----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

27 czerwca 2019

Udostępnij znajomym:

Prawie 70 godzin nagrań wideo z dochodzenia w sprawie domniemanego ataku na Jussiego Smolletta zostało opublikowanych przez chicagowski departament policji.

Na jednym z nich można po raz pierwszy zobaczyć aktora z pętlą wokół szyi. Film został nagrany kamerą, którą miał na sobie jeden z funkcjonariuszy, gdy policja weszła w styczniu do mieszkania Smolletta po zgłoszeniu przez niego ataku, który - jak się później okazało - był przez niego upozorowany. Aktor powiedział policjantom, że czekał ze sznurem na szyi, aby pokazać dowód ataku na tle rasowym.

Pokazał także, że jego sweter został oblany wybielaczem. Nie zgadza się na nagranie całej rozmowy i prosi o wyłączenie kamery osobistej, które mają na sobie funkcjonariusze. Urządzenia zostają wyłączone.

36-letni Smollett, który jest Afroamerykaninem i gejem, zgłosił na policję, że w nocy 29 stycznia, kiedy wracał do swojego mieszkania, został zaatakowany przez dwóch białych mężczyzn w dzielnicy Streeterville.

Twierdził, że zamaskowani sprawcy mieli uderzyć go w twarz, oblać wybielaczem, a potem założyć mu pętlę na szyję. Jak utrzymywał, w czasie ataku mieli wykrzykiwać rasistowskie i homofobiczne hasła.

Jak zeznał Smollett - napastnicy mieli zadeklarować, że "to jest kraj MAGA", nawiązując do skrótu hasła wyborczego prezydenta Donalda Trumpa “Make America Great Again”.

Przełom w trwającym trzy tygodnie śledztwie nastąpił po informacjach od świadków, które doprowadziły do zatrzymania dwóch braci pochodzących z Nigerii. Ola i Abel Osundairo zeznali, że aktor zapłacił im $3,500 za pomoc w upozorowaniu napadu na niego.

Braciom, którzy współpracowali z prokuraturą, nie postawiono żadnych zarzutów.

Chicagowska policja opublikowała także SMS-y wymieniane między braćmi Osundairo a Smollettem, w tym jeden, który najwyraźniej dotyczył planowanego ataku.

„Mogę potrzebować twojej pomocy” - napisał Smollett. „Chcesz się spotkać i porozmawiać?”

Początkowo Jessie Smollett usłyszał 16 zarzutów w sprawie złożenia fałszywych zeznań. W marcu prokuratura stanowa powiatu Cook niespodziewanie wycofała wszystkie zarzuty kryminalne postawione aktorowi. Na mocy ugody aktor miał wykonać 16 godzin pracy społecznej i przekazać kaucję, którą wpłacił, by uzyskać wolność, na rzecz miasta Chicago. W tym przypadku chodziło o $10,000, czyli 10 procent z kaucji ustalonej na $100,000.

Oburzenia decyzją prokuratury nie krył szef chicagowskiej policji Eddie Johnson, mówiąc, że dla niego osobiście decyzja prokuratorów to "cios poniżej pasa". Komendant bronił pracy detektywów.

Sprawa od samego początku budziła kontrowersje. Nieoficjalnie policjanci wyrażali wątpliwości w związku z niewielką ilością wiarygodnych dowodów lub nagrań z miejsca zdarzenia. Miasto domaga się od Smolletta zwrotu 130 tys. dolarów, bo tyle wydano na śledztwo.

Po tym jak sędzia wyraził zgodę na opublikowanie akt ze sprawy, chicagowska policja ujawniła materiały zebrane w toku śledztwa. Można z nich dowiedzieć się, że aktor na kilka dni przed atakiem wpisał w wyszukiwarce Google’a swoje nazwisko co najmniej 50 razy i sprawdzał informacje na swój temat.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor