W szeregach policji trwa zakrojone na dużą skalę dochodzenie, dotyczące potencjalnych osób zaangażowanych w tuszowanie incydentu z udziałem byłego superintendenta chicagowskiej policji, Eddiego Johnsona.
Według Chicago Sun-Times, tuszowanie tej sprawy miało swój początek w nocy 17 października, gdy Johnson został znaleziony nieprzytomny za kierownicą swojego policyjnego SUV, a wysiłki mające na celu ochronę szefa policji, mogą okazać się gorsze niż samo jego przewinienie.
Burmistrz Lori Lightfoot zwolniła Johnsona w poniedziałek, po tym, jak pojawiły się nowe szczegóły na temat tego incydentu.
Źródła informują, że Johnson był widziany tej nocy pijąc przez wiele godzin w barze i całując kobietę, którą nie była jego żoną. Zidentyfikowana na filmie kobieta to również policjantka, oddelegowana w 2012 r. do osobistej ochrony Johnsona po tym, jak został on naczelnikiem służb mundurowych w chicagowskim departamencie. Wspomnianej nocy, po spotkaniu w restauracji Ceres Cafe, odwiózł ją do siedziby głównej CPD, po czym udał się do domu. Nie dojechał jednak na miejsce, znaleziony w opisanej już sytuacji w swoim samochodzie.
Johnson odpowiedział na stawiane mu zarzuty wydając oświadczenie za pośrednictwem swojego adwokata, w którym twierdzi, że „celowo nie wprowadził w błąd ani nie oszukał burmistrz i mieszkańców Chicago”. Były komendant przyznał, że podjął złą decyzję tej nocy, ale nie interesuje go walka z osobami, które chcą teraz kwestionować jego reputację.
Monitor