47-letni David Krystyniak matce, z którą mieszkał w domu przy 1900 Courtland Avenue, zadał śmiertelne ciosy 2-stopowym mieczem samurajskim.
Funkcjonariusz policji i pracownik socjalny odkryli ciało 74-letniej Judith Krystyniak 29 lipca w pojemniku na śmieci. Jak ustalono kobieta została zabita noc wcześniej. Nie wiadomo jakim kierował się motywem.
Urzędnicy twierdzą, iż David Krystyniak cierpi na chorobę psychiczną. Według policyjnych informacji, wezwał policję do domu na początku tego miesiąca, twierdząc, iż jego matka przedawkowała, co nie okazało się prawdą. Kobieta powiedziała wówczas funkcjonariuszom, że jej syn przyjmuje nowe leki i próbują znaleźć właściwą dawkę.
Podczas przesłuchania w sądzie powiatu Cook w Skokie w środę Krystyniak wygłosił kilka oświadczeń niezwiązanych z postępowaniem sądowym, łącznie z tym, że chciałby aby ciężarówka została nazwana jego imieniem.
Jego prawniczka z urzędy Wendy Schilling powiedziała, że nie przeszedł jeszcze badań psychiatrycznych. Przyznała, że wcześniej zdiagnozowano u niego zaburzenia, ale nie sprecyzowała choroby.
Z akt sądowych powiatu Cook wynika, że Krystyniak został aresztowany w 2006 r. pod zarzutem rozboju i ukarany grzywną.
Dwie kobiety, które określiły siebie jako długoletnie przyjaciółki Judith Krystyniak, ale nie chciały podawać swoich nazwisk, były w środę obecne na sali sądowej podczas przesłuchania Davida Krystyniaka. W rozmowie udzielonej “Chicago Tribune” opisały Judith jako miłą, łagodną kobietę, która kochała zwierzęta i cała życie opiekowała się dorosłym synem.
„Zajmowała się nim przez 47 lat” - powiedziała jedna z kobiet, która powiedziała, że dorastała z Judith Krystyniak w Harwood Heights. „Wszystko wydawało się OK. Nigdy nie mówiła, że był agresywny lub coś w tym rodzaju”.
Sędzia Paul Pavlus wyznaczył na 12 września kolejną rozprawę.