Niedawno opublikowane badania rzucają nowe światło na amerykańskie stany, w których - przynajmniej teoretycznie - pije się najwięcej alkoholu. Ranking został sporządzony przez portal BestLife w oparciu o federalne dane dotyczące spożycia alkoholu, ale też z uwzględnieniem ilości kierowców zatrzymywanych za jazdę na podwójnym gazie, czy informacji przekazanych przez browarników z całych Stanów Zjednoczonych. To wszystko zostało zestawione z liczbą mieszkańców danego stanu, a specjalny program wygenerował na tej podstawie uśrednione dane. Autorzy eksperymentu wzięli pod uwagę spożycie piwa, wina i mocniejszych alkoholi.
Stan, który przeważnie jest uznawany za najbardziej rozpity, to Wisconsin. Powodów jest wiele – uniwersyteckie miasta z dużą ilością studentów, rolniczy region - co jak powszechnie wiadomo sprzyja lampce, szklance czy kieliszkowi. Okazuje się, że zaszła pewnie zmiana, a Wisconsin nie jest pierwsze, nie znalazło się nawet na niechlubnym podium. W których stanach mieszkańcy nie wylewają za kołnierz? Listę otwiera:
- Północna Dakota (3.16 galona alkoholu na osobę)
- Montana
- Południowa Dakota
- New Hampshire
- Wisconsin
- Wyoming
- Vermont
- Nevada
- Alaska
- Kolorado
Rekordowa pozycja północnej Dakoty jest spowodowana dużą ilością spożywanego alkoholu i częstym wsiadaniem za kółko na podwójnym gazie. Patrząc na ranking od końca, życie w trzeźwości wybierają mieszkańcy
- Utah (1.33 galona alkoholu na jednego mieszkańca)
- Arkansas
- Georgia
- Alabama
- Kansas
- Oklahoma
- Mississippi
- Virginia
- Maryland
- Wirginia Zachodnia
Utah nie jest dla nikogo zaskoczeniem, w większości rankingów ten stan uchodzi na najbardziej trzeźwy.
Illinois znalazło się na 27 pozycji, mimo tego, że przeszłości plasowało się w pierwszej „10” tego typu rankingów i było uznawane za jeden z bardziej rozpitych stanów.
fk