Adel Daoud został skazany w sprawie o terroryzm, po 7 latach oczekiwania za kratkami.
Po łatach złudnych roszczeń, w tym wizji „ludzi i jaszczurów” i kontroli ze strony tajnego stowarzyszenia Illuminati, pochodzący z przedmieść mężczyzna został skazany na 16 lat więzienia.
Adel Daoud, pochodzący z Hillside, miał 17 lat kiedy pojawił się na radarze FBI jako potencjalne zagrożenie terrorystyczne. Został aresztowany w wieku 18 lat podczas tajnej operacji. Obecnie 25-letni, usłyszał wyrok skazujący go na 16 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna otrzymał kredyt za siedem lat, które spędził już w więzieniu, a po swoim zwolnieniu będzie miał 45 lat nadzoru sądowego. Ponadto zostanie poddany leczeniu w zakresie zdrowia psychicznego i będzie musiał składać władzom regularne raporty po opuszczeniu więzienia.
Mężczyzna został oskarżony o planowanie detonacji ładunku wybuchowego ukrytego w samochodzie zaparkowanym przed barem w dzielnicy Loop. Podczas swojego pobytu w więzieniu został także oskarżony o atak na współwięźnia i planowanie zabójstwa tajnego agenta FBI, który pracował nad jego sprawą.
Daoud twierdził, że jest zreformowanym dżihadystą.
Prokuratura domagała się wyroku 40 lat więzienia. „Prosiliśmy o wyrok 40 lat. Wyrok, który otrzymał oskarżony, to zaledwie 16 lat, więc jesteśmy nim rozczarowani. Warto jednak zauważyć, że pozwany został skazany także na 45 lat nadzoru sądowego, które będzie miało bardzo rygorystyczne warunki, to jest znaczące” – powiedział prokurator, John Lausch.
Z biegiem lat sprawa Daouda ugrzęzła w związku z pojawiającymi się pytaniami dotyczącymi jego stabilności psychicznej i tego czy mężczyzna będzie w stanie stanąć przed sądem. W listopadzie ubiegłego roku Daoud uzyskał zgodę sądu na skorzystanie z prawa “Alforda” (Alford plea). Rzadko stosowana taktyka prawna pozwoliła mu uniknąć procesu federalnego, nie musiał przyznawać się do winny, ale jednocześnie uznać rację rządu federalnego w jego sprawie. W ramach “Alford plea” autoryzowanego przez sędziego Colemana, Daoud od razu usłyszał wyrok. Prokuratorzy domagali się przeprowadzenia skróconego procesu, by doprowadzić go do skazania na 40 lat więzienia.
Dowody obejmowany tajne nagranie Daouda modlącego się o maksymalną ilość zabitych na krótko przed zdetonowaniem tego, co uważał za półtonową bombę w centrum Chicago. "Bomba", którą posiadał, została mu przekazana w ramach tajnej operacji FBI. Niezależnie od tego, śledczy twierdzą, iż Daoud miał zamiar popełnić masową zbrodnię i że pomagał wybierać potencjalne cele i entuzjastycznie uczestniczył w planowaniu zamachu.
Adwokat obrony, Thomas Durkin, argumentował, iż Daoud był bezbronnym nastolatkiem, nękanym przez chorobę psychiczną i złudzenia, wykorzystanym potem przez nadgorliwe władze federalne, które powinny były mu pomóc, a nie rzucać na niego oskarżenia.
Durkin powiedział w poniedziałek, że jest bardzo zadowolony z werdyktu. „To daje mu życie i nie możemy prosić o nic więcej”.