----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

29 czerwca 2020

Udostępnij znajomym:

Tylko dwa stany zgłaszają spadek liczby nowych przypadków koronawirusa w porównaniu do ubiegłego tygodnia: Connecticut i Rhode Island.

Wzrost odnotowano aż w 36 stanach, w tym na Florydzie, która, jak ostrzegają niektórzy eksperci, może być kolejnym epicentrum infekcji. Urzędnicy ds. zdrowia ostrzegają przed wzrostem liczby zachorowań wśród młodych osób.

Floryda zgłosiła 9,585 nowych przypadków koronawirusa w sobotę - co porównywalne jest to szczytu zachorowań w Nowym Jorku na początku kwietnia. W niedzielę Departament Zdrowia na Florydzie potwierdził kolejnych 8,530 przypadków.

Gubernator Florydy, Ron DeSantis, powiedział, że gwałtowny wzrost liczby przypadków w ubiegłym tygodniu był wynikiem zwiększenia ilości testów, potwierdzając stwierdzenie Białego Domu, że wzrost testów przenosi się na większą liczbę przypadków.

Były szef Amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom stwierdził jednak, że wzrost był faktyczny i nie dotyczył tylko większej ilości przeprowadzanych testów, ostrzegając przed dalszym rozprzestrzenianiem się koronawirusa w kraju i kolejnymi zgonami.

"Jako lekarz, naukowiec i epidemiolog mogę powiedzieć ze 100 procentową pewnością, że w większości stanów, w których obserwuje się wzrost, oznacza to prawdziwy wzrost. To nie kwestia większej ilości testów, wirus naprawdę się rozprzestrzenia" - powiedział Tom Frieden.

"Ten wirus wciąż ma przewagę" - powiedział Frieden, dodając, że na liczby na południu rosną w wyniku zbyt wczesnego ponownego otwarcia i może "być gorzej przez wiele tygodni". Liczba zgonów tak naprawdę jeszcze nie osiągnęła szczytu, ponieważ zgony opóźnione są o około miesiąc, szacując, że w następnym miesiącu naród odnotuje co najmniej 15,000 kolejnych ofiar śmiertelnych.

Stany Zjednoczone biją kolejne rekordy nowych przypadków, a Frieden twierdzi, iż liczby mogą być "wierzchołkiem góry lodowej". Badanie CDC sugeruje, że całkowita liczba zakażeń koronawirusem w Stanach Zjednoczonych może być od 6 do 24 razy wyższa niż zgłoszono.

Urzędnicy w wielu częściach USA podejmują wysiłki mające na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa - co zdaniem wielu ekspertów wymyka się spod kontroli - poprzez apele do młodych ludzi o noszenie masek i zachowanie dystansu społecznego, zachęcanie do stosowania masek na twarz i ograniczenie planów ponownego otwarcia.

Według Johns Hopkins University, w Stanach Zjednoczonych doszło do ponad 2.5 miliona zarażeń i co najmniej 125,709 zgonów.

Nowe przypadki

Stany zgłaszające wzrost liczby przypadków to: Alabama, Alaska, Arizona, Arkansas, Kalifornia, Kolorado, Floryda, Georgia, Hawaje, Idaho, Illinois, Iowa, Kansas, Kentucky, Luizjana, Maine, Michigan, Minnesota, Mississippi, Missouri, Montana, Nevada, Nowy Meksyk, Karolina Północna, Ohio, Oklahoma, Pensylwania, Karolina Południowa, Tennessee, Teksas, Utah, Vermont, Waszyngton, Wirginia Zachodnia, Wisconsin i Wyoming.

Co najmniej 12 stanów wstrzymało swoje plany ponownego otwarcia, w nadziei na powstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa.

W ostatnich dniach urzędnicy w Stanach Zjednoczonych zgłosili wzrost liczby przypadków wśród młodszych grup wiekowych. Poza potencjalną możliwością przeniesienia wirusa na osoby starsze i te z osłabionym układem odpornościowym, młodzi ludzie nie są pozbawieni ryzyka komplikacji i nie powinni lekceważąco podchodzić do tematu wirusa, myśląc, że nic im nie grozi.

"To, że młodzi ludzie czują się lepiej, nie znaczy, że zawsze tak jest" - powiedziała doktor Caudle. "Bardzo ważne jest, abyśmy nosili maski i zachowali dystans społeczny. Zwłaszcza w miejscach, gdzie rośnie liczba zachorowań na COVID-19, najlepiej jest pozostać w domu".

Illinois

W niedzielę w Illinois potwierdzono 646 nowych przypadków koronawirusa i 15 zgonów. Wskaźnik przypadków nieznacznie wzrósł w momencie, gdy stan wchodzi do kolejnej fazy planu ponownego otwarcia, chociaż generalnie liczby w naszym stanie utrzymują się w tej chwili na stałym poziomie. Do tej pory w Illinois potwierdzono 141,723 przypadków COVID-19, w tym 6,888 zgonów i przeprowadzono 1,544,978 testów. Szacuje się, że spośród potwierdzonych przypadków wyzdrowiało 94 procent.

Eksperci zalecają jednak zachowanie ostrożności, zwłaszcza w czasie, kiedy znoszonych jest coraz więcej ograniczeń. W ubiegły czwartek urzędnicy chwalili mieszkańców za ich wysiłki w walce z koronawirusem, co umożliwiło przejście do kolejnej fazy.

"Zrobiliście to! Illinois jest stawiane w całym kraju jako wzór prawidłowego działania" - powiedziała doktor Ngozi Ezike, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego w Illinois.  

Urzędnicy twierdzą, że ponieważ mieszkańcy przestrzegają wskazówek dotyczących zdrowia publicznego, takich jak noszenie masek, praktykowanie dystansu społecznego i mycie rąk, liczba przypadków koronawirusa i zgonów w całym stanie generalnie maleje.

Według Pritzkera, liczba zgonów związana z COVID-19 spadła o 60% w porównaniu ze szczytem przypadku sześć tygodni temu, a liczba przypadków spadła o 76% w porównaniu do okresu sprzed siedmiu tygodni.

Chwaląc wysiłki mieszkańców, urzędnicy nalegali również na zachowanie ostrożności. Otwarcie większej ilości miejsc i biznesów oznacza, że wirus ma większe możliwości rozprzestrzeniana się.

"Gdy robimy kolejny krok do przodu i bezpiecznie otwieramy kolejne miejsca, nadal musimy dbać o siebie nawzajem" - powiedział Pritzker.

Eziko powtórzyła te słowa. "Wirus nie został wyeliminowany. Utrzymuje się".

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor