03 maja 2019

Udostępnij znajomym:

Administrator NASA, Jim Bridenstine ostrzegł w tym tygodniu, że meteoryty mogą stanowić zagrożenie dla naszej planety.

„Tu nie chodzi o Hollywood. Nie chodzi o filmy. Chodzi o to, by ostatecznie ochronić jedyną planetę, o której wiemy w tej chwili, że może na niej istnieć życie” – powiedział w poniedziałek, przemawiając podczas konferencji dotyczącej obrony planetarnej, odbywającej się w Waszyngtonie.

Bridenstine opowiadał o meteorze z lutego 2013 roku, który eksplodował nad Rosją. Ten wybuch wstrząsnął rosyjskim regionem Uralu. Według doniesień prasowych, ponad tysiąc osób zostało rannych, w tym ponad 200 dzieci. Wiele osób zostało zranionych przez odłamki szkła, kiedy okna roztrzaskały się z powodu dźwięku, który nastąpił po wybuchu meteorytu.

„Na niebie był jaśniejszy niż słońce w momencie, kiedy wkroczył w ziemską atmosferę. A ludzie mogli odczuć ciepło pochodzące z tego obiektu z odległości 62 kilometrów” – powiedział Bridenstine.

„Kiedy w końcu wybuchł 18 mil nad powierzchnią… miał 30 razy więcej energii niż bomba atomowa w Hiroszimie” – powiedział, dodając, że „uszkodzone zostały budynki w sześciu miastach”.

Uszkodzonych zostało ponad 4 tysiące budynków, głównie bloków mieszkalnych, a 200,000 metrów kwadratowych okien zostało zniszczonych” -  poinformowała państwowa agencja informacyjna RIA Novosti, powołując się na regionalne ministerstwo ds. nagłych wypadków w Czelabińsku.

„Chciałbym móc powiedzieć, że takie wydarzenia są szczególnie wyjątkowe, ale tak nie jest” – powiedział Bridenstine, dodając, iż z informacji NASA wynika, iż podobne zdarzenia będą miały miejsce raz na 60 lat. 

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor