Jeśli chodzi o przeciwdziałanie zmianom klimatu, czas na mobilizację naszego miasta.
Takie stanowisko zaprezentował radny Matt Martin (47th dzielnica) oraz George Cardenas (12 dzielnica) przemawiając na temat wprowadzenia rezolucji w sprawie sytuacji kryzysowej na środowym posiedzeniu Rady Miasta.
„Przywrócenie bezpiecznego i stabilnego klimatu wymaga mobilizacji klimatycznej, mobilizacji kryzysowej na niespotykaną od czasów II wojny światowej skalę, w celu osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych we wszystkich sektorach gospodarki, szybkiego i bezpiecznego usuwania całego nadmiaru węgla z atmosfery, w tempie awaryjnym aż do momentu przywrócenia bezpiecznych warunków przedindustrialnych; środki te należy wdrożyć w celu ochrony wszystkich ludzi i gatunków przed skutkami nagłego załamania klimatycznego…”
Powołując się na obecne warunki, w tym erozję brzegów jeziora, powodzie w całym mieście i trudne warunki pogodowe, rezolucja stwierdza: „Miasto Chicago niniejszym ogłasza stan wyjątkowy, który zagraża zdrowiu i dobrobytowi Chicago, jego mieszkańców i środowiska”.
Według Martina, rezolucja przygotuje miejsce pod dalsze działania Komisji Ochrony Środowiska i Energii.
„Nie sądzę, abyśmy mogli poczekać, aż miasto zbierze się do działania” – powiedział Martin, odnosząc się do ciągłego braku Departamentu Środowiska, który został rozwiązany pod koniec 2011 roku. Burmistrz Lori Lightfoot w swojej kampanii zapowiadała przywrócenie departamentu, ale od tego czasu ograniczyła ten plan, proponując zamiast tego powstanie "biura" ds. środowiska i zrównoważonego rozwoju, które nie zostało jeszcze obsadzone.
Zbiegając się z rezolucją, Martin i Cardenas wraz z radnym Scottem Waguespackiem (32 dzielnica) i Susan Sadlowski Garza (10 dzielnica) również podpisali rozporządzenie, które wymagałoby ograniczenia plastikowych opakowań jednorazowego użytku.
Monitor