Walka z koronawirusem jest trudna, bo przeciwnik jest wymagający. Wsparcie stanowym władzom i poszczególnym podmiotom zapewniła federalna tarcza antykryzysowa CARES Act. Agencje z Illinois rozdysponowały na chwilę obecną 1.6 miliarda dolarów z programu pomocowego - na co zostały wydane pieniądze? Na liście zakupów znalazły się m.in. maski ochronne, a także inne, niekoniecznie związane z epidemią rzeczy.
Do spisu wydatków dotarli pracownicy fundacji Pro-Publica zajmującej się tropieniem nieprawidłowości w życiu publicznym i dziennikarze „Chicago Tribune”. W ramach wspólnego śledztwa społeczeństwo dowiedzieli się, co zostało kupione za pieniądze z największej amerykańskiej tarczy antykryzysowej.
Najwięcej, bo ponad jedna trzecia całej, liczącej 1.6 miliarda dolarów puli trafiła do stanowej Agencji Reagowania w Sytuacjach Kryzysowych. Dla władz stanowych priorytetem było zapewnienie mieszkańcom i pracownikom niezbędnych środków bezpieczeństwa związanych z pandemią koronawirusa – kombinezony ochronne, maski i rękawiczki – na ten cel zapisano 287 milionów dolarów. Niecałe 2 miliony kosztowało wyczarterowaniu dwóch samolotów firmy FedEx, które wspomniane środki ochrony osobistej dostarczyły z chińskiego Szanghaju.
Z kolei policja stanowa za federalne środki kupiła granaty z gazem łzawiącym, skuteczne przy tłumieniu manifestacji – koszt 75 tysięcy dolarów. Na koszt państwa zostały też zarezerwowane 102 pokoje hotelowe w Chicago Hyatt dla dodatkowych agentów. Mieli znaleźć zakwaterowanie w okresie, w którym w Chicago odbywały się zamieszki po śmierci Georga Floyda.
Departament Więziennictwa z Illinois wydał 956 tysięcy dolarów na krojony chleb, ponad 152 tysiące na ciastka i co najmniej 66 tysięcy na przekąski dla osadzonych w więzieniach od zewnętrznych dostawców. Powodem jest zamknięcie wewnętrznych punktów gastronomicznych w zakładach karnych – kuchni i piekarni. Posiłek trzeba mieć czym zjeść, zatem za dodatkowe 53 tysiące kupiono jednorazowe, plastikowe łyżeczki.
Wiadomo, że część z planowanych wydatków została odrzucona przez Biuro Zarządzania podległe gubernatorowi, ale nie jest jasne, o jakie zakupy chodziło – dziennikarze nie uzyskali tej informacji.
Były też pieniądze, które można uznać za zmarnowane. Chodzi m.in. o dzierżawione przez stanowe władze hotele, które miały pełnić rolę izolatoriów dla osób zakażonych. Są takie placówki, które nigdy nie przyjęły ani jednego pacjenta – tak się stało m.in. w przypadku wynajętego za ponad milion dolarów hotelu Crowne Plaza. Podobnym, wzbudzającym dużo krytyki pomysłem było stworzenie tymczasowego szpitala polowego w McCormick Place. Hospitalizacja 38 pacjentów kosztowała bagatela 107 milionów dolarów. Władze stanowe mają dużą swobodę w wydatkowaniu pieniędzy pochodzących z programu pomocowego, ale środki powinny być przeznaczone na zakupy ściśle związane z przeciwdziałaniem pandemii COVID-19.
„Niektóre agencje i osoby fizyczne będą próbowały oszukać system, aby zapłacić za zakupy, które w normalnych warunkach nie byłyby możliwe. Z całą pewnością można stwierdzić, że są osoby, które wykorzystują lukę w systemie” – mówi Ralph Martire z Centrum Odpowiedzialności Podatkowej z Illinois.
Problem z audytem, czyli kontrolą programów wsparcia nie jest nowy i nie dotyczy wyłącznie Illinois. Wydatki są zgłaszane samodzielnie przez poszczególne podmioty - agencje - i przeważnie nie są kontrolowane przez urzędników federalnych na bieżąco. Duży audyt zapowiedziany przez rząd zostanie przeprowadzony prawdopodobnie w przyszłym roku.
Większość z tych wydatków była i będzie pokryta w przyszłości z federalnego ustawy pomocowej CARES. Illinois może w tym roku otrzymać dodatkowe 5.5 miliarda dolarów w ramach funduszu wsparcia.
fk