W powiecie DuPage potwierdzono pierwszy w tym roku przypadek gorączki Zachodniego Nilu. W całym stanie zachorowały w sumie cztery osoby.
Po ukąszeniu komara pod koniec sierpnia zachorowała 40-letnia mieszkanka Lombard - podały służba zdrowia DuPage County. Wcześniej cztery przypadki choroby zdiagnozowano w Chicago, na przedmieściach w powiecie Cook i Kankakee. Jak do tej pory nie było przypadku śmiertelnego.
W ub. roku na gorączkę Zachodniego Nilu w naszym stanie zachorowało 178 osób, z tego 17 zmarło.
Komary zakażone wirusem Zachodniego Nilu potwierdzono w 74 powiatach. Owady te przenoszą go na ludzi.
Objawy choroby to gorączka, nudności, wymioty, bóle głowy i mięśni. Jak poinformował Stanowy Departament Zdrowia Publicznego (IDPH), pierwszy przypadek wirusa Zachodniego Nilu u człowieka w tym roku w Illinois został zgłoszony nieco później niż zwykle. Należy pamiętać, że mimo końca lata ciągłe istnieje ryzyko zachorowania po ukąszeniu komara.
Infekcja u wielu osób przebiega bezobjawowo lub daje łagodne objawy. Jeśli dochodzi do rozwinięcia się choroby, objawy pojawiają się po 2-15 dniach. To gorączka, ból i zawroty głowy, wymioty, ból mięśni, podrażnienia skóry na piersiach, brzuchu i plecach. Jednak większość zarażonych, czyli około 80 procent, nie będzie odczuwała żadnych symptomów.
Eksperci ds. zdrowia zalecają mieszkańcom podejmowanie środków ochrony, w tym nieprzebywania na zewnątrz o świcie i zmierzchu, kiedy komary są najbardziej aktywne.
Należy także zadbać o to, by przy domach nie stały pojemniki, w których może gromadzić się woda. Wszystkie miejsca, gdzie zbiera się stojąca przez kilka dni woda, mogą stanowić potencjalne źródło rozmnażania się komarów.
JT