----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 października 2019

Udostępnij znajomym:

U.S Census Bureau prosi poszczególne stany o dane dotyczące praw jazdy mieszkańców, które zazwyczaj zawierają także informacje o obywatelstwie, i zwróciło się z prośbą o nowe informacje dotyczące osób otrzymujących pomoc rządową, co alarmuje niektórych obrońców praw obywatelskich.

Oba działania, udokumentowane przez Associated Press, wynikają z wysiłków administracji Donalda Trumpa na rzecz uczynienia obywatelstwa kluczowym aspektem federalnego gromadzenia informacji w ramach przygotowań do spisu powszechnego 2020, pomimo iż Sąd Najwyższy USA zadecydował, że konkretne pytanie o obywatelstwo nie może zostać uwzględnione w kwestionariuszu.

Obrońcy praw obywatelskich martwią się, że takie wysiłki administracji Trumpa spowodują mniejsze uczestnictwo w spisie imigrantów, w tym Latynosów, a dane te są wykorzystywane do ustalenia liczby miejsc w Kongresie i mogą doprowadzić do alokacji setek miliardów dolarów z funduszy federalnych. Wyniki spisu ludności 2020 zostaną także wykorzystane do przerysowania lokalnych map wyborczych.

Eksperci ostrzegają także, że nieścisłości w stanowych rejestrach kierowców również sprawiają, że nie są one właściwym wyborem przy śledzeniu kwestii obywatelstwa, jeśli taki jest cel biura.

Po orzeczeniu Sądu Najwyższego prezydent Donald Trump podpisał w lipcu rozporządzenie wykonawcze, wymagające od Departamentu Handlu, który nadzoruje Biuro Spisu Ludności, gromadzenia danych na temat obywatelstwa z agencji federalnych i wzmocnienia wysiłków na rzecz „uzyskania stanowych dokumentów administracyjnych dotyczących obywatelstwa”.

American Association of Motor Vehicle Administrators poinformowało AP, że większość, jeśli nie wszystkie stany, otrzymały ostatnio prośby o informacje, w tym status imigracyjny, rasę, daty urodzin i adresy. Stowarzyszenie poradziło członkom, aby skonsultowali się z urzędnikami ds. prywatności, a każdy stan „samodzielnie zdecydował, jak odpowiedzieć” – stwierdziła rzeczniczka, Claire Jeffrey.

W Illinois sekretarz stanu, Jessie White, odmówił tej prośbie.

„Zasadniczo nie czujemy się komfortowo w przekazywaniu naszych danych, z pewnością nie w tak dużej ilości. To była nadrzędna obawa” – poinformował rzecznik, Dave Drucker.

Inne stany zastanawiają się co robić.

„Dokumenty agencji motoryzacyjnych notorycznie zawierają błędy i nie powinny być stosowane do ustalenia, czy ktoś jest obywatelem” – twierdzi Andrea Senteno, prawnik z Mexican American Legal Defense and Education Fund, który kwestionuje zarządzenie Trumpa.

Biuro Spisu Powszechnego poszukuje również dodatkowych informacji dotyczących poszczególnych odbiorców programów publicznych. Dane miałyby zostać wykorzystane do spisu powszechnego 2020 i innych badań, oraz są potrzebne do „poprawy wydajności i dokładności naszych danych oraz do poprawy wskaźników dotyczących ludności i gospodarki”.

Stany już dzielą się danymi na temat pomocy żywnościowej i innych programów, aby pomóc śledzić zaniżone zazwyczaj liczby dotyczące populacji i zlokalizować puste domy. John Thompson, były dyrektor Biura Spisu Ludności w administracji Obamy, powiedział, że stanowe akta administracyjne mogą obejmować wiele kwestii, w tym dotyczących obywatelstwa.

Kenneth Prewitt, były dyrektor biura w administracji Clintona zauważa, że stany zwykle nie wykonują dobrej roboty w śledzeniu informacji o obywatelstwie.

„Ludzie przeprowadzają się, rozwodzą, kupują domu, płacą podatki stanowe, a te zachowania nie są w powiązane z żadnymi danymi dotyczącymi obywatelstwa” – powiedział.

W wydanym oświadczeniu Biuro Spisu Powszechnego poinformowało, że w 2016 roku zaczęło zwracać się do administracji stanowych z prośbą o pomoc w spisie 2020 i bieżących ankietach. Zapisu obejmują daty urodzenia, adresy, rasę, latynoskie pochodzenie i status imigracyjny. Biuro nie odpowiedziało, dlaczego prosi o informacje dotyczące prawa jazdy lub dlaczego złożyło nowy wniosek w ubiegłym miesiącu o stanowe akta administracyjne, skoro już otrzymuje je od stanów.

Biuro Spisu Powszechnego twierdzi, że dane, które otrzymuje, uniemożliwiają identyfikację i są wykorzystywane wyłącznie do celów statystycznych.

„Odpowiedzi na wszystkie ankiety Biura Spisu Powszechnego, oraz dokumenty administracyjne uzyskane przez Biuro Spisu Powszechnego, są bezpieczne i chronione przez prawo” – można przeczytać w wydanym oświadczeniu.

Jeśli chodzi o kwestie obywatelstwa, pojawiło się napięcie między administracją Donalda Trumpa, a pracownikami Biura Spisu Powszechnego, którzy obawiali się, że dodanie pytania o obywatelstwo do kwestionariusza ograniczy uczestnictwo i spowoduje, że dane 2020 będą mniej dokładne.

Przedstawiciele biura zapowiedzieli, że do 31 marca zdecydują o metodologii monitorowania obywatelstwa. Spis powszechny 2020 oficjalnie rozpoczyna się następnego dnia, 1 kwietnia 2020.

Kilka organizacji broniących praw obywatelskich wniosło w ubiegłym tygodniu nowe wnioski do sądu federalnego w Maryland, twierdząc, że nakaz wykonawczy Trumpa jest „motywowany dyskryminacyjnym rasowo planem zmniejszenia latynoskiej reprezentacji politycznej” i daje przewagę białym wyborcom kosztem latynoskich.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor