Tego ranka, kiedy zastrzelił pięć osób i zranił pięciu policjantów, magazynier fabryki Henry Pratt Co. w Aurora, Gary Martin, ostrzegł swojego współpracownika: „Jeśli zostanę zwolniony, zabiję tu każdą matkę i będę strzelać do policji” – wynika z informacji dotyczących incydentu opracowanych przez prokuratora powiatu Kane.
Prokurator stanowy, Joe McMahon, opublikował swoje ustalenia w notatce opublikowanej poniedziałek, kilka godzin przed tym, jak pięciu policjantów, którzy zostali zastrzeleni oraz inni funkcjonariusze departamentu z Aurory, zostali uhonorowani podczas specjalnej ceremonii za swoją bohaterską służbę.
Według policyjnych ustaleń, Martin prawdopodobnie przyniósł broń ze sobą do pracy w piątek, ponieważ nie ma żadnych dowodów na to, iż wyszedł i udał się po broń do samochodu.
Martin przyjechał do pracy około godz. 6:45 rano i spotkał się z innym pracownikiem, Vincentem Juarazem w pobliżu maszyny do odbijania godzin. Rozmawiali na temat incydentu z poprzedniego dnia, dotyczącego noszenia okularów ochronnych przez Martina.
Mężczyzna później rozmawiał jeszcze z kilkoma innymi pracownikami i wyraził obawy, że może zostać zwolniony, jednocześnie grożąc, że otworzy ogień w magazynie, jeśli tak się stanie.
Jeden z pracowników powiedział później urzędnikom, że nie zgłosił tego przełożonym, ponieważ uznał słowa Martina za absurdalne. Pracownik ten wiedział, że Martin trzyma broń w samochodzie, ale nigdy nie widział, żeby przynosił ją do pracy.
Około 1 po południu Tim William, steward związków zawodowych, otrzymał informację od dyrektora ds. zasobów ludzkich, Clayton Parks, dotyczącą spotkania dyscyplinarnego z Martinem za nienoszenie okularów ochronnych w pracy.
Spotkanie, w którym brali udział Williams, Parks, przewodniczący związku Russell Beyer, kierownik zakładu Josh Pinkard oraz stażysta ds. zasobów ludzkich, Trevor Wehner, przeniesiono do prywatnego biura, aby inni pracownicy nie byli świadkami tej rozmowy.
Beyer poinformował Martina o spotkaniu i poprosił go, aby poszedł na górę. Martin udał się do swojego stanowiska pracy, z którego coś zabrał i założył na siebie bluzę z kapturem.
Na spotkaniu Martin otrzymał pisemną notatkę dyscyplinarną i Parks poinformował go, że rozpoczęty zostanie proces wypowiedzenia. Zdenerwowany mężczyzna zaczął używać wulgaryzmów, a wtedy Pinkard powiedział mu „Ok, już po wszystkim”. Martin odpowiedział: „Tak, już po wszystkim”.
Williams powiedział, że właśnie zaczął wstawać, gdy zauważył szybki ruch i usłyszał strzały. Williams pobiegł w stronę drzwi i został postrzelony w nadgarstek, ale udało mu się uciec z pokoju i biegnąc po schodach krzyczał: „Gary strzela!”.
Pracownicy na pierwszym piętrze widzieli Williamsa zbiegającego po schodach, gdy Martin ścigał go z bronią w ręce. Williams został dwukrotnie postrzelony w plecy, ale uciekł z zakładu i przeżył.
Martin następnie udał się do rampy załadunkowej, a wiele osób widziało, jak strzela do Juareza.
„Z dowodów wynika, że Juarez był jego celem” – można przeczytać w notatce. Źródła podały, że Juarez był jednym z kilku osób, z którymi napastnik starł się w magazynie przez lata pracy.
„Był jednym z wielu pracowników, którzy tego dnia przekroczyli niszczycielską ścieżkę Gary’ego Martina” – powiedział adwokat rodziny Juarez, Martin Dolan. „Rodzina Juarez poniosła ogromne straty. Nadal są zdruzgotani, ponieważ on był nie tylko głową rodziny, ale także przywódcą i mentorem w miejscu pracy dla wielu osób”.
Monitor