Kevin Zheng miał wielkie plany, szykując się na ukończenie szkoły i uzyskanie dyplomu wydziału prawa na Uniwersytecie Illinois w Chicago.23-latek był przekonany, że wejdzie na rynek pracy dobrze przygotowany, mając w swoim CV staż w chicagowskim departamencie policji.
Ale kryzys związany z Covid-19 zniweczył jego plany. Staż został odwołany, a ukończenie szkoły zostało przeniesione na sierpień. Wirtualną ceremonię graduacji przeżył siedząc w swojej sypialni. Teraz szuka pierwszej pracy w zawodzie, w czasie recesji wywołanej pandemią.
"Wybrałem najgorszy rok, aby układać sobie życie" - powiedział Zheng.
W czasie pandemii koronawirusa Zheng i inni absolwenci wyższych uczelni mierzą się z trudnym rynkiem pracy, wysokimi stopami bezrobocia i presją, aby znaleźć zatrudnienie i móc spłacić pożyczki studenckie.
Na początku roku pokolenie Z, określane zazwyczaj jako osoby urodzone po 1997 roku, wchodziło na rynek pracy w czasie najdłuższej ekspansji gospodarczej w historii Stanów Zjednoczonych. Teraz stopa bezrobocia w Illinois dla osób w wieku od 20 do 24 lat wynosi 15.5% i jest jedną z najwyższych wśród wszystkich grup wiekowych w stanie - wynika z danych Departamentu Pracy USA.
W czasie, gdy coraz więcej pracodawców zmniejsza zatrudnienie, a niektórzy zwiększają wymagane na dane stanowisko kwalifikacje, niedawni absolwenci szkół wyższych boja się, że rozpoczęcie przez nich ścieżki kariery zostanie opóźnione. Niektórzy oszczędzają pieniądze na spłatę kredytu studenckiego ograniczając wydatki, inni szukają zatrudnienia w niepełnym wymiarze godzin czy też poniżej swoich kwalifikacji, za najniższe stawki. Wielu nadal mieszka z rodzicami.
Zheng, który również mieszka w domu rodzinnym i ma dług w wysokości 30,000 dolarów pożyczki studenckiej, twierdzi, że rozważa podjęcie pracy w niepełnym wymiarze godzin, ale zdaje sobie sprawę, iż może to być trudne. Oboje jego rodzie pracują w branży restauracyjnej, często pracują na zmiany w różnych lokalach gastronomicznych, aby uzyskać stabilny dochód. Zheng boi się podjęcia pracy, która może narazić go na koronawirusa, a potem potencjalnie zarazić swoich rodziców.
"Moi rodzice są już starsi. Obawiam się, że jeśli zarażę się koronawirusem, to nie ja ucierpię najbardziej. To oni są narażeni. To też powstrzymywało mnie przed zbyt częstym wychodzeniem z domu w ostatnim czasie" - powiedział.
Coraz więcej młodych osób mieszka z rodzicami
Według badania przeprowadzonego przez Pew Research Center, 52% młodych dorosłych, w wieku od 18 do 29 lat zgłosiło w lipcu, iż mieszka z jednym lub obojgiem rodziców, co oznacza wzrost w porównaniu do okresu sprzed dekady, kiedy 44% młodych dorosłych mieszkało w domach.
Inny absolwent UIC, Serge Golota, który w maju uzyskał dyplom z biochemii, przeprowadza się ze swojego mieszkania w Chicago z powrotem do domu swoich rodziców w Glenview, ponieważ nie był w stanie znaleźć pracy. 22-latek ma około 17 tysięcy dolarów zadłużenia z tytułu kredytu studenckiego i złożył podanie o pracę w laboratorium, jednocześnie poszerzając zakres poszukiwań o sprzedaż produktów farmaceutycznych. Jednak potencjalni pracodawcy nie dzwonią lub wymagają kilkuletniego doświadczenia. Jeśli nie znajdzie pracy w nadchodzących miesiącach, jest skłonny rozważyć złożenie podania w sieci Target lub innych sklepach odzieżowych.
"Poczułem się naprawdę zniechęcony procesem rekrutacji" - powiedział.
Niższe zarobki
Eksperci twierdzą, że absolwenci, którzy ukończyli szkołę w 2020 roku mogą stanąć przed podobnymi wyzwaniami, co pokolenie milenialsów, urodzone w latach 1981-1996, które ukończyło studia w szczytowym momencie kryzysu gospodarczego w 2008 roku.
Badanie przeprowadzone na byłych absolwentach sugeruje, że pracownicy pokolenia Z mogą w przyszłości stanąć w obliczu mniejszych zarobków, utrzymującego się niskiego wskaźnika zatrudnienia i zaciekłej rywalizacji o pracę po ożywieniu gospodarki.
Milenialsi, którzy kończyli szkoły podczas recesji w 2008 roku, przez 3-4 lata otrzymywali niższe wynagrodzenia niż wcześniejsi absolwenci i osoby, które ukończyły studia po recesji - twierdzi Jesse Rothstein, ekonomista z University of California.
"Jeśli jesteś wcześnie znaleźć dobrą pracę, oznacza to większy wzrost w okresie najbliższych kilku lat. Natomiast jeśli rozpoczynasz swoją karierę w momencie, gdy nie ma zbyt wielu dobrych miejsc pracy, wydaje się być związane nie tylko z gorszymi początkiem, ale także gorszą perspektywą nawet po ożywieniu gospodarki" - powiedział.
Rothstein twierdzi, że wskaźniki zatrudnienia dla każdej grupy, która ukończyła szkoły w czasie recesji w 2008 roku i po niej, były o około 2% niższe w porównaniu do starszych pracowników, mimo że rynek pracy zaczął wzrastać.
Niepewna przyszłość
Tak naprawdę dopiero okaże się, jak dramatyczne spowolnienie związane z pandemią wpłynie na absolwentów z 2020 roku, ale eksperci twierdzą, że jeśli gospodarka nie odbije się szybko, skutki mogą utrzymywać się przez dłuższy okres.
Eliza Forsythe, adiunkt ds. pracy i stosunków pracy na Uniwersytecie Illinois w Urbana-Champaign, powiedziała, że firmy mają tendencje do zatrudniania absolwentów z bieżącego roku na stanowiska podstawowe, zamiast tych, którzy ukończyli studia rok czy dwa lata wcześniej. Pracodawcy uważają, że obecni absolwenci mają lepsze umiejętności zaraz po ukończeniu studiów w porównaniu z tymi, którzy ukończyli szkołę wcześniej, szczególnie jeśli nie zdobyli oni odpowiedniego doświadczenia po uzyskaniu dyplomu. Takie decyzje mogą dodatkowo utrudniać szukanie pracy osobom, które ukończyły studia w czasie recesji, kiedy liczba ofert pracy była znacznie ograniczona.
Rynek pracy może stać się jeszcze bardziej napięty w nadchodzących miesiącach bez federalnej pomocy. Linie lotnicze, hotele i wiele innych firm redukuje stanowiska, wprowadza cięcia po wygaśnięciu pomocy federalnej.
Dla niektórych absolwentów jednak znalezienie pracy poza swoją dziedziną czy poniżej kwalifikacji jest lepsze niż jej brak.
Długi
Średnie zadłużenie z tytułu pożyczki studenckiej w całym kraju dla absolwentów uczelni publicznych i prywatnych wyniosło $28,950 w 2019 roku - wynika z październikowego raportu opracowanego przez Institute for College Access & Success, organizacji non-profit z Oakland w Kalifornii. Federalne moratorium na spłatę zadłużenia na edukacje miało wygasnąć 30 września. W sierpniu prezydent Donald Trump podpisał dekret o zawieszeniu spłaty federalnych pożyczek studenckich do 31 grudnia bez jakiejkolwiek kary lub naliczania odsetek. Nie obejmuje to jednak studentów z pożyczkach zaciągniętymi w prywatnych firmach i na uczelniach.
Wielu świeżych absolwentów zwraca się o pomoc do poradni zawodowych na swoich uczelniach. Ale nawet po przygotowaniu CV i udoskonaleniu umiejętności prowadzenia rozmów kwalifikacyjnych, nadal trudno jest im otrzymać ofertą pracy.
Problem częściowo polega na tym, że pracodawcy dodają więcej wymagań do ofert pracy, ponieważ nie mają czasu ani zasobów na szkolenie kandydatów na wczesnym etapie kariery - uważa Julia Pollak, ekonomistka pracy w ZipRecruiter.
"W tej chwili brakuje energii, aby skupić się na szkoleniu młodych, nowych pracowników" - powiedziała.
Spowolnienie spowodowane pandemią spowodowało również, że wiele firm zmniejszyło zatrudnienie, co ma kluczowe znaczenie w przypadku osób rozpoczynających karierę zawodową, twierdzi Pollak.
Według ZipRecruiter, od połowy lutego w całym kraju liczba ofert pracy na początkujące stanowiska, które wymagają ukończenia studiów wyższych, spadła o 57%.
Pollak dodała, że liczba ofert dla początkujących inżynierów oprogramowania, na których był duży popyt przed pandemią, odnotowała jeden z największych spadków w ciągu ostatnich kilku miesięcy, ponieważ firmy technologiczne ograniczyły swoje działy badawczo-rozwojowe.
"Kiedy firmy stają w obliczu ogromnego szoku i muszą stać się tak wydajne, jak to tylko możliwe, tak naprawdę troszczą się tylko o przetrwanie i generowanie przychodów w dniu dzisiejszym, a nie opracowywanie projektów na przyszłe potrzeby" - powiedziała. Dodała, że pandemia poważnie dotknęła również miejsca pracy w marketingu, reklamie i projektowaniu.
Nawet ci, którzy wrócili do szkoły, aby zdobyć tytuł magistra, mają problemy z podjęciem pracy letniej.
29-letnia Adriana Valdez ukończyła program MBA na DePaul University w sierpniu, mając nadzieję, że jej nowe umiejętności i stopień naukowy otworzą więcej drzwi.
"Szukałam od wiosny i obecny rynek jest naprawdę bardzo trudny" - powiedziała. Valdez, która w 2014 roku ukończyła marketing na University of Illinois w Urbana-Champaign, powiedziała, że firmy twierdziły, iż nie posiada wystarczającego doświadczenia.
"Jak mam zdobyć doświadczenie, jeśli nie otrzymuję żadnej szansy?" - pyta.
Ponieważ jest pierwszą osobą w swojej rodzinie, która uzyskał tytuł licencjata i magistra, oczekuje się od niej, że znajdzie dobrą pracę.
"Wisi nade mną presją, aby ich poświęcenie na coś się przydało" - powiedziała.
JM