Po całonocnych obradach Senat minimalną różnicą głosów - 50-49 - przyjął w głosowaniu pakiet stymulacyjny wartości 1.9 bln. ($1,900,000,000,000) dolarów, zaproponowany przez administrację prezydenta Bidena. Jednym z jego elementów jest czek na $1400 dla większości mieszkańców kraju.
Po 27 godzinach debat i sporów Demokraci przeforsowali ustawę w głosowaniu, które zakończyło się wynikiem 50-49. Projekt wraca teraz do Izby Reprezentantów w celu ostatecznego zatwierdzenia wprowadzonych przez senatorów poprawek, po czym trafi do podpisu na biurko Bidena.
Demokraci uważają, że ustawa ta jest konieczna dla wspomożenia osłabionej pandemią gospodarki i społeczeństwa, Republikanie natomiast są zdania, że jest to liberalna lista życzeń, na której niewiele elementów ma związek z walką z koronawirusem.
Były niespodziewane momenty, choćby wtedy, gdy sen. Ron Johnson, Republikanin z Wisconsin, zażądał czytania na głos całego projektu ustawy liczącego 628 stron. Wiadomo było, że to niczego nie zmieni, w związku z czym wszyscy jego partyjni koledzy opuścili na czas czytania salę, z wyjątkiem pomysłodawcy. Pozostali na sali obrad spędzili następne 10 godzin i 44 minuty na czytaniu projektu do 2:04 nad ranem w piątek.
Kolejne opóźnienie, wynoszące prawie 12 godzin, wywołała dyskusja i głosowanie na temat zasiłków dla bezrobotnych. Następnie sen. Bernie Sanders zaproponował poprawkę mówiącą o podniesieniu płacy minimalnej do 15 dolarów na godzinę. Wysiłek się nie powiódł, ale głosowanie znów zostało wydłużone.
Jak na tak ważną ustawę Senatrowie przejawiali poważne objawy zmęczenia. Niektórzy ukrywali twarze w dłoniach, część otwarcie drzemała, czy to na sali obrad, czy w szatni.
Republikanie zaproponowali szereg poprawek, aby ograniczyć wydatki w ustawie - z niewielkim sukcesem. Role odwróciły się, bo w podobny sposób pracowano nad ustawami w czasie republikańskiej większości w Senacie, jednak wtedy trudności z przeforsowaniem propozycji mieli Demokraci.
Ustawa wraca teraz do Izby w celu jej zatwierdzenia. Istnieją obawy, że grupa progresywnych Reprezentantów może nie zaakceptować wprowadzonych zmian, czyli obniżenia pomocy zasiłku z 400 do 300 dolarów, czy granicy dochodów kwalifikujących na czeki na $1400. Przewodnicząca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, może pozwolić sobie na utratę tylko czterech głosów. Jednak prawdopodobieństwo takiego obrotu wydarzeń jest minimalne i już teraz możemy założyć, że ustawa wkrótce zostanie podpisana i wejdzie w życie. Wówczas poinformujemy o jej szczegółach.
rj