w ramach pozwu zbiorowego, a reszta indywidualne) i zawiera dodatek na wypłatę roszczeń, które nie zostały jeszcze rozstrzygnięte.
Porozumienie przewiduje też, że Bayer nie przyznaje się do działania na czyjąkolwiek niekorzyść.
Dla firmy załatwienie w końcu sprawy Roundup może uspokoić nieco inwestorów i zakończy wezwania do usunięcia ze stanowiska dyrektora generalnego, Warnera Baumanna.
„Przede wszystkim ugoda w sprawie Roundup jest właściwym działaniem we właściwym czasie, która kończy długi okres niepewności dla firmy” – napisał Baumann w oświadczeniu. „Rozwiązuje większość bieżących roszczeń i wprowadza przejrzysty mechanizm na wypadek przyszłych postępowań sądowych w tej sprawie”.
Jak to się zaczęło
Od trzech pozwów złożonych w sądach - przez Dewayne Johnsona, jeszcze wobec Monsanto, a następnie Edwina Hardemana oraz Alvę i Alberta Pilliod. W każdej z tych spraw sądy przychyliły się do opinii skarżących i zadecydowały o wypłacie wielomilionowych odszkodowań.
W każdej sprawie Bayer zaprzeczył, by Roundup wywoływał raka i odwołał się od wyroku.
Zarówno Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska EPA, jak i ministerstwo sprawiedliwości poparły koncern oświadczając w ubiegłym roku, że federalny sąd apelacyjny powinien uchylić werdykt sądów niższej instancji, który uznaje koncern Bayer winnym wywołania raka w efekcie używania środka chwastobójczego Roundup. Władze federalne wyraziły wówczas opinię, że substancja czynna preparatu - glifosat - nie jest rakotwórczy. W związku z powyższym nie należało na etykietach środka Roundup umieszczać ostrzeżeń o zgubnych skutkach częstego kontaktu z tym środkiem, jak wymagają tego przepisy Kalifornii.
Były to pierwsze i jedyne przypadki, gdy pozwy zamieniły się w procesy. Wielu ekspertów uważa, że Bayerowi udało się uniknąć ogromnych kosztów załatwiając sprawę z innymi polubownie w czasie, gdy z powodu pandemii większość sądów nie działa.
Trzy wspomniane sprawy toczą się dalej w sądach apelacyjnych i nie są częścią pozwu zbiorowego, a tym samym umowy opiewającej na ponad 10 miliardów dolarów.
Wcześniejsze werdykty w tych sprawach wywołały jednak falę masowych pozwów wobec niemieckiego giganta chemiczno-farmaceutycznego i doprowadziły do wspomnianej ugody.
Roundup to najpopularniejszy środek chwastobójczy w USA, używany w rolnictwie i ogrodnictwie. Preparat kilkadziesiąt lat temu wypuścił na rynek amerykański koncern Monsanto. Bayer wykupił amerykańską firmę za 63 mld dolarów w 2018 r.
To chwilowo rekordowa wypłata
Wielka suma przewidziana ugodą nie jest niespodzianką, gdyż już w maju Bloomberg jako pierwszy informował o prawdopodobnej wysokości porozumienia. Nieco wcześniej, bo w kwietniu, Baumann zdobył przytłaczające wotum zaufania ze strony akcjonariuszy korporacji Bayer na dorocznej konferencji niemieckiego producenta.
W dużej mierze był to symboliczny pokaz wsparcia, który nastąpił rok po tym, jak inwestorzy zasygnalizowali brak zaufania wobec Baumana. To on pomógł w przejęciu Monsanto w 2018 roku z pomocą byłego już prezesa spółki, Wernera Wenninga.
Jeśli odszkodowanie przewidziane umową zbliży się do 11 miliardów, będzie największym w historii wypłaconym w przemyśle farmaceutycznym - nieznacznie przewyższając umowę o wartości 10 miliardów dolarów, którą Purdue podpisał pod koniec zeszłego roku, aby zakończyć proces sądowy dotyczący opioidów.
Jednak pierwsze miejsce niemieckiego koncernu Bayer na szczycie tej niechlubnej listy może wkrótce zająć izraelski producent leków Teva, który negocjuje własne porozumienie w sprawie opioidów, mogące osiągnąć wartość 23 miliardów dolarów.
RJ