Molestowanie seksualne, niewłaściwe zachowanie, zastraszanie są powszechne na stanowym Kapitolu w Springfield. Przewodniczący stanowej Izby Reprezentantów Michael Madigan bierze odpowiedzialność za „niewystarczające działania” w celu wyeliminowania tych zachowań.
Raport prawniczki Maggie Hickey, byłej prokurator federalnej i Inspektor Generalnej w stanie Illinois w administracji byłego republikańskiego gubernatora Bruce'a Raunera, został opublikowany we wtorek przez biuro Madigana. Demokraci zlecili w czerwcu 2018 r. Hickey zbadanie sprawy po serii zarzutów o nękanie i niewłaściwe zachowanie oraz krytykę postępowania Madigana w tych sprawach.
Hickey została wybrana zaledwie kilka dni po tym jak Tim Mapes, były szef biura Madigana, został oskarżony przez pracownika o molestowanie seksualne i wspieranie „kultury seksizmu, molestowania i bullyingu, która wpływa na niezwykle trudne warunki w pracy”.
W nowym raporcie zawarto wiele krytycznych uwag pod adresem Mapesa, który pełnił również funkcję dyrektora wykonawczego stanowej Partii Demokratycznej, której przewodzi Madigan. Wyzwiska, przeklinania oraz „bezpośrednie lub pośrednie groźby” pod adresem pracowników znalazły się na długiej liście zarzutów.
„Wiele osób twierdziło, że celowo stworzył taką atmosferę zastraszania, a nawet zachęcał innych przełożonych do stosowania jej jako taktyki zarządzania” - czytamy w raporcie. „Ludzie szczególnie często mówili, że pan Mapes krzyczał na nich lub groził im wyrzuceniem z pracy”.
Mapes został zwolniony latem ubiegłego roku po oskarżeniu o molestowanie seksualne i wspieranie kultury zastraszania przez pracownicę biura Sherri Garrett. Został zdjęty też z funkcji dyrektora wykonawczego Partii Demokratycznej.
Hickey nie znalazła jednak wystarczających dowodów na to, że Lang, demokratka ze Skokie i najbliższa sojuszniczka Madigan, nękała seksualnie i prześladowała aktywistkę Maryann Loncar, jak ta publicznie twierdziła. Lang, która ustąpił na początku tego roku po wygraniu reelekcji w listopadzie, zaprzeczyła zarzutom. Loncar nie współpracowała w dochodzeniu.
Ponadto w raporcie stwierdzono, że nie ma wystarczających dowodów, aby udowodnić Madigan, Mapes i stanowy kongresmen Boba Ritę, demokrata z Blue Island, przeprowadziło odwet na kongreswoman Kelly Cassidy za mówienie o tym, jak biuro przewodniczącego Izby Reprezentantów rozpatrywało zarzuty o molestowanie seksualne i dyskryminację. Cassidy, demokratka z Chicago, twierdziła, że zmuszono ją do rezygnacji z pracy w niepełnym wymiarze godzin w biurze szeryfa powiatu Cook.
Zarzuty dotyczące nękania i innych podobnych zachowań nie ograniczają się do biura Madigana czy stanowych demokratów w Springfield.
„Ludzie poinformowali, że byli świadkami lub osobiście doświadczyli tego, co opisali jako nieodpowiednie zachowanie seksualne w miejscu pracy na Kapitolu” - czytamy w raporcie który został sporządzony na podstawie rozmów z ponad 100 osobami, które pracowały w stanowej legislaturze w Springfield lub są w inny sposób zaangażowane w politykę Illinois. „Opisali zachowania, które obejmowały nieodpowiednie komentarze seksualne i niepożądane zachęty seksualne” - dodano.
Pod wpływem ruchu #MeToo i kampanii w Springfield, gubernator J.B. Pritzker podpisał na początku tego miesiąca obszerną ustawę, która ma zapobiec przeciwko przeciwko nękaniu. Nowe prawo zabrania pracodawcom wymagania od pracowników podpisywania umów o nieujawnianiu spraw związanych z molestowaniem lub dyskryminacją.
Oprócz zlecenia raportu Hickey Madigan podją szereg kroków w celu wyeliminowania molestowania seksualnego, ale uznał, że należy zrobić jeszcze więcej.
„Raport potwierdza wiele z tego, co słyszeliśmy w przeszłości, i biorę odpowiedzialność za to, że nie uczyniłem wystarczająco dużo, aby zapobiec tym problemom w moim biurze” - stwierdził Madigan w liście do Demokratów w stanowej Izbie Reprezentantów i pracowników jego biura.
„Przez prawie dwa lata aktywnie współpracowałem z ustawodawcami i pracownikami, aby wyeliminować te zachowania na Kapitolu, ale zdaję sobie sprawę, że jest jeszcze wiele do zrobienia”. „Najważniejsze jest to, że dyskryminacja i molestowanie nie będzie tolerowane w Kapitolu” - dodał wpływowy przewodniczący stanowej Izby Reprezentantów.