----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

15 marca 2022

Udostępnij znajomym:

To jeden z tych tytułów, którego żaden burmistrz, ani mieszkańcy żadnego miasta nie chcieliby nigdy w życiu otrzymać. Szósty raz z rzędu Chicago zostało uznane za najbardziej zaszczurzone miasto w Stanach Zjednoczonych.

Ranking przygotowuje firma Orkin, zajmująca się deratyzacją i zwalczaniem różnego rodzaju szkodników - przede wszystkim gryzoni. Badania z roku na rok bazują na liczbie przeprowadzonych przez specjalistów akcji deratyzacyjnych - w tym przypadku skupili się na okresie od 1 września 2019 do 31 sierpnia 2020. Pozycje na liście są zmienne, wyjątkiem jest jednak lider. Od 2014 niechlubne miejsce na liczącej 50 pozycji liście zajmuje Chicago.

„Gryzonie są ekspertami w szukaniu pożywienia i schronienia. Nieruchomości to dla nich idealne środowisko, a gdy już się tam zadomowią, będą w stanie rozmnażać się szybko i w dużych ilościach” – mówi Ben Hottel z przedsiębiorstwa Orkin.

Oprócz Wietrznego Miasta w dziesiątce najbardziej zaszczurzonych miast Stanów Zjednoczonych znalazły się m.in. Los Angeles, Nowy Jork, Waszyngton, San Francisco, Detroit, Filadelfia, Baltimore, Denver i Minneapolis. Władze w Chicago walczą ze szczurami od dłuższego czasu, ale dopiero przez ostatnie kilka lat starania przybrały na sile. Dodatkowo w nierówną jak widać walkę zaangażowali się mieszkańcy miasta. Celowo kupowali i adoptowali koty, które miały być bronią na szczury. W nadchodzących dniach i miesiącach problemy z ich stale zwiększającą się populacją będą miały nie tylko władze Chicago. Powodem jest przede wszystkim chłodniejsza, jesienno-zimowa aura, w trakcie której gryzonie szukają ciepłego schronienia.

„Nadchodzi zima, a w związku z tym szczury szukają schronienia w ciepłych pomieszczeniach z dostępem do pożywienia i wody. Wszyscy właściciele domów czy firm powinni w tym okresie zwracać uwagę na te niebezpieczne gryzonie, które mogą spowodować wiele szkód ze względu na ostre zęby i przyzwyczajenia do drążenia dziur i różnego rodzaju tuneli” – brzmi komunikat firmy deratyzacyjnej.

Kolejnym z powodów większej populacji szczurów na ulicach amerykańskich miast jest pandemia koronawirusa. Większość restauracji nie pracuje na taką skalę jak wcześniej, a związku z tym mniej jest też śmieci i różnego rodzaju resztek, którymi zazwyczaj żywią się szczury. Gryzonie tym bardziej muszą szukać nowych źródeł pożywienia – najprostsza droga prowadzi do prywatnych domów. Radą dla mieszkańców miast, którzy obawiają się inwazji gryzoni, jest przede wszystkim szczelne zamykanie okien i koszy na śmieci w okolicach posesji – m.in. o to apeluje także do mieszkańców Chicago Amerykańskie Centrum Kontroli Chorób (CDC).

Na chwilę obecną że nie ma dowodów na to, że szczury przenosić koronawirusa COVID-19, ale pewne jest, że stanowią zagrożenia dla człowieka, ponieważ roznoszą inne, groźne dla życia i zdrowia ludzkiego choroby.

FK

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor