20 listopada setną rocznicę urodzin celebrował Feliks Rembiałkowski, urodzony w Kowalu na Kujawach podkomendny gen. Stanisława Maczka, działacz wiciowy i współpracownik byłego premiera Stanisława Mikołajczyka, zaangażowany działacz wielu polonijnych organizacji.
23 listopada w siedzibie Placówki 90 Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej, której jest wicekomendantem, koledzy i koleżanki z Korpusu Pomocniczego Pań przygotowali jubilatowi urodzinową niespodziankę. Obecny na spotkaniu wicekonsul Piotr Semeniuk odczytał list gratulacyjny, jaki jubilatowi i weteranom przesłała wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska.
„Czcigodny Jubilacie, szanowni weterani Armii Polskiej. Dla Polaków w Chicago dzisiejszy dzień ma charakter szczególny. Jest on bowiem okazją do świętowania dwóch pięknych wydarzeń – setnych urodzin pana Feliksa Rembiałkowskiego i 101. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę (…). Ze szczerego serca pragnę więc życzyć zdrowia i wielu pięknych dni panu Feliksowi” – napisała pani wicemarszałek. Składając życzenia w imieniu własnym i konsula generalnego, wicekonsul Piotr Semeniuk przypomniał, że dostojny jubilat urodził się w tym samym miejscu, co król Kazimierz Wielki i wręczając stulatkowi kosz pięknych róż zakończył swoje życzenia toastem: Niech żyje Feliks Wielki! Konsul nawiązał również do sobotniej uroczystości, jaka miała miejsce w Wilnie, gdzie odbył się symboliczny pochówek Powstańców Styczniowych. Z kręgu uczestników tego zrywu niepodległościowego wywodzi się również wielu późniejszych emigrantów, którzy w Chicago tworzyli zręby polonijnych organizacji. Uczestnicy przyjęcia oddali im część śpiewając hymn polski.
Dziękując za życzenia i dowody wdzięczności Feliks Rembiałkowski powiedział, że jest mu bardzo przyjemnie, iż mógł się spotkać w koleżeńskim gronie. W serdecznych słowach podziękował za poświęcony mu czas. „Nie czuję się godzien tylu wyrazów uznania i wdzięczności, jestem wzruszony i poruszony. Jestem dumny ze swojego życia. Jestem synem biednego polskiego chłopa, który również tak jak ja, pragnął dobra dla Ojczyzny i o nią walczył z bolszewickim najeźdźcą. Ja dzięki Bogu nie siedziałem w więzieniu, ale w obozie pracy przeżyłem wojnę, trafiłem do dywizji generała Stanisława Maczka i nigdy nie zrezygnowałem z poświęcenia dla organizacji, bez różnicy czy to było w Polsce, gdzie przed wojną zakładem organizacje wiciowe, czy już po wojnie, kiedy w Chicago zakładałem Koła Związku Przyjaciół Wsi Polskiej, przez 15 lat wydawałem antykomunistyczne pismo chłopskie „Orka” czy też zakładając Chór im. Ignacego Jana Paderewskiego”.
Kwiaty i życzenia jubilat otrzymał również od komendanta Andrzeja Janczaka, członków Stowarzyszenia Przyjaciół Ułanów im. Tadeusza Kościuszki, Gminy nr 91 Związku Narodowego Polskiego, grupy rekonstrukcyjnego w barwach Piątej Kresowej Dywizji Piechoty. Komendantka Korpusu Pomocniczego Pań Jadwiga Laskowska czytała wiersze. Był tort urodzinowy i wspólny śpiew zmodyfikowanej wersji piosenki „100 lat”.
Dwa dni przed spotkaniem w SWAP jubilat był podejmowany podczas przyjęcia z okazji Dnia Dziękczynienia zorganizowanego przez Gminę 91 ZNP, a w przededniu urodzin niespodziankę panu Feliksowi i żonie Danucie przygotowały dzieci, córka Małgorzata i syn Feliks z wnuczętami i przyjaciółmi. Niezmordowanemu działaczowi i weteranowi życzymy wielu kolejnych lat życia w zdrowiu i dobrym samopoczuciu.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak