Ostatnie dni, a właściwie noce były dla Chicago wyjątkowo trudne. Wydawało się, że po zamieszkach związanych ze śmiercią George'a Floyda już nic gorszego w mieście się nie wydarzy. Mieszkańcy mogli zobaczyć te same obrazki po raz kolejny. W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do bójek, zamieszek, grabieży i awantur. Rozbite witryny wejściowe do dnia dzisiejszego naprawiają właściciele sklepów.
Rozpoczęło się szukanie winnych. Burmistrz Lori Lightfoot i szef policji przeszli do ofensywy - nie tylko przeciwko awanturnikom, ale także sędziom i prokuratorom. Zdaniem miejskich władz oskarżyciele nie wyciągnęli surowych konsekwencji wobec tych, którzy niszczyli miasto dwa miesiące temu i to samo zrobili w tym tygodniu. Nie brakuje też krytyki samej Lori Lightfoot. Mieszkańcy Chicago i politycy zarzucają jej brak reakcji na agresywny tłum. Zdanie, które pojawia się najczęściej – „Lightfoot nie odrobiła pracy domowej”. Politycy partii republikańskiej z Illinois wzywają z kolei Gwardię Narodową do interwencji w Wietrznym Mieście - sama nazwa tej formacji działa na burmistrz jak płachta na byka. Jednym ze zwolenników sprowadzenia żołnierzy do Chicago i Illinois jest republikanin Jim Durkin, przewodniczący tej formacji w Izbie Reprezentantów. Polityk powiedział:
„Naszedł czas, aby sprowadzić Gwardię Narodową do Chicago, korzystając z federalnej pomocy. Trzeba zrobić wszystko, żeby powstrzymać ten chaos i ocalić nasz stan”.
Aby Gwardia Narodowa mogła interweniować, potrzebna jest zgoda gubernatora J.B. Pritzkera, a takowej nie ma i prawdopodobnie nie będzie. Zarówno gubernator, jak również burmistrz Lighfoot zgodnie twierdzą, że ostatnie zamieszki to incydenty, które nie wymagają pomocy zewnętrznej. Pritzker powiedział, że policja stanowa robi i będzie robić wszystko, co w jej mocy, aby wesprzeć miasto, tak jak robiła to podczas protestów i grabieży na początku lata. Republikanie twierdzą, że Gwardia Narodowa pomoże w tłumieniu manifestacji także w przyszłości, bo niemal z całą pewnością można stwierdzić, że ta ostatnia, ostatnią nie była. Jak można się domyślać, apel republikanów ma także podłoże polityczne - Lighfoot i Pritzker to demokraci.
Gwardia Narodowa Stanów Zjednoczonych jest częścią amerykańskich sił zbrojnych, w profesjonalnym nazewnictwie określa się ją jako formację typu policyjnego. Podlega właściwym miejscowo władzom stanowym i wspiera amerykańską armię w określonych działaniach.
W wyniku ostatnich manifestacji w Chicago aresztowanych zostało ponad 100 osób, a rannych 13 policjantów. Na terenie miasta wprowadzono godzinę policyjną i zmieniono organizację ruchu.
FK