Chicagowskie lotnisko powiększa przewagę nad Atlantą, do niedawna najbardziej ruchliwym portem lotniczym na świecie. Choć w związku z uziemieniem samolotów 737 Max ruch w powietrzu nieco się zmniejszył, to na O`Hare odnotowano 1.8 proc. wzrost liczby obsługiwanych połączeń.
Lotnictwo cywilne na całym świecie przeżywa rozkwit i według specjalistów tej branży, w najbliższych latach dokładane będą kolejne trasy. W związku z rozwojem lotnictwa, ale również zniesieniem ograniczeń federalnych, FAA poinformowało, iż liczba obsługiwanych połączeń na O`Hare wzrosła w ubiegłym roku do 919,704, co stanowi 1.8 proc. więcej, niż w 2018.
Oznacza to, że chicagowski port lotniczy nie tylko zachował tytuł najbardziej ruchliwego lotniska, ale powiększył przewagę nad innymi, przede wszystkim Hartsfield-Jackson znajdującym się w Atlancie, które przez lata zajmowało pierwszą pozycję pod tym względem i w ubiegłym roku obsłużyło 904,301 lotów.
W Stanach Zjednoczonych do najbardziej ruchliwych lotnisk z listy światowej należą jeszcze:
- Dallas/Ft. Worth (720,000 lotów, wzrost o 7.9 %),
- Los Angeles International (691,000, wzrost o 2.3 %)
- Denver International (640,000, wzrost o 6.1 percent).
Przez ponad 10 lat chicagowskie O`Hare nie mogło przekroczyć liczby 900,000. Według danych FAA w latach 2010 – 2013 liczba obsługiwanych połączeń wynosiła u nas średnio 880,000, przy czym w latach 2014 – 2017 była nawet o kilkadziesiąt tysięcy niższa.
W podwyższeniu tej liczby pomogło kilka czynników, po pierwsze zdjęcie ograniczeń federalnych wprowadzonych z powodu powtarzających się opóźnień na O`Hare, po drugie rozwój rynku połączeń lotniczych i co się z tym wiąże, ekspansja linii lotniczych, zwłaszcza United i American Airlines.
Zmiany te tłumaczą plan wydania przez Chicago prawie 9 miliardów dolarów na rozbudowę lotniska i powiększenie przepustowości bramek w terminalach. Poza tym O`Hare musi zwiększyć powierzchnię, bo na terenie lotniska dosłownie zaczyna brakować miejsca na parkowanie samolotów.
Rozbudowę lotniska O’Hare priorytetem uczynił poprzedni burmistrz, Rahm Emanuel, a obecne władze plan ten kontynuują.
Oblicza się, że dzięki realizacji tego projektu, liczba osób korzystających z O’Hare zwiększy się do 100 milionów w 2026 roku. Na razie liczba ta nie przekracza 80 milionów. Tylu podróżnych obsługiwanych jest srednio na O`Hare, podczas gdy w Atlancie, przyjmującej przecież mniej samolotów, liczba ta przekracza 107 milionów. Pod tym względem ustępujemy również Los Angeles w Usa, a za granicą Dubajowi, Pekinowi i Tokyo.
Być może się to zmieni, bo na O’Hare w ciągu ośmiu lat ma powstać największy i najdroższy w 74-letniej historii lotniska terminal. 56 - letni Terminal 2 miałby zostać zburzony, a w jego miejsce powstanie Globalny Terminal z większymi halami odprawy i nowymi bramkami, aby pomieścić większe samoloty. Terminale 1, 3 i 5 miałyby zostać odnowione.
W ramach potencjalnej transakcji z liniami lotniczymi zostałyby też zbudowane dwie nowe hale - określane w projekcie jako Satelita 1 i Satelita 2, które zostałyby połączone z nowym Globalnym Terminalem podziemnym tunelem dla pieszych.
RJ